48

1.2K 167 8
                                    

PERSPEKTYWA CHANYEOLA

*w międzyczasie, gdy Asami jest razem z Chenem na dachu*

- Przyznaj, że zabicie mojej żony było częścią planu!- krzyknął.

- Ile razy mam ci mówić, że śmierć twojej żony nie była zamierzona! Ktoś podłożył bombę, ale to nikt z moich ludzi- powiedziałem.

Mężczyzna spojrzał się na mnie, po czym uderzył mnie w twarz. 

- Przestań kłamać!

Dolna warga zaczęła mi lekko pulsować, a w ustach poczułem metaliczny smak krwi.

- Spytam po raz ostatni, dlaczego zabiłeś moją żonę?

- Odpowiem po raz setny, to nie ja ją zabiłem.

Mężczyzna zaśmiał się, po czym wyciągnął z marynarki telefon.

- Nie chciałem tego robić, ale nie dajesz mi wyboru.- przyłożył urządzenie do ucha- Tak... nie chcę nic powiedzieć. Tak, wysadź ten samochód.- powiedział, a ja podniosłem głowę.

- Jaki samochód?- zapytałem lekko zdenerwowany.

- Mówiłem, żebyś współpracował.

Nagle jego telefon wydał z siebie krótki dźwięk.

- Jaki samochód, do cholery? Jin Ho!

- Jak myślisz, o jaki może mi chodzić?- uśmiechnął się.

-Blefujesz! Nie wierzę ci!

Jin Ho podszedł do mnie i wyciągnął telefon.

- Sam zobacz.-powiedział, a mi zrobiło się słabo.

To był ten sam samochód, w którym była Asami. Stał cały w płomieniach, a raczej jego resztki. Łzy napłynęły mi do oczu.

- Ty gnoju...- powiedziałem.

- Już wiesz, jak to jest stracić kobietę.- odpowiedział.

- Ona była niewinna!- krzyknąłem.

- Moja żona również. Sprawiedliwości nie ma na tym świecie, Chan.

- Na co jeszcze czekasz?- zapytałem, a łzy spłynęły mi po policzkach- Zabij mnie. Czekałeś na ten moment tyle czasu... no dalej!

- Jeszcze nie przyszedł na ciebie czas. Teraz musisz trochę pocierpieć. W końcu poczujesz się jak ja.- powiedział i kolejny raz mnie uderzył, po czym odszedł na kilka kroków.

- Jebany psychol- pomyślałem.

Moje serce, wydawało by się, rozpadło się na kawałki. Cały czas miałem nadzieje, że uda jej się stamtąd wydostać, ale nie przewidziałem takiego ruchu ze stroni Jin Ho. To wszystko moja wina. Gdyby nie ja, to ona dalej by żyła. To ja naraziłem ją na niebezpieczeństwo. Najgorsze jest czekanie. Chen miał jej pomóc, ale nie wiem czy dał radę. Jeśli jednak Asami nie żyje, to nie mogę sobie wybaczyć tego, że nie powiedziałem jej, jak bardzo mi na niej zależy. Dlaczego nie mogłem znaleźć wystarczająco odwagi na powiedzenie jej tego, co czuję? Dlaczego nie powiedziałem jej, że ją kocham? Nie... to nie może być prawda.







*******
Króciutki :P Ale mam nadzieję, że i tak się podobał ;)

You Stole my bag| Chanyeol EXO Fanfiction|✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz