Niespodziewałem się jej tu, zmieniła się nie tylko w charakterze, ale też strasznie schudła. Nie żebym się martwił, ale da się to zauważyć od razu. Jakby była ze mną to, by tak nie schudła, ale chwila to ty ją zdradziłeś dupku tak zdradziłem ją z Samanta, która siedzi ze mną teraz przy stole.
- Jesteś zbyt pewny siebie - powiedziała.
- Taaa jasne, a jakoś parę lat temu ci to nie przeszkadzało - mogłem się ugryźć w język albo przemyśleć ale nie muszę chlapnąć językiem. Stała się nie zręczna cisza. Na jej twarzy można było zauważyć smutek i zaniepokojenie ? Ale nie wiem dlaczego. Ta cisza nie była długa.
- Jestem Samanta - powiedziała po chwili, a ja strzeliłem fuckpuna ( nie wiem jak to się pisze ).- Wiem - zrobiła nie zrozumiałą minę - no musiałam wiedzieć z kim mnie zdradzał - no i mnie wkopała ten jej niewyparzony język ty masz taki samy pomyślałem w myślach.
- Cooo ?! - krzyknęli w tym samym czasie moi rodzice. Sophia chyba teraz się zorientowała co powiedziała.
- Eee... Emm.. - no i kurwa tak wszystko musi się zjebać.- Ciociu, to ty byłaś z wujkiem ? - zapytała Alice Sophie.
- Wiesz, co ? - pokiwała głową na nie, co ona wymyśli - idziemy na lody ? Możemy wziąć też ze sobą Mike - wskazała na chłopca, który siedział u mnie na kolanach. No taa kurwa zostaw mnie samego byłem na nią zły, jak zwykle ucieka.
- Sophia nie wiem, czy to jest dobry pomysł - odezwał się Niall, zrobiłem niezrozumiałą minę, bo dlaczego ? - wzięłaś tamto ? - zapytał jej najpierw nie zrozumiała, o co chodzi, ale później zkumała chyba.
- Oj przestań Niall nie jest mi to potrzebne tylko w niektórych przypadkach ok ? Ale wzięłam mam w samochodzie jak coś - widać było, że jeszcze go nie przekonała, ale nie wiem nadal o czym mówią - do kurwy nędzy- powiedziała lekko wkurwiona chyba nie odpowiednie słowo chyba, bo chyba na pewno zaśmiałem się w myślach- wzięłam, żyje nic nie zrobiłam są bezpieczne na prawdę- już go prawie udobruchała - proszę cię daj mi małą odwióze ją, jak będzie chciał - powiedziała i pocałowała Alice w czoło. Wyglądały uroczo Zayn do cholery co ty pleciesz masz Samante.
- Ale ty chyba wiesz, że ona by wtedy nigdy nie wróciła- zaśmiali się ma te słowa widać było, że były bardzo przywiązane do siebie - dobra możesz ją wziąć do siebie, ale obiecasz że wróci jutro - powiedział stanowczo, a mała rzuciła się na niego, piszcząc.
- Dobra to idź się zbieraj słońce - powiedziała, uśmiechając się- a może chcesz Mike pojechać z nami ? - nie byłem do tego przekonany.
- Tak wujku, dziadku, babciu mogę ? - zapytał z nadzieją uhh nie umiem się oprzeć temu maluchowi.
- Jak chcesz to możesz, ale przyjadę po ciebie jutro dobrze ? - powiedziałem po chwili no, bo dlaczego nie.
- A, jak ja chciałam cię wziąć do siebie to nie chciałeś - Samanta powiedziała do młodego no nie to będzie się działo.
- Bo cie nie lubię i lecisz na pieniądze mojego wujka - powiedział tak, jakby to było oczywiste usłyszałem śmiech, piękny śmiech, który mógłbym słuchać go codziennie co ty pleciesz chłopie ogarnij się - i jesteś trochę sztuczna - nie mogłem wyrobić i sam się zaśmiałem, jak wszyscy przy stole mały z szedł mi z kolan i pobiegł na górę. Kocham tego brzdąca.- Tak się śmiejesz ciekawie czy będziesz się śmiał, gdybym powiedziała, że jestem w ciąży - przy stole zapanowała cisza spojrzałem na nią jak na idiotkę.
CZYTASZ
Kocham Cie Debilu
Roman d'amourOn - Zayn Ona - Sophia On - jest w związku Ona - jest singielką On - jest bogaty Ona - nie narzeka na brak pieniędzy On - jej ex Ona - jego była On - kochał ją, ale czy nadal kocha ? Ona - kocha go, zawsze będzie go kochała On - nic nie wie o j...