Epilog

5.4K 185 10
                                    

7 miesięcy później
Uhh czuję się jak wieloryb, dzieciaki nie raz dają popalić, a w szczególności, gdy tatusiek jest w pobliżu.

- Kochanie i jak się czujesz ? - powiedział, wchodząc do pokoju naszej sypialni, bo kazał leżyć to leżę jest taki naiwny, jak myślał, że cały czas leżę to się pomylił.

- Uhh chce już, żeby było po wszystkim - podszedł do mnie i mnie przytulił, całując w usta. Przełożył czoło do mojego i dotknął mojego brzucha no i się zaczęło - uuu maluchy zostaną piłkarzami - zaśmiał się, a ja się skrzywiłam - co jest ? - jest głupi.

- Po za tym, że dzieci cały czas kopią to nic takiego - sarknęłam, jak ja już chce, żeby maluchy się urodziły.

- Mała to jeszcze tylko kilka dni i będą z nami - powiedział pocieszająco, ale dla mnie nie było tak fajnie chodzi mi o poród, bo z dzieci jestem szczęśliwa - ej skarbie nie denerwuj się będzie dobrze - pocałował mnie w głowę, a ja się wtuliłam i zasnęłam.

Obudziłam się, bo zachciało mi się siku ten mój pęcherz długo nie pożyje zaśmiałam się w duchu,,wstając z łóżka zabolał mnie brzuch, ale to zignorowałam, aż poczułam, że wody mi odeszły. Lekarz mówił, że mogą wody odejść, ale to też nie znaczy że maluchy przyjdą na świat. Usiadłam na łóżko i wzięłam kilka głębokich wdechów. Krzyknęłam z bólu zachciało mi się płakać. Zayn, widząc mnie w takim stanie nie pytał czy rodze czy coś się stało on wiedział, że to już wziął mnie na rękę i pojechaliśmy do szpitala.

Po 8 godzinach męczarni urodziłam dziewczynke i chłopca. Dziewczynka była podobna do Zayna, a chłopiec był do mnie one były śliczne.

5 lat później
- Wróciłem- krzyknął Zayn z progu domu i słyszałam stukot małych nożek, lądując w ramiona ojca uroczo razem wyglądali - Cześć kochanie - zamruczał mi do ucha seksownym głosem - pięknie wygladasz - przejechał językiem po ucho, kierując do szyji jękłam - wieczorem pszczółko - powiedział i pocałował mój płatek ucha i odszedł. Kocham go i moje dzieci. Chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko, ale po urodzeniu brzdąców miałam małe komplikacje i jest tylko 40 procent na to, że mogę zajść w ciążę uznaliśmy, że jak zajde to będzie szczęśliwy, ale nam dwójka na razie wystarczy.

6 lat później od urodzenia bliźniaków
Od kilku dni źle się czuje dzisiaj o mało co nie zemdlałam przy dzieciach. Więc postanowiłam iść do lekarza. Pobrali mi krew i teraz muszę czekać na wyniki. Wyszła lekarka i kazała wejść do swojego gabinetu.

- I co Pani doktor mi jest ? - przeżywałam to nigdy się tak nie czułam.

- Szok jedynie mogę to powiedzieć - mogłam przyjść z Zaynem cholera - jak pani wie, że na ciążę mieliście małe szanse prawda ? - przytaknęłam, zgadzając się z nią - i właśnie to chyba cud, bo jest pani w ciąży - moja mina chyba wyrażała jedno szok, ale z drugiej strony się cieszyłam - proszę usiąść na fotelu zrobimy USG i się wszystkiego dowiemy - powiedziała i zaprowadziła mnie do innego gabinetu. Położyłam się i zaczęła robić badanie - widzi pani? - wskazała na małe kropeczki - to są pani dzieci i jest to 5 tydzień- byłam szczęśliwa, aż się popłakałam, ale chwila...

- Jak to dzieci ?! - prawie krzyknęłam.

- Ohhh no tak zapomniałam jest pani w ciąży z trojaczkami - nie możliwe - w pani przypadku jest to, aż nie do pomyślenia, ale jak mówiłam to jakiś cud - poprosiłam o zdjęcie i wróciłam do domu. Weszłam do domu i zobaczyłam, że nie tylko mój mężuś jest w domu, jak się okazało przyjechała Perrie, Jacon, Mike oraz ich 4-letnia córka Liz. Trochę pobyli i się zmyli.

- I co ci doktor powiedział - zapytał z martwiąca miną.

- Ja nadal nie mogę tego pojąć Zayn to jest cud - zrobił niezrozumianą minę. Podałam mu teczke gdzie były zdjęcia z usg - jestem w ciąży- wziął mnie w obroty i się uśmiechnął, jak jakiś psychol.

- O matko, ale się cieszę Sophia udało się, ale jestem szczęśliwy dziękuję - powiedział i mnie pocałował.

- No zobaczymy czy nadal będziesz szczęśliwy, gdy dowiesz się wszystkiego - spojrzałam na niego miał iskierki w jego oczach - dojdzie trójka dzieci - powiedziałam niewinnie, a on zbladł, ale..

- O boże ! - krzyknął i ponownie mnie wziął zakręcił. Postawił mnie i uklęknął że swoją twarz miał na moim brzuchu - cześć maluchy - pocałował mnie czule w brzuch - ale się cieszę, że będę was miał skarby - powiedział i raz jeszcze pocałował i wstał - dzieciaki na dół - krzyknął z uśmiechem na twarzy. Przybiegli w trybie natychmiastowym - teraz słuchajcie uważnie wasza mama jest w ciąży, co oznacza, że będziecie mieć rodzeństwo - a oni krzyknęli radośnie - widzę, że się cieszycie ja też się cieszę z waszą mamą, ale jest jeden szczegół będą to trojaczki - powiedział dumnie, a nasze dzieci chyba zamurowało - co nie cieszycie się? - zapytał podejrzliwie.

- Mamo ! - krzyknęli radośnie i się na mnie rzucili - cieszymy się, będziemy mieli się z kim bawić, opiekować... - mówili co będą z nimk robić byli szczęśliwi, a Zayn patrzył z dumą na nasze dzieci.

- Teraz zmykać się bawić zaraz do was dołączę - i pobiegli w stronę salonu - nawet nie wiesz jaki jestem szczęśliwy mała myślałem, że już nie będziemy mieli dzieci, a tu taka niespodzianka i to jeszcze jaka - przytulił mnie do siebie i pocałował w głowę - Nialla słowa się spełniły- uniosłam jedną brew, że nie rozumiem o co chodzi - wtedy jak byliśmy, jak dowiedzieliśmy się, że jesteś w ciąży bliźniaczej Niall powiedział, że następnym razem będą trojaczki - zaśmiałam się na ich dziecinne zachowanie- kocham was - musnął moje usta

- Ja was też- pogłębiłam pocałunek, ale się oderwałam.

Co chciałabym więcej ? Nic. Czy się cieszę? Jak cholera. Zawsze marzyłam o dużej rodzinie i się zapowiada z czego jestem szczęśliwa i to bardzo.

Kocham Cie Debilu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz