Zatrzymał się niedaleko mojego domu. Spojrzałam na niego pytająco.
- Nie powinienem Cię o to prosić... Sądzę, że będzie lepiej jeśli nie powiesz policji o Jamesie
No tak policja. Teraz dopiero uświadomiłam sobie, że jako osoba porwana po nagłym pojawieniu się będę musiała zeznawać.
- Tak, nie powinieneś. - powiedziłam stanowczo - On mnie porwał! Chyba musi ponieść jakąś karę, prawda? - wybuchłam, teraz kiedy byłam tak blisko domu poczułam ile straciłam czasu, poczułam jak mi brakowało mojego życia, jak bardzo cierpiałam i tęskniłam.
Musi ponieść kare.
- Jade. Zrób to dla mnie, przecież Ci pomogłem
- I co twoim zdaniem niby mam powiedziec śledczym?! " Przykro mi, ale obiecałam przyjacielowi mojego porywacza, że będę siedzieć cicho"
- Można coś łatwo wymyślić - zapewnił
- Jasne. Ty pewnie jesteś zawodowym kłamcą i wymyślasz takie historyjki na poczekaniu!
- Zawsze możesz powiedzieć, że sprawca nie pokazywał Ci twarzy, przy tobie miał maske..
- Pffff Na zawsze to mogę sobie rękę amputować - krzyknęłam i ruszyłam w stronę domu
Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę i przyciąga do siebie.
- Puść mnie! - wrzasnęłam
- Proszę Cię, Jade on sobie nie poradzi - w jednej chwili uspokoiłam się. Nie do końca byłam pewna dlaczego. Może sprawiły to przenikliwe oczy chłopaka, które byłe niezwykle niebieskie.
- No dobrze. - powiedziałam niepewnie wyswobodzając się z jego uścisku
- Bądź szczęśliwa - powiedział delikatnie się uśmiechając
- Postaram się - moja odpowiedź zginęła w ryku silnika.James:
- Jade! Jade! - krzyczałem
Biegałem po całym domu jak głupi szukając dziewczyny.
Przecież to jasne... uciekła.
Ale jak?!?
Dave? To niemożliwe.
Zajmę się tym później, ale najpierw muszę odzyskać dziewczynę.Dave:
Postanowiłem, że pojadę do Jamesa i wytłumacze mu co się stało z dziewczyną. Miałem nadzieje, że wszystko mi wytłumaczy.
Byłem już pod domem przyjaciele. Odstawiłem na pobocze motor i ruszylem w strone drzwi. Zanim nacisnąłem klamke w progu pojawił się wściekły chłopak.
- Czego chcesz? Nie mam teraz czasu... Mam sprawę do załatwienia. - oznajmił
- Najpierw porozmawiamy - powiedziałem stanowczo, mocno chwytając przyjaciela za ramię
- Jak już mówiłem naprawdę się spieszę!
- Chodzi o Jade - wypaliłem
- A więc to twoja wina, że uciekła?! - krzyknął popychając mnie do tyłu
Nie zareagowałem na ten gest, ponieważ nie chciałem wszczynać bójki.
Nie mogę dać się sprowokować - powtarzałem w myślach
- Czy ty się w ogóle słyszysz?! Człowieku porwałeś ta dziewczynę! Co ty sobie myślisz?
- Jesteś ostatnią osobą, która może mnie pouczać jeśli chodzi o łamanie prawa obaj o tym wiemy - odparł - Więc się odwal!
^^^
W jednej chwili chłopak rzucił się w strone dwukołowca i po chwili był już w drodze.
- James! Zatrzymaj się! - krzyczał Dave, ale to było na nic.
Chłopak jechał jak szaleniec nie zwracając uwagi na nic. Przyspieszał coraz bardziej. Nie myślał racjonalnie, musiał ją odzyskać. Musiał. Był zbyt zamyślony by zobaczyć nadjeżdżający zza zakrętu samochód. Zanim się zorientował było już za późno.
Okrutny hałas zderzających się pojazdów, a już po chwili bezwładne ciało chłopaka leżało nieruchomo na asfalcie.
Tak, to jest koniec tej książki, a raczej cz. 1. W Kolejnych rozdziałach będzie już druga część pt. Życie Na Nowo.
Dawajcie gwiazdki i piszcie komentarze.
Chcecie dalszy ciąg tej historii?
CZYTASZ
Porwana Przez Przeznaczenie
RomanceZnowu to dziwne uczucie że ktoś mnie obserwuje. Słyszę ciche kroki zbliżającej się osoby. Tym razem udaje mi się dostrzec cień człowieka? Boję się! Zaczynam biec ulica jest już pusta. Jestem sama. Nagle ktoś zatyka mi buzię. Chce krzycześ ale czyja...