Śmierdzący dym wydobywał się z maski samochodu kilka metrów dalej leżał rozbity motor. Z auta wygramoliła się kobieta. Była w szoku, ledwo trzymała się na nogach miała rozbitą głowę z której lała się krew. Z trudem podeszła do leżącego chłopaka.
- Boże! Co ja zrobiłam?! Jak to się... Ja nie chciałam...to... - krzyczała
Jeden z nadjeżdżających samochodów zatrzymał się.
- Proszę pani?! Wszystko w porządku? - zapytał mężczyzna wysiadając z auta
- Nie.... nie... ja nie chciałam przysięgam...ja..tylko - jęczała
Spojrzała z przerażeniem na zniszczony motor i krew.
- Spokojnie...Niech się pani nie rusza. Zadzwonie po karetkę.
Kobieta wciąż oszołomiona powoli podchodziła do ciała chłopaka. Pochyliła się blisko nad jego twarzą i odgarnęła zakrwawiony kosmyk grzywki.
- Halo? Proszę Pana! Słyszysz mnie? - jeszcze raz omiotła wzrokiem młodego mężczyzne po czym chwyciła go za ramiona.
- Proszę wstać! Musisz wstać! Hej!? Masz żyć! Ty..żyjesz! No już
... wiem, że żyjesz, zaraz przyjedzie karetka. Będzie dobrze. Zobaczysz... Może lepiej żebyś sobie poleżał ale potem wstaniesz. Wstaniesz...prawda? Oczywiście, że tak MUSISZ. Ja.... nie mogłabym... zab...NIE! BUDZIMY SIĘ!
- Proszę się pani? Niech go pani zostawi on..., on już nie wstanie. - powiedział mężczyzna. Z daleka słychać było już nadjeżdżający ambulans. Mężczyzna wyszedł im naprzeciw.
- Przejeżdżałem tędy i zobaczyłem rozbity samochód więc się zatrzymałem - tłumaczył - Nie widziałem jak doszło do wypadku.
Ratownicy ruszyli w strone zapłakanej dziewczyny.
- Najpierw on! - oznajmiła wskazując na ciało
Jeden z ratowników podszedł do nieruchomego Jamesa i pochylił się nad nim. Po chwili wyprostował się i spojrzał porozumiewawczo na drugiego lekarza kręcąc przecząco głową.
- Przykro mi - powiedział ratownik zwracając się do kobiety
- On żyje! Naprawde. Musi! Uratujecie go prawda?! - krzyczała
- Jest pani w szoku, proszę się położyć na noszach - powiedział po czym zwrócił się do mężczyzny - Zawiadomił pan policję?
- Tak - odpowiedział
- Dobrze, oni zajmą się ciałem - odparł wsiadając do karetki a następnie zatrzasnął drzwi i po chwili w dźwięky syreny odjechali do szpitala.Witajcie
Oto jest pierwszy tak długo wyczekiwany rozdział. Mam nadzieje, że się podoba:)
Jeśli będzie 15 gwiazdek i 5 komentarzy wstawiam kolejny rozdział😊Zapraszam też do mojej drugiej książki Córka Voldemorta oraz do czytania preferencji z The Vampire Diaries & The Originals
~Nieznajoma5000
CZYTASZ
Porwana Przez Przeznaczenie
RomanceZnowu to dziwne uczucie że ktoś mnie obserwuje. Słyszę ciche kroki zbliżającej się osoby. Tym razem udaje mi się dostrzec cień człowieka? Boję się! Zaczynam biec ulica jest już pusta. Jestem sama. Nagle ktoś zatyka mi buzię. Chce krzycześ ale czyja...