W sercu moim radość wielka
Buzuje jak gejzer, ocean
Bo swoje miejsce na ziemii
Wkońcu znalazłem, nie czekam
Jednak, gdy oczy Twe widzę
I łzy jak lustro przejrzyste
To wybór drogi i Boga
Już nie jest tak oczywisty
Pamiętam Ciebie, Twój uśmiech
I oczy Twe roześmiane
Iskierki dwie tak wyraźne
Dzisiaj już jakby wygasły
Rozum mi mówi : To na nic
Podążaj za szczęścia drogą
To trudne, bo serce uparte
Wciąż krzyczy do mnie : NIE ODCHODŹ !
Co wybrać? Nie umiem powiedzieć...
Miłość czy Boża droga
Czy dla niej zaryzykować
Czy oddać się w ręce Boga?
Niełatwa jest to decyzja
W treść oraz formę uboga
Bo kocham ją nadal jak zawsze
Choć ciągnie mnię w stronę Boga :)