second chances aren't here no more

623 47 7
                                    

Poranek.

Most jeszcze pusty, nie ma na nim samochodów, tłoczących się w długich kolejkach; nie ma pieszych, usiłujących przecisnąć się między innymi ludźmi a rowerami; jednak nie można powiedzieć, że nie ma życia.

Życie jest i budzi się do codziennego cyklu, niezmiennego od dziesiątek lat. Czasami, jeszcze przed wschodem słońca ktoś zburzy ten idealny spokój, ale zdarza się to niezmiernie rzadko -  mało jest na świecie istot, które byłyby w stanie dosłownie zwlec się z łóżka przed godziną ósmą rano.

Jednak od pewnego czasu, nieco podniszczony most w pewnej angielskiej miejscowości na południu Zjednoczonego Królestwa widział więcej, niżby chciał, ale nie można powiedzieć, że miał to komukolwiek za złe. Most świętego Patryka, zwany też przez miejscowych „mostem jednego patyka” – prawdopodobnie przez stan owego przybytku – widział sporo; widział szczęśliwe dzieci, zakochanych, załamanych; widział nowożeńców i samobójców (można by się spierać, że jedno z drugim ma trochę wspólnego), którzy znikali gdzieś na końcu, dosłownie wtapiając się w widnokrąg.

Harry i Elza co tydzień zjawiali się na moście, by podziwiać wschód słońca; godzina nie była ustalona, bo wszystko zależało od tego, czy on będzie w stanie wstać z łóżka po imprezie, albo czy ona będzie chciała w ogóle ruszać się z domu.

Gdy zjawiali się na moście, Harry uśmiechał się szeroko do Elzy, po czym oboje zbliżali się do barierki tak blisko, jak tylko mogli; później wymieniali spojrzenia i rzucali jakimiś uwagami, by chwilkę później zamilknąć i delektować się najpiękniejszym przedstawieniem, na jakie było ich wtedy stać.

Po skończonym pokazie, Harry zabierał Elzę do domu, po drodze opowiadając o książce, którą ostatnio czytał albo o filmie, na który miał iść do kina, ale jak zwykle, zagapił się z terminami.

Elza opowiadała o tym, co ostatnio próbowała rysować, co jej tata ugotował na obiad, albo co znowu zrobił Syriusz, stary foksterier należący do rodziny dziewczyny.

Popołudnie.

Popołudnia nie były tak magiczne, bo zwiastowały koniec dnia, jednak w i nich można było odnaleźć magię – a przynajmniej tak zdawało się Harry’emu. Gdy cotygodniowe wyprawy o wschodzie słońca zaczęły być dla Elzy uciążliwe, Harry zmienił ich plan dnia i od któregoś wrześniowego popołudnia, zaczęli przychodzić na most zaraz po obiedzie.

Wtedy Harry opowiadał o tym, co działo się od ich ostatniego spotkania, o tym jak bardzo brakuje mu braci, którzy wyjechali na studia do Stanów, o tym, jak bardzo chciałby umieć bawić się czasem, nie po to, by go cofnąć, a raczej po to by sprawić, by wszystko działo się na raz.

Elza tylko słuchała, kiwała głową i od czasu do czasu wtrąciła kilka słów, nic więcej; wolała delektować się głosem Harry’ego, tym jak bardzo jest podekscytowany, gdy mówi o muzyce; poza tym, nigdy nie była szczególnie gadatliwa.

Wieczór.

Wieczory stały się nie do zniesienia, odkąd Elza przestała wychodzić z domu, a Harry nawet nie mógł jej odwiedzić.

Nie miał komu opowiedzieć o tym, jak złapał małego kotka, który spadał z drzewa akurat wtedy, gdy Harry przechodził obok; nie miał komu opowiedzieć o tym, jak bardzo pomylił się w obliczeniach na pracy domowej z algebry, przez co dostał dodatkowe dwadzieścia dwa podpunkty równań; wszystko kumulowało się w głowie i nie dawało spać.

Elza już w ogóle się nie odzywała, patrzyła w sufit, czekając aż, jak to ujęła pewnego dnia, przyjdzie wieczór, ten prawdziwy, nie ten codzienny. Ojciec dziewczyny spojrzał wtedy na nią z dziwnym wyrazem twarzy i wyszedł z pokoju pod pretekstem zaparzenia herbaty.

Noc.

Zgodnie z życzeniem, noc była czasem, gdy Elza została pochowana; nietypowy pogrzeb odbył się w Walentynki, czyli najbardziej znienawidzony dzień. Harry pochylił się nad urną z prochami, szepnął kilka słów i odszedł, nie oglądając się za siebie.

Po powrocie do domu spakował rzeczy, pożegnał się z rodzicami i wyjechał z małej, angielskiej mieściny, by już nigdy tam nie wracać i nie oglądać mostu świętego Patryka.

/ notebook /Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz