Rozdział 2

5.9K 304 137
                                    

A niby jak mógłbyś nim nie być, skoro moja przeklęta siostra była tym, kim była? Ona też kiedyś dostała taki list i zniknęła, żeby pójść do tego... do tej szkoły... i wracała w każde wakacje do domu z kieszeniami pełnymi żabiego skrzeku, zamieniając filiżanki w szczury. I tylko ja wiedziałam, kim ona jest naprawdę! A była potworem... potworem! Ale moja matka i mój ojciec... nic, tylko Lily to, Lily tamto...

- Lily, Lily

...bezczelny...bezczelny, arogancki...arogancki...

- Lily, wstawaj!

Przez te wszystkie lata?

Zawsze...zawsze

- Lily, bo się spóźnimy!

Lily otwarła szeroko oczy i pierwsze co ujrzała to jej najlepsza przyjaciółka Dorcas.

Dorcas była wysoką, zgrabną brunetką o czekoladowych oczach. Czasami pozytywnie jej odbijało, ale potrafiła tym naprawić humor nie jednej z licznych osób, którymi się otacza. Była modową maniaczką i często ganiała swoje przyjaciółki za to, że źle coś dopasowały.

- Już wstaję – mruknęła Lily i owinąwszy się ciaśniej kołdrą, przewróciła na drugi bok. Dorcas jednak nie dała jej pospać, bo szybkim ruchem ściągnęła z niej kołdrę, kładąc na ziemi.

- Ferie się skończyły. Miałaś czas, żeby się wyspać. Chyba nie chcesz zaspać, co? - spytała poważnie Dorcas.

Lily mruknęła coś niezrozumiałego pod nosem i powolnym krokiem skierowała się do łazienki. Kątem oka zobaczyła, jak Dora budzi pozostałe dwie lokatorki, a mianowicie Alicję Smith i Ninę Summer.

Lily szybko wykonała poranną toaletę. Nigdy nie spędzała zbyt dużo czasu w łazience. Nie widziała potrzeby, by nakładać tonę makijażu czy robić jakieś wymyślne fryzury. Kiedy opuściła łazienkę, pozostałe współlokatorki, czekały już na swoją kolej.

Alicja to wspaniała koleżanka, Lily doskonale o tym wiedziała. Zawsze spokojna i opanowana. Umie doradzić i pomóc. Zakochana w o rok starszym Krukonie - Franku Longbottomie. Lily uśmiechnęła się pod nosem na myśl o tej parze, ale szybko ten słodki uśmieszek zniknął jej z twarzy, kiedy pomyślała, co się z nimi stanie.

Czemu dobrych ludzi spotyka tyle złego?

- Co tak myślisz Lily? - usłyszała Ninę.

Podniosła na nią wzrok i lekko się uśmiechnęła. Evans znała Ninę od pierwszej klasy i obie dziewczyny były ze sobą bardzo blisko. Panna Summer to promienna dziewczyna i bardzo mądra. W jej wydaniu stereotyp, że blondynki są głupie, ginie w przestworzach. Niebieskie oczy potrafią dostrzec wiele rzeczy, ale nie to było jej w głowie. W żadnej z książek nie było nawet zdania o Ninie, żadnego krótkiego wspomnienia i to najbardziej dręczyło Gryfonkę.

- Tak sobie. A co?

- Nic. Może chcesz pogadać?

- Tu nie ma nic do gadania – wtrąciła Dorcas. - Sprawa jest prosta. Lily się zakochała!

- Jeszcze mi powiedz, że w Potterze, a będę w raju – powiedziała Alicja, wychodząc z łazienki. Lily szybko pokiwała głową, by odpędzić od siebie tę bzdurną myśl.

- W nikim się nie zakochałam! - oburzyła się. - A jeśli chodzi o Jamesa, to... tak jakby zawarliśmy kompromis, albo coś w tym stylu.

- Do zakochania, tylko jeden, oj jeden krok – zaśpiewała Dorcas, za co została spiorunowana wzrokiem.

- Chodzi o to, że on da sobie spokój z zaproszeniem mnie na randkę, a ja spróbuję się z nim zaprzyjaźnić – powiedziała Lily, ignorując swoją koleżankę.

In Search For A Better EndingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz