Kilka minut zajęło mi kłócenie się ez Chanyeolem o to, że nie jestem gotowa.
- Jeśli udało ci się mnie powalić, to dasz sobie radę z każdym- powiedział przeczesując włosy.
Wzięłam głęboki oddech i usiadłam na krześle. Najchętniej rozpłakałabym się i schowała przed Chanyeolem, ale musiałam być ,,twarda", bo przecież muszę wrócić do domu. Cholera.
- Jaki jest plan?- zapytałam przenosząc wzrok na chłopaka.
- Wchodzimy, bierzemy parę drobiazgów i wychodzimy- oznajmił.
- Brzmi nie najgorzej. O której zamierzasz to zrobić?
- Po północy.
- Pf... zabrzmiało jak z filmu- prychnęłam.
- Co jak z filmu?
- Boże... nigdy nie oglądałeś żadnego filmu? Zawsze najciekawsze wątki dzieją się po północy. Co w tym takiego fajnego?
- To, że wszystkie sklepy są zamknięte?- powiedział z uśmiechem.
- Oh... sprytne- powiedziałam po chwili- Ale wiesz, że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że w tym sklepie jest alarm?
- Wiem. I co?- zapytał.
- No i to, że jak wejdziesz przez drzwi lub wybijesz okno, to ten alarm się włączy i w przeciągu dwóch minut pojawi się policja- powiedziałam czując dumę, że to wiedziałam i zabłysnęłam swoją inteligencją.
- Jak na początkująca, masz sporo wiedzy. Dobrze, że się spotkaliśmy, przynajmniej nie muszę ci wszystkiego tłumaczyć- powiedział z zadowoleniem.Przez całe popołudnie ćwiczyłam niektóre chwyty, których nauczył mnie Kyungsoo. Mimo, że z tego, co powiedział mi Chanyeol, to chłopak chyba nie planuje żadnego spotkania z ludźmi, co w sumie bardzo mnie cieszyło, ale jednak wolałam być przygotowana. Przez cały czas, kiedy ja trenowała, Chanyeol przesiedział przed telewizorem. Wzięłam łyka wody, po czym oparłam się dłońmi o kanapę, na której leżał chłopak.
- A ty masz zamiar przeleżeć tak do północy?- zapytałam lekko szturchając go w ramie.
- A co mam robić?- powiedział odwracając się do mnie.
- A nie denerwujesz się? Nie wiem jak możesz tak sobie leżeć. Zostały tylko dwie godziny- powiedziałam odgarniając włosy na jeden bok.
- No i co mam niby robić? Nie widzę sensu w trenowaniu czy powtarzaniu czegoś czego nauczył nas Kyungsoo. Najlepiej jest się teraz zrelaksować- oznajmił.
Po chwili zastanowienia, przyznałam mu racje i usiadłam na fotelu. Chanyeol włączył jeden z kanałów muzycznych i tak sobie leżeliśmy i słuchaliśmy muzyki. Nim się obejrzałam, zamknęłam oczy i zasnęłam.
- Asami, wstawaj- usłyszałam zaspany głos Chanyeola.
Szybko wstałam i poszłam się przebrać. Ubrałam czarne spodnie, czarną koszulkę, czarną bluzę i czarną czapkę. Wyszłam z łazienki i udałam się w stronę kuchni.
- Chanyeol- powiedziałam, kiedy zauważyłam, że chłopaka nie ma w pomieszczeniu.
- Gotowa? - zapytał pojawiając się nagle w kuchni z plecakiem.
Był ubrany tak samo jak ja. Czarne spodnie, bluza i pewnie koszulka. Chłopak spojrzał na mnie i po chwili dał czarną maskę.
Chwilę później byliśmy w samochodzie i Chanyeol objaśniał mi cały plan.
- Więc wejdziemy od tyłu. Będziemy musieli dostać się wentylacją do głównego pomieszczenia. Zabrałem z domu wszystko, co będzie potrzebne. Jakieś pytania?
- Na co konkretnie mam uważać?- zapytałam.
- Z wejściem raczej nie będzie problemu. Będziemy musieli wyłączyć alarm. Jeśli będziesz się mnie słuchać i się nie rozkleisz, to powinniśmy to szybko załatwić- oznajmił.
Przez krótką chwilę w samochodzie panowała cisza. Ulice były puste, a na drodze znajdował się tylko nasz samochód. Z każdą sekundą denerwowałam się coraz bardziej.
- Wszystko w porządku?- zapytał Chanyeol parkując samochód.
- Chyba tak... trochę się denerwuję- powiedziałam zamykając oczy.
- Hej- powiedział łapiąc mnie za rękę- Dasz sobie radę- powiedział starając się mnie podnieść na duchu.
Wysłałam mu uśmiech i wzięłam głęboki wdech i wydech.
- Co powiesz na taki układ, jeśli wyrobimy się w miarę szybko i nikt nas nie nakryje, to kupuję słodycze i wino i razem to uczcimy?- zaproponował.
Spojrzałam na niego ze zdziwieniem.
- Mam to uznać za randkę?- zażartowałam.
- Jeśli to pomoże ci w wyjściu z samochodu, to tak- zaśmiał się.
- Dobra, zróbmy to- powiedziałam i wysiadłam z samochodu.
Musieliśmy obejść cały budynek, aby dostać się do tylnego wyjścia.- Dobra za tą ścianą prawdopodobnie znajdują się kamery, których jak wiesz musimy uniknąć, więc nie płacz, nie wariuj tylko rób to co ja, dobrze?- powiedział Chanyeol, na chwilę się zatrzymując.
- Okej, zrozumiałam- powiedziałam lekko podekscytowana.
Chanyeol zsunął na twarz maskę, a ja zrobiłam to samo. Kiedy chłopak ruszył w stronę przeciwną niż do drzwi nie powiem, zdziwiłam się.
- Co ty wyprawiasz?! Drzwi są tam!- powiedziałam, ale chłopak tylko wskazał mi palcem miejsce, gdzie znajdowała się pierwsza kamera i drugim ruchem kazał mi do niego podejść.
- Co jest? Czemu stoimy tutaj, a nie tam?- zapytałam.
- Zmiana planów.
- To znaczy?
- Tutaj jest za dużo kamer, zauważą nas nawet jakbyśmy się bardzo starali- powiedział przeczesując włosy.
- Więc?
- Drzwi są zamknięte, a zanim rozpracuję zamek, może włączyć się alarm- nastąpiła chwila ciszy- Dobra, trzeba wysadzić.
- Że co?- zapytałam zdziwiona.
- Wysadzić.
- Ale... że drzwi?
- Tak.
- Ale, że bum?
- Tak- powiedział ściągając plecak z pleców.
- Proszę cię powiedz, że nie nosisz dynamitu w plecaku- powiedziałam zmęczonym tonem.
- Oczywiście, że nie... chyba, że granat to też dynamit- powiedział wyciągając z torby małe urządzenie.
- Jesteś pojebany- oznajmiłam.
- Haha wiem. Ty rzucasz czy ja?- zapytał.
- Ty...- powiedziałam stanowczo.
- Dobra, na trzy biegniesz tam... do tych skrzynek- powiedział wskazując na skrzynki- i czekasz na mnie. Raz... dwa... trzy- krzyknął i rzucił granat w kierunku drzwi, po czym podbiegł do mnie- Idiotko, do tamtych skrzynek- powiedział chwytając mnie za nadgarstek.
Chwilę biegliśmy, po czym Chanyeol pociągnął mnie w dół i spadłam na plecy. Chłopak zasłonił mnie swoim ciałem, a po chwili było słychać wielki huk. Poczułam tylko lekki wiatr, podobnie jak Chanyeol, który szybko ze mnie wstał.
- Szybko, mamy jakieś dziesięć minut do przyjazdu policji- powiedział biorąc plecak i pomagając mi wstać.
Biegliśmy do budynku tak szybko, jak tylko mogliśmy. Jednym z plusów wysadzenia tego wszystkiego było to, że teraz nie musieliśmy się martwić o zabezpieczenia.
- Asami, jesteś gotowa, żeby wrócić do więzienia?- zapytał Chanyeol, rozglądając się po pomieszczeniu, z którego co chwile leciały jakieś pyły.
- Nie pierdol tylko kradnij, a jak się nie pośpieszysz, to prędzej trafimy do szpitala niż do więzienia.
Chłopak wkładał do plecaka wszystko, co tylko się dało. Nagle usłyszałam sygnały policyjne.
- Chanyeol, musimy uciekać dopóki policji jeszcze nie ma- powiedziałam, ale chłopak zachowywał się tak, jakby mnie nie było.
Podeszłam do niego i chwyciłam ze rękę.
- Nie możemy wyjść bez jednej rzeczy- powiedział rozglądając się dookoła siebie.
- Nie mamy czasu!- krzyknęłam.
Chłopak również usłyszał coraz głośniejszą syrenę i w końcu podjął się ucieczki.
- Gdzie zaparkowaliśmy?- zapytał, kiedy wybiegaliśmy.
- Kilka domów przed sklepem- oznajmiłam i przyśpieszyłam, ponieważ Chanyeol coraz bardziej zostawiał mnie w tyle.
Kiedy w końcu dobiegliśmy do samochodu, szybko do niego wsiedliśmy, a chwile później minęliśmy się z policją.
- Mało brakowało- powiedział Chanyeol.
CZYTASZ
You Stole my bag| Chanyeol EXO Fanfiction|✓
FanficKIEDYS POPRAWIE TUTAJ BŁĘDY...DUZO ICH JEST Asami pochodzi z biednej rodziny. Aby się utrzymać postanawia zostać aktorką. Dziewczyna dostaję pracę w małym teatrze, ale jej wypłata nie jest zbyt wysoka. Kiedy dziewczyna traci wszystkie pieniądze, pos...