ja: Liam, mogę odwieść cię na lotnisko?
Limonka: Oczywiście
ja: ja, Hazz, Lou i Gigi lecimy w tym samym czasie co ty do mojej mamy
Limonka: :))
ja: jesteś zły?
Limonka: Że zamiast ze mną lecicie sami?
Limonka: Nie, no co ty
ja: mama nas zaprosiła, Liam
Limonka: Rozumiem, ale trochę jestem zazdrosny...
ja: o kogo?
Limonka: O tą blondynkę
ja: Gigi?
ja: jest dla mnie jak kuzynka
Limonka: Ale to laska... i do tego blondynka
ja: i co?
Limonka: Nie czytałeś nigdy fanfiction?
ja: czego?
Limonka: gdzie ty żyjesz, człowieku? w XX wieku?!
ja: przepraszam bardzo, że nie zachowuje się jak nastolatka!
Limonka: pff
Limonka: Zac Efron jest gorący!
Limonka: zadzwonię do mojej by fy fy, żeby z nią o tym pogadać!
Limonka: Aaach!
ja: debil -,-
Limonka: miło mi, Liam
Limonka: mówiłem ci to już kiedyś to, ale ok
ja: idiota... ale idiota, którego kocham xx
Hej hello!
Do końca tak z dwa-trzy rozdzialiki, ale obawiam się, że za to co tam się ma stać zostanę zgładzona, więc obiecuję wam drugą część!
lots of hugs xx
CZYTASZ
12:12; ziam✔
FanfictionJest sobie dwójka chłopaków. Jeden pisze do drugiego by kogoś poznać. Banalne? Cóż, można by było tak powiedzieć, gdyby nie ich sytuacja, pomieszanie z zagmatwaniem, numer 12 i zupa, które towarzyszą im całą historię. "Nieznany: 12:12 Nieznany: Ktoś...