9. Poszukiwania.

683 54 12
                                    

31 sierpień 2017

Gdy Jimin ruszył do biblioteki przypomniał sobie, że przecież YoonGi nie zna szkoły. Szybko zaczął biec, co chwile na kogoś wpadając. Chciał jak najszybciej znaleźć zgubę. To miejsce nie jest odpowiednie dla kogoś takiego jak Suga.

Na miejsce dobiegł w kilka minut. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Ono także było ogromne. Jednak nie znalazł tam ukochanego. Pomimo ostrzeżeń nauczycieli, chłopak biegł z sali do sali. Martwił się. Bardzo. Nie wiedział gdzie jest YoonGi. Za to wiedział, że przez tę swoją aspołeczność, chłopak nie raczy poprosić nikogo o pomoc.

Park za to miał odwrotnie. Co 3 osobę pytał, czy nie widziała czasem jakiegoś blondyna. W tej szkole mało ludzi wybiera taki kolor do farbowania, więc nie trudno było by przegapić taką osobę. Po prostu to było niemożliwe.

Po dość długich minutach, Chim trafił na pewien trop. Usłyszał jak dwie dziewczyny rozmawiają o YoonGim. Mówiły, że jest słodki w ogóle, ale strasznie niewychowany. Chłopak postanowił wyjaśnić sytuację i poprosić o drogę, którą szedł Min.

- Hej, Sara! Wiecie może gdzie poszedł taki jeden blondyn? - zapytał jednej z nich.

- Ten oschły dupek? Tak, poszedł do biblioteki. - odpowiedziała dziewczyna.

- Czemu tak o nim mówisz? - zezłościł się lekko różowo włosy. - Nie sądzisz, że może on po prostu chce spokoju? Albo, że miał niezbyt dobre dzieciństwo, więc teraz jest jaki jest? Pamiętaj, nie oceniaj książki po okładce. To do niczego dobrego nie prowadzi. - zakończył i odszedł zostawiając oszołomione jego słowami dziewczyny.

Do biblioteki dotarł w kilka sekund. Poszedł skrótem przez jedną z klas. Na szczęście była otwarta, więc nie musiał męczyć się, żeby iść na około.

Kiedy dotarł na miejsce, nigdzie nie widział Mina. Pomyślał, że on przecież nie zna skrótów, więc zaraz przyjdzie. Chim postanowił poczekać na niego w środku.

Nagle usłyszał śmiechy swoich przyjaciół. Nie czekał na nic i po prostu poszedł spytać się ich, czy czasem nie mijali Sugi po drodze. Bo w sumie co mu szkodzi. A i tak kiedyś będą musieli się poznać.

Zatrzymał się jednak w połowie drogi. Blond czupryna i niebieska bluza... tak był dzisiaj ubrany jego towarzysz. Gdy zobaczył twarz osobnika, rozpromienił się i ruszył sprintem w jego stronę. Nie zwracał uwagi na bibliotekarkę ani na przyjaciół, którzy zaczęli go wołać.

- YoonGi! - krzyknął i wpadł w ramiona chłopaka. Ten od razu odwzajemnił uścisk. - Martwiłem się! Nie rób mi tego więcej! - dalej krzyczał i zaczął płakać w jego tors.

- Szzzzz. Już jestem przy tobie. Nie płacz. Spokojnie. - szeptał Suga nie zwracając uwagi na chłopaków gapiących się w tę dwójkę z otwartymi buziami i oczami jak pięciozłotówki.

Różowo włosy powoli się uspokajał. W końcu odkleił się od Mina i pociągając nosem dodał, żeby nigdy więcej nie zostawiał go samego, bo się jeszcze zgubi. W sensie Yoon się zgubi a nie Jimin.

- Obiecuję. - podali sobie paluszki i starszy czule starł swoimi palcami łzy z policzków ChimChima. Ostatnią pocałował i uśmiechnął się. - Masz słone łzy. Nie płacz więcej, żebym nie musiał ich widzieć, bo sam zacznę płakać. A tego mój Jiminnie chyba nie chce, prawa?

Kocham Cię, Idioto || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz