X. Krok dziesiąty

198 15 1
                                    

Zapamiętaj:

Użyj siły w ostateczności.

Rada nr X.

Może wydawać się to dziwne ale czuję, że z Anabeth jest coś nie tak. Niby zachowuje się jak zawsze a jednak inaczej. Nie rozumiem dokładnie moich obaw... boję się że jej przypadłość nie jest do końca taka "ludzka".
To wcale nie jest tak, że zamierzam coś zmieniać, może i tak ale najbardziej zaskakuje mnie jej podejście do życia.
Jest chora a uśmiecha się od ucha do ucha.
Nie chce mnie znać a cały czas kręci się w okół mnie.
Tyle rzeczy i ludzi jest przeciwko niej a ona walczy zaciekle z tym wszystkim, jak dzielna wojowniczka Asgardu.
A ja?
Nie przyznam bratu racji ale coś we mnie zaczyna pękać. Bariera, mur który zbudowany przed laty teraz zaczyna pomału runąć.
I to mnie przeraża.

Po ostatnim niespodziewanym przybyciu Thora i jego drużyny Anabeth zaczęła wypytywać o mój dom. Te pytania wcale nie łatwe, ponieważ nie mam pojęcia o który "dom" pyta.
Coraz częściej mniewa ataki, co mnie martwi.
Tak martwi mnie to jakiś problem?
Georgia mówi,że to bardzo niepokojące. Nigdy tak nie miała, nie w takiej ilości.
Obydwoje mamy złe przeczucia.

Tej nocy coś było nie tak. Wstałem i poszedłem do jej pokoju. Spała słodko i spokojnie, więc co mi tak nie pasuje?
Wróciłem do siebie i zauważyłem naszyjnik i liścik.
Podniosłem liścik.

Jak "zdobyć" kobietę → Loki Laufeyson [zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz