Stuck in the elevator

2.2K 236 70
                                    

Cisza. To słowo najlepiej określało to, co zapanowało w życiu Yoongiego po tym jak szatyn wyprowadził się z jego mieszkania, a on sam wykrzyczał już w pustą przestrzeń wszystko co miał do wykrzyczenia. Nawet zazwyczaj rozgadany Joongi od jakiegoś czasu również milczał, bojąc się reakcji ojca na jakiekolwiek pytanie odnośnie Jungkooka, a był to temat, który aktualnie nurtował go bardziej niż jego własne uczucia żywione względem Hani. Któregoś wieczoru po pamiętnej rozmowie przy pianinie, chłopiec rysował przy stole w salonie oglądając przy tym jakiś nudny kanał sportowy. Jego tata jak zwykle siedział w swoim pokoju zajęty komponowaniem następnego utworu, zaś on niemiłosiernie się nudził nie mając nawet ochoty na rozmowę z Potworem Z Pod Łóżka ani z Panem Bagginsem. Gdy zeskoczył z wysokiego krzesła by nalać sobie wody do szklanki stojącej na brzegi blatu, usłyszał delikatne stukanie w szybę. Na początku myślał, że się przesłyszał, jednak po chwili dostrzegł za oknem białą, futrzastą postać, która uderzała w okno łapką zabawnie marszcząc przy tym różowy nosek. Chłopiec uśmiechnął się sam do siebie i z entuzjazmem wdrapał się na blat, by otworzyć szybę i wpuścić do środka Daisy, która nie gościła w ich mieszkaniu od strasznie dawna. Kotka otarła się delikatnie o jego dłoń domagając się pieszczot i mrucząc przy tym słodko. Brunet wziął ją na ręce i mocno wtulił twarz w miękkie, białe futerko kocicy, która tylko miauknęła zadowolona i położyła jedną łapkę na policzku chłopca, jakby próbując go objąć. Uradowany Joongi zeskoczył z blatu i od razu pobiegł do salonu słysząc za sobą skrobanie o podłogę małych pazurków zwierzęcia.

- Tęskniłem za tobą, wiesz? - zapytał chłopiec siadając na miękkim dywanie i patrząc w niebieskie oczy kota. Nie przejmując się zupełnie niczym, mały Min zaczął opowiadać kotce o wszystkim co działo się u niego w trakcie jej nieobecności, jakby była jego dobrą przyjaciółką, z którą nie widział się ponad rok. Był tak zajęty i zaaferowany tym, że zwierzak znowu jest z nim, że nawet nie zauważył kiedy oczy zaczęły mu się zamykać i usnął na siedząco z palcami wplecionymi w białe futerko Daisy.

~*~

W środku nocy, gdy Yoongi opuszczał swój pseudo gabinet zauważył, że światło w salonie cały czas się pali. Zmarszczył brwi będąc pewnym, że sam je gasił, a Joongi już dawno spał, dlatego otworzył szerzej oczy widząc chłopca ułożonego w dziwacznej pozycji na kanapie i chrapiącego w najlepsze przy zapalonym żyrandolu i grającym telewizorze. Jednak bardziej niż to, zdziwił go fakt, że na blacie stołu siedziała biała, puchata kotka myjąc się w najlepsze i kompletnie nie zwracając na niego uwagi.

- Daisy? A co ty tu robisz? - zapytał ze zbyt dużą nadzieją w głosie, jakby licząc, że stworzenie serio mu odpowie. Podszedł ostrożnie bliżej nie chcąc jej spłoszyć i mimowolnie uśmiechnął się przypominając sobie jak siedział z Jungkookiem przed telewizorem, a kotka przychodziła do nich i domagała się pieszczot skutecznie przeszkadzając im w oglądaniu filmów lub w innych ciekawych czynnościach, które towarzyszyły ich wspólnym wieczorom. Zwierzę spojrzało na niego swoimi niebieskimi oczami i miauknęło cicho podchodząc bliżej niego i ocierając się o jego przedramię. Yoongi zaśmiał się tylko i krótko podrapał Daisy za uchem, po czym wrócił do kanapy i zabrał z niej śpiącego syna, którego następnie zaniósł do jego pokoju, przebrał w piżamę i ułożył do łóżka. Sam zaś poszedł wziąć prysznic, w trakcie którego odświeżył swój zmęczony umysł i myślał, że nie będzie mógł zasnąć, jednak gdy tylko przyłożył głowę do poduszki, oczy same mu się zamknęły i odpłynął do krainy Morfeusza.

~*~

Poniedziałek. Godzina 6:45. Stał w windzie czekając aż jej drzwi się zamkną. Jak zwykle w ostaniej chwili pojawiła się w nich czarna torba, a za nią przystojny, młody mężczyzna, który wskoczył do dźwigu jednym susem i poprawił kurtkę stając obok blondyna, jednak tym razem żaden z nich się nie uśmiechał. Powietrze w windzie zrobiło się dziwnie gęste i nieprzyjemne, a mężczyźni z nagłym zainteresowaniem zaczęli studiować wystrój dźwigu, którym jeździli od dobrych trzech lat. Pomiędzy dziewiątym a dziesiątym piętrem nagle coś szarpnęło i winda stanęła w miejscu. Blondyn wyjął z uszu słuchawki i spojrzał zdziwiony na młodszego, który oderwał wzrok od telefonu i zdezorientowany rozglądał się po całym pomieszczeniu. 

Can we play longer? | Yoonkook ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz