IX - Nie może się dowiedzieć na razie - On

4.7K 195 2
                                    

- Ojj Zaza, Zaza jesteś taki głupiutki - powiedziała, ale raczej chciała powiedzieć słodkim głosem, co jej nie wyszło - nie mogę się denerwować przecież, a ty powinieneś się mną teraz opiekować, abym urodziła ci zdrowe dziecko - wiedziała, co robi chce mnie doprowadzić do szwedzkiej pasji, bardziej przyciągnąłem do siebie Sophia nie wiedziałem jak ona zareaguje. Kurwa no i zemdlała udsiadłem na ławce, a ona była na moich kolanach ja pierdole czy wszystko musi się zjebać ?

- Ciocia obudź się- krzyknęła Alice z płaczem ona płacze o boże no nie.

- Alice - wciąż płakała, a my czekaliśmy na karetkę - Alice posłuchaj mnie, ale spójrz na mnie - spojrzała na mnie z czerwonymi oczkami - obudzi się tylko ciocia poszła spać- nie wiedziałem, co jej powiedzieć więc powiedziałem co przyszło mi na myśl. Pogotowie ją zabrało, a ja wziąłem małą na ręce i ją przytuliłem. Muszę zadzwonić do Nialla, uspokoiła się trochę i chyba zasnęła mi na rękach. Perrie tuliła Mike'go, bo płakał, a Jackson był zdezorientowany.

- Halo.
- Niall tylko usiadź i bądź spokojny nikomu no prawie nic się nie stało.
- O boże Zayn, co się tam stało do cholery ?
- Sophia jest w szpitalu, a twoja córka śpi mi na rękach, a nie chcę ją obudzić więc jedź do szpitala, a ja zaraz dojadę.
- Co się stało?
- Była tu Samanta..
- Kurwa wiesz, jak ona reaguje na nią.
- Nie wiedziałem, że ona tu będzie do cholery.
- Jestem w szpitalu dojedź, jak najszybciej, a ja idę do lekarza.
- Będę jak najszybciej - rozłączyłem się.
- Perrie - spojrzała na mnie - ja jade do szpitala- pobiegłem nadal, mając na ręku Alice. Ma mocny sen, bo się nawet nie obudziła. Po 10 minutach byłem pod szpitalem wziąłem mała na ręce i poszłem pod sale 61, a skąd wiem ? Niall mi wysłał, gdzie mam się kierować.

Po godzinie żaden lekarz nie wychodził a sali, Alice nadal spała tylko, że mnie się uczepiła nie żebym miał coś przeciwko.

- Jak to się stało?

- Sophia była z małą w parku i nas zobaczyła byłem ja, Mike, Perrie i Jackson. Wtedy ta zdzira pojawiła sie z nikąd i zaczęła paplać, żebym się nią opiekować, jak chce, żeby urodziła mi zdrowe dziecko i ona wtedy zemdlała - mówiłem zdenerwowany.

- Ona jest w ciąży na prawdę i to z tobą- zapytał wkurzony.

- Nie - powiedziałem zdenerwowany- człowieku spałem z nią z jakieś 4 miesiące temu i się zabezpieczałem do cholery - mówiłem lekko zirytowany.

- Wierze ci, wspomniałeś, że wynająłeś detektywa wie coś już? - uhh właśnie miałem do niego zadzwonić, ale to później.

- Nie, dzisiaj jeszcze zadzwonie i powiem, żeby się pospieszył - miał to być najlepszy detektyw i co dupa. Wyszedł lekarz szybko oddałem małą w ręce Nialla i podeszłem do lekarza szybkim krokiem.

- I co z nią doktorze ? - zapytałem zniecierpliwiony.

- Uhhh miałem już parę takich przypadków. Jak wiadomo ma depresję, ona ostatnio źle się czuła wymiotowała czy mdlała ? - zapytał, a ja pokręciłem głową, chciał dalej mówić, ale Niall się wciął.

- Ona ostatnio wymiotowała mówiłem jej żeby poszła do lekarza, ale nie chciała mnie słuchać i sama wysłała moją żonę na badania - popatrzyłem na niego, jak na głupiego mógł mi powiedzieć do cholery.

- Jak państwo wiedzą straciła już jedno dziecko- spuściłem głowę - ona ponownie jest w ciąży - o cholera jestem w szoku - nie chce jej na razie nic mówić, bo ta ciąża jest zagrożona, a tylko by pogorszyła sobie zdrowie psychiczne- powiedział i odszedł, a ja nadal byłem w szoku, ale zarazem szczęśliwy.

- Kto jest ojcem ? - uhuuu cholera jasna no nie.

- Ja - powiedziałem uradowany - stary będę ojcem rozumiesz ? - krzyknęłem uradowany.

- Jak ją ponownie skrzywdzisz dostaniesz ode mnie- mówił poważnie.

- Nigdy jej już nie skrzywdze - też powiedziałem poważnie, ale z uśmiechem na twarzy.

Kocham Cie Debilu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz