Życie... to jedna wielka udręka
Droga krzyżowa, odwieczna męka
Czasem, choć rzadko, myśl mnie napada
By uciec... prędko...
Stąd... Z tego świata...
Czasem mi smutno... Łza się pojawi
Która wrażliwym bywa widokiem
Ona, choć nikła, Tobie się jawi
Jak wód wezbranych sztormu potokiem
Dokąd uciekam... Sam tego nie wiem
Chociaż tak bardzo serce mię boli
Chronię się, wzbraniam przed ludzi gniewem
I sensem życia, mojej niedoli
Nie takie życie swoje wygrałem
I nie o takie do dziś walczyłem
Nie tak je sobie wyobrażałem
Co było cenne, dawno przegrałem...