Rozdział 10.

3K 140 2
                                    

James:
Chodziłem po domu bardzo zdenerwowany. To było do przewidzenia, mój przyjaciel Dave postanowił sprawdzić co się ze mną dzieje. Może się zdziwić jak się dowie że porawałem jakąś dziewczyne i przetrzymuję ją zamkniętą w pokoju. Mogę mieć jednak pewność że mnie nie wyda... Jesteśmy jak bracia. Nie wyda mnie. Nie zrobi nic co może mi zaszkodzić. Najchętniej bym odmówił mu wizyty ale znając tego świra i tak nie uwierzy w żadne wymówki i przyjedzie. Może mu to wytłumaczyć spokojnie?
Nie chyba będzie lepiej jak o niczym się nie dowie. Przyjedzie, a ja po prostu z nim pogadam zobaczy że żyje i że wszystko wszystko w porządku i pojedzie. Będzie się przechwalał jak zwykle potem zaprosi na jakąś imprezę i będę miał spokój. Jade będzie siedziała cicho na górze zamknięta w pokoju. Wszystko powinno się udać.

Jade:
Siedziałam jak zwykle od kilku dni wpatrując się tępo w jakiś punkt na ścianie. Bycie optymistą mi się znudziło. Trzeba myśleć realnie. Już zawsze będę tu siedzieć z tym psychopatą. Moi rodzice zapomną, pogodzą się z moim zniknięciem a policja przestanie szukać. A ja tu umre. Albo sama się zabije. A może to i wyjście. Może jak sobie coś zrobie to będzie musiał mnie zabrać do szpitala a tam wszystko opowiem.
- Jade! - usłyszałam
Nie odpowiedziałam nie mam ochoty z nim gadać.
- Jade! Jesteś?
Idiota. Nie poszłam sobie na spacer z rodzinką i pieskiem.
- Posłuchaj... Yyyyy... Chcesz porozmawiac jeszcze raz z rodzicami?
Cooo?! Przez chwile nie byłam pewna co usłyszałam.
- Co?!
- Dam ci porozmawiać chwile z mamą.... oczywiście pod moja kontrolą i z ograniczonym czasem no ale chyba warto.
- Pod twoja kontrolą i z limitem czasu?! Naprawde? Widze że już całkiem chcesz zrobic ze mnie więźnia. Jakbym już nim nie była. Wiesz co o tym wszytkim myśle myśle? Wiesz co o tobie myśle?!??! Jeste...... - nie lepiej nic nie mówic to moja szansa na pogadanie z mamą. Nie moge tak ryzykować.
- No słucham co myślisz? - zapytał mierząc mnie wzrokiem.
- Myśle że to świetny pomysł.- jęknełam cicho...
Lepiej się powstrzymam od zbędnych uwag na ten temat.
Jest szansa. Oj jesteś taka naiwna. Nadzieja matką głupich. Warto o tym pamiętać. A znając swoje "szczęście" i tak nic się nie uda.

Porwana Przez PrzeznaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz