Chłopiec siedział na miękkim dywanie i usiłował ułożyć wielkie puzzle, które na końcu miały przedstawiać dwa walczące ze sobą smoki, jednak zatrzymał się w połowie obrazka i za Chiny nie był w stanie ruszyć dalej. Nagle poczuł jak ktoś stuka go palcem w ramię, a gdy się odwrócił, patrzyła prosto w oczy najładniejszej dziewczynki w przedszkolu. Wszyscy chłopcy oprócz niego zabiegali o jej względy, oddając jej swój budyń, przynosząc lalki, rysując krzywe portrety, albo dając zerwane z trawnika kwiatki. Min Joongi był zbyt nieśmiały, by chociaż na nią spojrzeć, nie mówiąc już o jakiejkolwiek rozmowie. Pomimo tylu adoratorów, dziewczynka siedziała sama w kącie sali i czytała książeczki o zwierzętach bawiąc się brzegiem kolorowych spódnic albo sukienek, które uwielbiała nosić. Twarz chłopca pokryła się parzącym rumieńcem, a jego wzrok momentalnie uciekł w bok, byle tylko nie patrzeć w błyszczące jak dwa diamenciki niebieskie oczy dziewczynki.
- Mogłabym ci pomóc z tymi puzzlami? - zapytała słodko nie spuszczając wzroku z zarumienionych policzków bruneta.
- J-jeśli chcesz... - odpowiedział przesuwając się kawałek w bok by zrobić miejsce dla swojej nowej koleżanki.
- Jestem Hani. - powiedziała wyciągając dłoń w stronę oszołomionego Joongiego.
- Joongi. Miło cię poznać. - wydukał ściskając drobną dłoń dziewczynki.
- Widzę, że też lubisz smoki. - zagadnęła przyglądając się rozsypanym puzzlom. - Są super, prawda? Takie ogromne i zieją ogniem! - ożywiła się znajdując brakujący kawałek skrzydła złotego smoka i spojrzała z uśmiechem na chłopca.
- Uwielbiam smoki i wszystkie magiczne zwierzęta. Są takie inne. - odparł już bardziej pewny siebie.
- Magiczne i tajemnościowe! - wykrzyknęła dziewczynka śmiejąc się radośnie.
- A lubisz leniwce? - zapytał podejrzliwie dopasowując kolejny kawałek układanki.
- Leniwce? Leniwce też są super. Mam swojego w domu.
- Żywego? - zapytał z niedowierzaniem brunet patrząc błyszczącymi oczami na towarzyszkę zabawy.
- Niestety nie, bo mamusia mówi, że leniwce śmierdzą... - mruknęła niezadowolona i zmarszczyła śmiesznie nos wywołując uśmiech na twarzy pięciolatka. - Ale mam takiego pluszowego. Nazywa się Frodo.
- Jak ten hobbit z Władcy Pierścienia?
- Dokładnie tak.
- A mój nazywa się pan Baggins.
- Naprawdę?
- Mhm. Ostatnio narzekał na to, że nie ma się z kim bawić, a potwór spod łóżka go denerwuje...
- Ty też przyjaźnisz się z panem potworem?
- Oczywiście, że tak. Bardzo się lubimy, chociaż czasem trochę się go boję, ale wtedy przychodzi Jungkook albo tatuś i na niego krzyczą, a potem jest już grzeczny.
- Jungkook to twój starszy brat? - zapytała zakładając za ucho niesforny kosmyk kruczoczarnych, delikatnie falowanych włosów.
- Nie. Jungkook to mój drugi tatuś. - odpowiedział bez wahania i ułożył ostatni kawałek układanki.
- Masz dwóch tatusiów? - zapytała Hani otwierając szerzej oczy.
- Tak. To coś złego?
- Nie, to super! Ja mam dwie mamusie...
- Serio? Moja mamusia umarła jak byłem bardzo, bardzo mały.
- Szkoda. Mamusie są super. Chcesz pobawić się ze mną klockami? - dziewczynka zmieniła temat widząc, że akurat nikt nie bawi się pożądaną zabawką.
CZYTASZ
Can we play longer? | Yoonkook ✔️
Fanfic- Tato, proszę, pozwól im zostać dłużej... - jęknął pięciolatek pociągając Mina za rękaw koszuli. - No dobrze, ale tylko godzinkę. Potem Jungkook będzie miał inne zajęcia... - mruknął Yoongi patrząc porozumiewawczo na studenta i wywołując rumieńce...