Jej postać taka niewinna
Dłonie - radości dom
Z pozoru silna i twarda
Serce jak kruche szkło
Jeden jej uśmiech starczy
Aby rozgonić łzy
Bo wielka dla mnie obecność
Osoby tej w sercu mym
Patrzę na szczęście Twoje
Uśmiecham się, choć przez łzy
Bo rozum chce być gdzie indziej
Serce zaś tam, gdzie Ty
Targa mną ból tak wielki
Patrzę na szczęście Twe
I serce moje się łamie
Bo w żyxiu mym nie ma Cię
Lepiej by było odejść
W życiu Ci nie przeszkadzać
W głowie przestać Ci mącić
Serce swoje poskładać
Zaufam, choć serce łka
Zaufam, chociaż się łamię
Bo kiedy jesteś tuż obok
Mam wszystko to czego pragnę
Ten wiersz to była EKSPLOZJA ! Musiałem :) Gdyby nie on, byłoby mi ciężko wyrazić, co teraz czuję :)