nobody knows

829 65 4
                                    

Nikt nie wie, co dzieje się w głowie osób mu bliskich. To z jednej strony frustrujące, a z drugiej - to wręcz błogosławieństwo. Co byśmy czuli wiedząc, że ukochana osoba miewa myśli, które ranią nie tylko nas samych, ale także ją?

Harry lubił sobie wyobrażać, że wie, co dzieje się w głowie Ally. Zwłaszcza wtedy, gdy leżeli obok siebie w łóżku - ona zakopana w pościeli, z włosami rozrzuconymi po poduszce i sennym uśmiechem na ustach, a on oparty na jednym łokciu, spoglądający na dziewczynę z iskierką w spojrzeniu, przekonany o tym, że znalazł swoje miejsce na świecie.

Harry lubił też myśleć, że Ally zdaje sobie sprawę z tego, że w jego oczach jest idealna. Może i miała wybuchowy charakter, zawsze wypalała papierosa w pierwszą niedzielę miesiąca czy namiętnie farbowała włosy na kolory, które zobaczyła kilka minut wcześniej w drogerii, ale i tak była idealna. Harry starał się z całych sił, żeby Ally w końcu pojęła to, co on starał jej się przekazać przez słowa, ciszę i uśmiech.

Ally czasami zastanawiała się, czy Harry wie, że ona od dawna nie śpi i napawa się jego wzrokiem - jakkolwiek to nie brzmi. Gdy chłopak był w trasie, nie potrafiła rano wstać z łóżka bez chociażby krótkiej rozmowy telefonicznej i mrukliwego - zazwyczaj - „dzień dobry”, pochodzącego najczęściej z drugiej strony globu.  To dziwne, w porządku.

I co z tego?

Ally może i nie wyglądała na kogoś, kto potrafi przeliterować słowo „wyrafinowany” - a przynajmniej tak orzekła znaczna część fandomu dedykowanego jej chłopakowi, jednak była kimś więcej niż przemądrzałą dziewuchą z dyplomem Harvardu w kieszeni. Lubiła sobie powtarzać, że Harry’emu wcale nie przeszkadza ogrom wad, jaki u siebie widziała, ale… Czasami przychodziły chwile zwątpienia. Chwile, w których Ally nie chciała się uśmiechać, farbować włosów czy skakać po kanałach telewizyjnych w poszukiwaniu powtórki Indiany Jonesa.

Harry starał się chronić swoją dziewczynę, swoją gwiazdeczkę, przed światem zewnętrznym. Zawzięcie jej bronił w każdym kolejnym wywiadzie, reagował na nienawiść płynącą wręcz strumieniami z portali plotkarskich, bo dla niego liczyło się jedno.

I don’t need a perfect one,

I just need someone who can make me feel that I’m the only one.

/ notebook /Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz