Otwierają się drwi, mężczyzna wchodzi do środka. On to znowu zrobi, znowu mnie skrzywdzi. Kule się na łóżku. Słysze tylko jego ciężkie kroki i swój przyspieszony oddech. Mężczyzna podchodzi do łóżka mocno mnie chwyta i przewraca na plecy. Krzyczę z całych sił starając się wyswobodzić z jego uścisku. Szarpię się, ale czuję jak on tylko coraz mocniej zaciska swoje ręce na moim ciele. Krztuszę się własnymi łzami.
-Alex! - słyszę głęboki męski krzyk, który na pewno nie należy do napastnika -Alex, obudź się!
Mimo to nadal czuje obrzydliwe łapska mężczyzny na swoim ciele. Zaczynam jeszcze bardziej się szarpać, staram się uderzyć mężczyznę, co chyba udało mi się kilka razy. Nagle on przenosi swoje dłonie na moją szyję. Zaczyna mnie dusić. Nie mogę oddychać, brakuje mi powietrza.
-Alex!
Nagle otwieram oczy i zaczynam nabierać gwałtownie powietrza do płuc. Złapałam się za gardło, na którym jeszcze chwilę temu czułam oplatające dłonie mężczyzny. Poczułam kogoś ręce na moich biodrach. Odskoczyłam gwałtownie spadając z kolan mężczyzny na materac. Odsunęłam się jak najdalej niego bojąc się, że to ten sam mężczyzna, który mnie tak skrzywdził.
-Alex, spokojnie, jesteś bezpieczna, to tylko ja, Harry - mówił do mnie łagodnym głosem
Mężczyzna zapalił lampkę nocną. Jego twarz została oświetlona, a ja z ulgą wypuściłam powietrze z ust. Przetarłam zmęczoną twarz dłońmi.
-Dziękuję - wyszeptałam.
-Nie ma za co - uśmiechnął się delikatnie.
-Nie, Harry. Ja naprawdę dziękuje... Za wszystko - spojrzałam na niego z wdzięcznością.
Mężczyzna skinął głową rozmieniając o co mi chodzi.
-Potrzebujesz czegoś?- zapytał po chwili.
-Nie, idź spać, bo pewnie cię obudziłam.
-To nic takiego - machnął lekceważąco ręką -W takim razie dobranoc Alex - puścił do mnie oczko i wyszedł z pokoju.
-Dobranoc Harry - mruknęłam cicho.
Spojrzałam na zegarek i okazało się, że była dopiero czwarta w nocy. Mimo to postanowiłam już wstać i tak już nie byłabym w stanie usnąć. Wzięłam ciuchy siostry Harry'ego, które mężczyzna wcześniej mi dał i powędrowałam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, aby zmyć z siebie wspomnienia obrzydliwych łap Johna. Po wyjściu z prysznica posmarowałam prawie całe swoje ciało maścią, która przyspiesza gojenie się ran oraz siniaków, którą także wręczył mi Harry.
Moje ciało było wychudzone i kompletnie mi się to nie podobało. Większość kości mi wystawało co mnie obrzydzało. Wyglądałam jak szkielet. Dosłownie chodzący ze mnie trup. Ubrałam się szybko w ubrania i zeszłam na dół. Poszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę, która była wręcz wypchana po brzegi. Wyjęłam potrzebne mi składniki. Z zadowoleniem zaczęłam przygotowywać jajecznice, którą wręcz ubóstwiałam. Wreszcie mogłam sobie troszkę pogować, brakowało mi tego.
****
Po zjedzeniu pokręciłam się trochę po domu i pozwiedzałam. Gdy usłyszałam, że Harry już wstał i własnie bierze prysznic poszłam usmażyć dla niego jajecznicę, którą wcześniej przygotowałam. Gdy wykładałam jedzenie na talerz mężczyzna akurat wszedł do kuchni.-Mmm... Co tak ładnie pachnie? - zapytał z uśmiechem.
-Zrobiłam jajecznice - odwzajemniłam uśmiech -Siadaj i jedz, bo wystygnie.
-Dziękuję - puścił mi oczko i zajął miejsce przy wyspie kuchennej od razu zabierając się za jedzenie.
-Mam nadziej, że nie jesteś zły, że trochę porządziłam się w twojej kuchni - przygryzłam delikatnie wargę bojąc się jego reakcji.
-No co ty! - odpowiedział z pełnymi ustami -Mogłabyś mi robić takie śniadanie codziennie - powiedział z rozmarzeniem.
-Czyli ci smakuje? - zapytałam z uśmiechem.
-To jest mistrzostwo, najlepsza jajecznica jaką kiedykolwiek jadłem - powiedział z entuzjazmem wsadzając do buzi kolejną porcje jajek.
-No to się cieszę - zachichotałam cichutko pod nosem.
Mężczyzna odłożył na chwilę widelec i przyglądał mi się przez chwilę. Gdy zdałam sobie z tego sprawę przestałam od razu chichotać i spojrzałam na niego ze zmarszczonymi brwiami.
-Śmiej się częściej, pięknie wtedy wyglądasz - skomentował z uśmiechem, a ja się zarumieniłam.
Spuściłam głowę, a na moich ustach pojawił się nieśmiały uśmiech. Harry jakby nigdy nic wrócił do jedzenia.
****
Leżałam w pokoju, który tymczasowo zajmowałam i czytałam książkę, gdy nagle drzwi się otworzyły. Cała zesztywniałam. Spojrzałam z przerażeniem kto wchodzi do środka. Odetchnęłam, gdy zauważyłam, że to Harry.-Hej, jak się czujesz? - zapytał z troską.
-Trochę lepiej - uśmiechnęłam się delikatnie.
-Maść działa? - zapytał siadając obok mnie na łóżku.
-Tak, dziękuję ci.
Mężczyzna nagle dotknął moją odsłoniętą skórę nogi, gdzie znajdował się siniak. Od razu jak poczułam dotyk na moim ciele cała się spięłam i odsunęłam od mężczyzny.
-Przepraszam - powiedział ze skruchą.
-To nie twoja wina, nie musisz przepraszać - wzruszyłam ramionami.
-Jakbyś czegoś potrzebowała to jestem u siebie w pokoju - powiadomił mnie wstając z łóżka, a następnie wyszedł z pokoju.

CZYTASZ
Stalker || H.S ✔
FanfictionCzy głupie, nic nieznaczące pisanie z chłopakiem poznanym przez portal randkowy może coś zmienić? Czy życie osiemnastoletniej Alex ulegnie zmianie przez niejakiego Harry'ego, a może chłopak nie jest tak naprawdę tym kim za kogo się podaje? Czy chłop...