Poniedziałek jeden z dni których nie lubię wręcz nienawidzę .Chociaż idę do szkoły nie chce mi się.Moi rodzice wracają w sobotę wieczorem więc mam jeszcze dni spokoju od nich.Czekam aktualnie na dziewczyny ,które jak zawsze się spóźniają ,a jak idą to się kłócą
-Ami mamy do ciebie pytanie -powiedziała Jennifer
-Jakie?-zapytałam
-Debilko ona się nie zgodzi-mówi Megan
-Na co?
-Koncert Justin -odpowiedziała,a ja się przeraziłam
-Słucham?
-Ta debilka wpadła na pomysł i powiedziała rodzicom,że chce ze mnę i z tobą jechać na koncert Biebera,a oni wczoraj kupili nam wszystkim bilety i jeszcze spotkanie z nim czy coś-wytłumaczyła mi Jennifer,a ja automatycznie stałam się wściekła
-Wiem,że go nie lubisz,ale nie będziesz musiała iść na spotkanie-Megan chce jakoś mnie przekonać-Pamiętasz naszą listę?Tą gdzie napisaliśmy gdzie chcemy jechać na koncert .Tam jest koncert Justina i został oprócz tego Ed
-Pojadę ,ale pod warunkiem,że nie będziecie mnie zmuszać do tego,abym weszła na to całe spotkanie -co ja robię ze swoim życiem ?!
-TAK!-krzyknęła Jennifer-Rycz małpo
-Spadaj debilko
-Jak ja was kocham-powiedziałam i je przytuliłam,a później udaliśmy się w stronę szkoły
Nie no jeszcze tak tygodnia nie rozpoczęłam mam wolną lekcje bo pani nie ma .To,że mamy świetlice więc wykorzystałam to tak żeby napisać na fejsie do mamy
Ja-Witam albo Dobry wieczór
Ja-Dalej nie rozumiem tych stref czasowych
Mama-Ty przypadkiem młoda damo nie powinnaś być w szkole?
Ja-Jestem w szkole
Mama-Mam zadzwonić do pani Marysi ?
Ja-Zadzwoń,ale ja siedzę obecnie na świetlicy bo nie ma nauczycielki
Mama-No dobrze powiedzmy ,że Ci wierzę
Ja-Idę na koncert Justina
Mama-Co proszę?
Ja-Rodzice Jennifer kupili bilety,a mi głupio odmawiać
Mama-Zwariowali
Mama-Na pewno chcesz iść?
Ja-Tak
Mama-Jak się trzymasz?
Ja-Całkiem dobrze
Mama-Ja lecę już spać
Ja-Kocham was
Mama-My ciebie też
*************
Tak się teraz zastanawiam jaką datę koncertu dać?
CZYTASZ
Believe in us/J.B
FanfictionByłam przy nim od małego i od początku jego kariery,ale jak się stał wielką gwiazdą wyjechał i zostawił mnie samą...