16.

108 8 4
                                    

Uczucie jakie do niej dażył rosło z każdym dniem i czasem spędzonym z nią. Anabeth była najszczęśliwszą kobietą na świecie. Bóg kłamstw przy niej był jak potulny kociak, niezdolny do kłamstw.
Minął miesiąc. Długi, namiętny, niezapomniany. W murach zamkowych i ramionach Lokiego dziewczyna czuła się bezpiecznie, a czas przestał grać dla niej jakąkolwiek rolę.
Naromiast Loki.. Kiedy tylko dziewczyna zasypiała, on wymykał się i naradzał z bratem. Musieli mieć jakiś plan, jak walczyć, prawda?

Anielica. To ona śni jej się ostatnimi czasy. Nie Chaos. To ją martwiło, przerażało. Jaki udział w tym wszystkim może mieć to stworzenie? Ana nic nie mówiła Lokiemu i innym, to musiała rozwiązać sama.

- Naprawdę nie wiesz, dlaczego Ci się objawiam? - zapytała kiedyś Anielica.

- Nie, nie mam pojęcia. O co ci chodzi, dlaczego mnie nawiedzasz?

- Jesteś wybraną, tą która może odmienić ten zniszczony wszechświat. Urodzisz dziecko, które prawdopodobnie już nosisz w sobie. Jednak nie możesz nikomu powiedzieć, musisz zniknąć. - oznajmiła Anielica.

- Nie. Nie ma takiej możliwości. Jeżeli jestem w ciąży.. NIE.

- Wiem, że to boli, ale tak zostało przepowiedziane, a mnie kazano ci tylko przekazać, co masz zrobić abyś przeżyła i ci których kochasz również.

- Rozmowę uważam za zakończoną.

Kilka dni po tym zdarzeniu Anabeth już była pewna jednego. Jest w ciąży. Z tym nie kłamała.
Ostatnią noc u boku Lokiego dziewczyna spędziła tak, żeby zapamiętać jak najwięcej szczegółów.
Kiedy Loki zasnął, změczony całym dniem dziewczyna pocałowała go ostatni raz i zniknęła..

Rana nr XVI brzmi:
Nie zawsze jest tak jak być powinno. Czasami.. TRZEBA podjąć samodzielnie trudne decyzję.


Jak "zdobyć" kobietę → Loki Laufeyson [zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz