17. Zmiana barw.

608 46 6
                                    

01 wrzesień 2017

Gdy chłopacy poszli do mieszkania Jimina, młodszy zaparzył herbatę i rozsiedli się w jego pokoju. Pogadali, pośmiali się. W między czasie przyszedł TaeTae.

- Przefarbujmy włosy! - w pewnym momencie V wpadł na bardzo typowy jak na niego pomysł.

- Zgoda! Ten róż na głowie Chima nie nadaje się do szkoły. Twoje zielone pasemka też. - Jin jak zwykle matkuje.

- Idę kupić farby!! Jakie chcecie?

- Ty weź sobie blond, Jiminowi brąz a mi czarny. - zarządził Jin, a V nie czekając na zgodę Parka uciekł do sklepu.

Po około 10 minutach najmłodszy powrócił ze swoją zdobyczą. Jimin rzadko nosił na głowie brąz, więc nie za bardzo mu się to podobało. Ale co poradzić. Teahyung to alien.

- Jimin ty pierwszy! - V krzyknął wbijając do pokoju. - Otwórzcie okna!! Na dworze jest fajna muza!!

Tylko to nie była jeszcze muzyka, lecz jej urywki. Ale żadnemu to nie przeszkadzało.

Po około godzinie wszyscy mogli zobaczyć efekt rąk młodszego Kima. Nie spodziewali się, że 2 farby wziął inne niż miał. I to był błąd.

- DLACZEGO JA MAM ZIELONE WŁOSY!? TAE TY MASZ BIAŁE! CHŁOPIE TY MIAŁEŚ WZIĄĆ CZARNY I BLOND! - wydarł się Jin.

- Ups? No weź hyuuuung~ Słodko wyglądasz. - usprawiedliwiał się winowajca.

Chwilę się jeszcze posprzeczali, i nadszedł czas rozstania. Tylko Jin był niezadowolony z koloru włosów, ale już za późno.

Gdy drzwi od pokoju się zamknęły, Jimin ogarnął szybko pomieszczenie. Okno zostawił otwarte, bo te pobrzękiwania bardzo mu się podobały. Nie skojarzył jednak, skąd one dochodziły.

- Ok, gotowe! - powiedział, wyrzucając ostatnie pudełko do kosza.

Wspiął się na biurko i wychylił się przez okno. Kochał to robić. Czuł się wolny. Wiedział, że wtedy nikt mu nic nie zrobi. No, poza zepchnięciem, ale wtedy usłyszał by otwierające się drzwi.

W pewnym momencie usłyszał muzykę. Dotarło do niego, że to YoonGi przez cały czas grał na swoim keyboardzie. Po chwili do muzyki doszły słowa. Rap. Cudowny głos Sugi ogarnął całego Jimina.

Młodszy słuchał i słuchał, aż do końca. Czuł, że ta piosenka ma jakiś ukryty sens. Nie wiedział tylko jaki.

Kiedy zamykał okno, w pokoju rozległ się dźwięk telefonu.

- JungKook. - mruknął do siebie i wcisnął zieloną słuchawkę. - Hej Kook!

~ Hyuuung! Pomożesz mi? - usłyszał typowy proszący głos przyjaciela.

- Mów o co chodzi. - zwykle Chim godził się bez namysłu, a potem często żałował, gdyż Jeon lubił się pakować w kłopoty. Dzisiaj postanowił nie ulegać, dopóki szatyn młodszy nie powie co jest na rzeczy.

~ Ale hyuuuung~ Zgódź się!

- O nie, nie dzisiaj. - Jimin dalej nie ustępował.

~ Dobrze. - zaczął zrezygnowanym głosem. - Mógłbyś nie brać ze sobą YoonGiego? Nie przypadł mi do gustu. - Jimin chciał zaprzeczyć, jednak JungKook był troszkę szybszy. - Jimin dzisiaj są moje urodziny! Chcę, żeby wszystko poszło dobrze! Proooszę~!

- Wiem Kookie ale nie pamiętasz co mówił dyrektor? Suga nie zna miasta, ludzi, nic. Dopóki się nie za klimatyzuje muszę być przy nim. A taka twoja impreza będzie głośna, więc nawet telefonu nie usłyszę.

Do Kooka nie dotarły te słowa, lecz upór Chima. Wiedział, że jak ten coś sobie wymyśli to nie odpuści.

~ No dobra. Ale niech chociaż nie przeszkadza. - powiedział i się rozłączył.

Kocham Cię, Idioto || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz