- Eee, umm Tae, bo jest taka sprawa - w moim tymczasowym pokoju pojawił się zakłopotany Jungkook, gładzący się po karku.
- Tak? A co się stało? - szybko wsunąłem pod poduszkę zdjęcie moich rodziców i odwróciłem się do niego przodem.
- Bo ja niechcący wylałem wodę na ulubioną książkę Juniora i nie wiem co robić - wyjaśnił, spuszczając wzrok i bawiąc się nerwowo palcami.
- I co ja mam z tym wspólnego? - uniosłem brew, wstając z łóżka.
- Pomożesz mi? - spojrzał na mnie błagalnie swoimi zaczerwienionymi od napływających łez oczami.
- Och, ale wiesz... -
- Jungkook! - po całym domu rozszedł się wściekły krzyk starszego Jeona, który najprawdopodobniej właśnie znalazł swoją zniszczoną własność.
Chłopak stojący w progu, aż podskoczył ze strachu słysząc ten wrzask. Rzucił mi przelotne spojrzenie mówiące "no to już po mnie", po czym przłknął ślinę i ze spuszczoną głową ruszył do swojego rozwścieczonego brata. Odczekałem chwileczkę i mimowolnie poszedłem za nim, aby jako tako kontrolować sytuację. Jeśli mam być szczery to czułem się odpowiedzialny za tego chłopaczka i byłem mu wdzięczny za pomoc. Wychyliłem głowę zza futryny od pokoju najstarszego, a widok, który ujrzałem niespecjalnie mi się spodobał, ale też mnie nie zaskoczył. Jin stał, tyłem oparty o swoje czarne biurko i dosyć ciężko oddychał. Za to jego specyficzny zapach stał się nieznośnie intensywny. Strasznie drażnił mój nos, co powoli stawało się niedozniesienia.
- H-hyung, ja n-nie chciał-łem - wyjąkał najmłodszy, zapewne czując się coraz bardziej niepewnie przy swoim bracie.
W zasadzie ja też się tak czułem.- Gówno mnie obchodzi, co chciałeś, a czego nie! To była moja jedyna pamiątka po mamie, głupi szczeniaku! - darł się tak głośno, że aż obaj z Kookiem podskoczyliśmy, zaskoczeni jego nagłym wybuchem.
Chłopak w końcu odepchnął się od biurka i stanął twarzą w twarz z niższym brunetem, tym samym ukazując swoje czerwone oczy, i widoczne lepiej niż zwykle, ciemne żyły. Dłonie miał zaciśnięte w pięści i skapywała z nich krew, więc mogę się założyć, iż miał wysunięte paznokcie, które wbiły się w jego skórę. Nie wiedziałem czy powinienem zareagować, czy też nie, ponieważ póki co nie działo się nic, co mogłoby zagrażać życiu trzynastolatka. Tak to przynajmniej wyglądało.
- H-hyung... - załkał, cofając się do tyłu, ale on i tak do niego podchodził i wtedy już wiedziałem, że muszę go ratować.
Wbiegłem do pomieszczenia i z całych sił odepchnąłem starszego Jeona, który uderzył o ścianę, ale już po chwili stał na równych nogach. Rzucił mi rozwścieczone spojrzenie i w mgnieniu oka złapał mnie za szyję. W tym momencie do moich uszu dobiegł donośny, a wręcz rozpaczliwy płacz młodego. Mój oprwca ściskał bardzo mocno. Z każdą chwilą coraz bardziej brakowało mi powietrza. Rzucałem się i wyrywałem, jak tylko mogłem, jednak nie przynosiło to żadnych skutków, gdyż był w takim szale, że jego siła była wręcz ogromna. Przed moimi oczami zaczęły się już nawet pojawiać mroczki, a ja czułem, jak powoli uchodzi ze mnie życie. Jednak wypuścił mnie, a ja ostatkiem sił utrzymałem się na nogach. Łapczywie łykałem powietrze, podpierając się o pobliską ścianę. Popatrzyłem prosto w czerwone tęczówki Jinyonga, a ten rzucił się w moją stronę wysuwając kły. Czy tak właśnie skończę? Zagryziony przez jednego ze swoich?
Zacisnąłem powieki i szczękę, czekając na koniec, ale nic się nie stało. Zamiast tego zobaczyłem przed sobą Jungkooka, któremu brat wgryzł się w szyję. Tak bardzo chciałem mu pomóc, ale byłem bezsilny. Zemdlałem.~•~
Może niewiele pamiętam z tamtego dnia, ale jedyne czego jestem pewien to, to, że od tamtej pory Kook już nigdy nie był taki sam, jak wcześniej. Teraz jesteśmy bardzo podobni. Dzielimy ten sam los. Biedny dzieciak...
A teraz bardzo ważna sprawa. A chodzi o to, iż jedna doskonała autorka Perfect_Girl_2002 niedawno zaczęła pisać nowego Yoonmina i ja nie mogę przeboleć faktu, że poświęcono tej książce tak mało uwagi, bo jest naprawdę cudowna. Także zachęcam do zajrzenja w wolnej chwili! Pozdrawiam, moje wampirki! 💞💞😘
CZYTASZ
Skażony •Kth•
Hayran KurguGdzie przemiana w wampira jest skutkiem zachorowania na wirusa - VVT1 (vampire virus type one). - Uwierzysz mi, jeśli powiem Ci, że krew mnie pobudza? - ------------------------------------------ Ogółem mówiąc: krew, wampiry, wirus, więcej krwi i mi...