- Nie twój interes!- krzyknęłam i rozłączyłam się.
Chwilę później taksówka zatrzymała się koło kawiarni. Przez całą drogę denerwowałam się tym spotkaniem, ale teraz zrobiło się jeszcze dziwnej.
- Zamknięte?- powiedziałam ciągnąc klamkę od drzwi, ale te ani drgnęły.
Spojrzałam w szybę i zobaczyłam, że nikogo nie ma w środku.
- Co? Nie rozumiem- powiedziałam cicho.
Nagle poczułam jak ktoś zakrywa mi usta i ciągnie do tyłu.
Nie wiedziałam co robić! Starałam się wyrwać, ale atakujący był silniejszy. W końcu wpadłam na pomysł.
- Ała!- krzyknął, kiedy ja ugryzłam go w rękę.
- No co jest?- zapytał kolejny facet.
- Ta mała suka mnie ugryzła!
Szybko wybiegłam z ulicy i modliłam się, żeby mnie nie dopadli. Kiedy myślałam, że ich zgubiłam, zwolniłam trochę i weszłam do korytarza jednego z bloków i zaczęłam przeszukiwać plecak w nadziei, że jednak wzięłam coś do obrony.
-No to są chyba jakieś jaja- powiedziałam, kiedy udało mi się znaleźć tylko gaz pieprzowy-Już nie żyje.
Wyciągnęłam telefon i szybko zadzwoniłam do Chanyeola.
- Halo? Gdzie jesteś?- zapytał.
- Chanyeol przyjedź po mnie- powiedziałam i zaczęłam płakać- Oni chcieli mi coś zrobić! Ledwo ich zgubiłam. Boje się!
- Asami, spokojnie. Powiedz mi najpierw gdzie jesteś?
- W jakimś bloku na tej samej ulicy.
- Dobrze, masz przy sobie jakąś broń?- zapytał.
- Mam tylko gaz pieprzowy.
- Cholera... widzieli Cię jak wchodziłaś do tego bloku?
- Chyba nie.
- Dobrze. Asami, musisz wejść do czyjegoś mieszkania i poczekać na mnie, słyszysz?
- Tak... cholera jasna, Chanyeol oni mnie szukają!
- Szybko idź się schowaj, ja zaraz będę!Z płaczem wbiegłam po schodach na pierwsze piętro. Zapukałam do pierwszych lepszych drzwi i po chwili zobaczyłam młodą dziewczynę.
- Kim jesteś?- zapytała.
- Błagam, wpuść mnie!
- Dlaczego płaczesz? Coś ci się stało?- zapytała z lekkim przejęciem.
Nagle usłyszałam, jak drzwi wejściowe otwierają się i zamykają.
- Błagam!- powiedziałam wybuchając szlochem.
Dziewczyna złapała mnie za rękę i wciągnęła do środka, po czym zamknęła drzwi na klucz.
- Chan... jestem w mieszkaniu- powiedziałam przez telefon.
- Jesteś w nim sama?
- Nie...
- Dobrze, jestem w okolicy. Nie ruszaj się stamtąd, zaraz będę.- powiedział i rozłączył się.
- Dziękuję, że mnie wpuściłaś.- powiedziałam chowając telefon do plecaka.
- Trochę mnie przestraszyłaś... Do kogo dzwoniłaś?
- To był mój... chłopak. Niedługo tutaj będzie.
- A kto cię gonił?- zapytała.
- Nie wiem, chcieli mnie porwać.- powiedziałam, starając się uspokoić.
- O, to chyba twój chłopak- powiedziała podchodząc do drzwi, gdy ktoś do nich zapukał.
Byłam lekko zdziwiona. Nie, to nie mógł być Chanyeol! Wstałam z kanapy i zamknęłam się w pokoju. Nagle padł strzał, który potwierdził moje przypuszczenia.
- Asami- usłyszałam ochrypnięty głos- Otwórz, nic ci nie zrobię.
Stałam tam, jak wryta. Stałam i gapiłam się na zamknięte drzwi, zamiast uciekać przez okno. Nagle przede mną stanął zamaskowany facet.
- W końcu cię mam- powiedział i zaśmiał się.
- Czego ode mnie chcesz?- zapytałam z powagą na twarzy.
- Od ciebie? Niczego, kochana nie przejmuj się. Ty jesteś tylko pionkiem w mojej grze. Tak naprawdę od początku chodziło mi o Chanyeola.- powiedział i przycisnął mnie do ściany- Słodkich snów- przyłożył mi materiał do twarzy, sprawiając, że straciłam przytomność. Zanim jednak kompletnie odleciałam widziałam jak ta dziewczyna, która mnie wypuściła leży teraz na podłodze i się wykrwawia. Chanyeol, gdzie jesteś?
*****
Krótki. Wiem.Tak, jak mówiłam dzisiaj odbędzie się maraton :) Dodam ok. 9-10 rozdziałów co pół godziny. Mam kilka napisanych rozdziałów, ale chciałabym dzisiaj skończyć tą/tę opowieść, więc niektóre rozdziały pojawią się później :) Mam nadzieję, że Wam się spodobają. Miłego czytania :)
CZYTASZ
You Stole my bag| Chanyeol EXO Fanfiction|✓
FanfictionKIEDYS POPRAWIE TUTAJ BŁĘDY...DUZO ICH JEST Asami pochodzi z biednej rodziny. Aby się utrzymać postanawia zostać aktorką. Dziewczyna dostaję pracę w małym teatrze, ale jej wypłata nie jest zbyt wysoka. Kiedy dziewczyna traci wszystkie pieniądze, pos...