Wchodzę po schodach, pukam do drzwi mieszania Li i czekam. Pukam jeszcze cztery razy i nikt nie otwiera. Postanawiam sprawdzić czy drzwi na pewno są zamknięte. Okazuje się jednak, że mogę wejść sam. Zdejmuję buty w przedpokoju i w skarpetkach z kotkami przemierzam korytarz, po czym wchodzę do salonu. Tam wyskakuje na mnie około dziesięć osób, krzycząc "STO LAT". Śmieję się i kręcę głową. Od tyłu ktoś mnie obejmuje, zaciągam się jego zapachem i uśmiecham się mocno.
— Miałeś nie przypominać nikomu — mówię, unosząc brew.
— Nie przypomniałem, pamiętali — uśmiecha się zadziornie. Całuję czubek jego nosa, a on lekko go marszczy.
— Dobra, kochasie! Trisha zaraz przyniesie tort, koniec tych miłostek! — krzyczy Gigi i wszyscy siadamy przy stole.
Mama przyniosła tort, Harry otworzył szampana, Louis puszczał piosenki- dzisiejszy wieczór był idealny.
Teraz siedzę na dachu bloku z Limonką, na kocu, jemy sałatkę owocową i lody miętowe i oglądamy gwiazdy. Moje dwudzieste pierwsze urodziny* są idealne.
— Li? — mruczę, lekko poprawiając się na jego brzuchu. Leżę między jego nogami, a on obejmuje mnie w pasie.
— Tak, Zee? — całuje moje czoło.
— Chyba cię kocham, Liam — mówię cicho.
— Zayn, to poważna sprawa. Wyznanie miłości to nie takie hop-siup. Z tym nie ma żartów. Niektórzy czekają lata, aby to sobie powiedzieć. Znamy się około roku, Zaynie.
Czuję dziwnie niepokojącą obawę, że dąży do tego, że mnie nie kocha. To złamałoby mi serduszko.
— Ale ja ciebie też, Zayn — mówi wyraźnie.
— Zrobimy to dziś? Aby dodać temu dniu wyjątkowości — proszę, sam nie wierząc, że te słowa wychodzą z moich ust.
— Czy ty prosisz mnie, abyśmy się kochali w dniu twoich dwudziestych pierwszych urodzin? — pyta rozbawiony, a ja lekko kiwam głową. — Dobrze, skarbie.
hej hello!
*Idk, czy już podawałam jego wiek, ale od teraz ma 21 lat 😊
dobijamy do trzeciego i czwartego punktu: wyznanie miłości i... no wiecie... ten tego xd
Nie będzie opisu, jeśli ktoś na to czekał, przepraszam bardzo, ale jak już mówiłam, nigdy tego nie pisałam i czuję, że by to nie wyszło
lots of hugs xx
CZYTASZ
12:12; ziam✔
FanfictionJest sobie dwójka chłopaków. Jeden pisze do drugiego by kogoś poznać. Banalne? Cóż, można by było tak powiedzieć, gdyby nie ich sytuacja, pomieszanie z zagmatwaniem, numer 12 i zupa, które towarzyszą im całą historię. "Nieznany: 12:12 Nieznany: Ktoś...