Rozdział 5.

4.7K 182 3
                                    

Kiedy się obudziłam Jamesa już nie było
I dobrze. Na stoliku obok łóżka była taca z kanapkami. To się robi nudne tylko te kanapki i kanapki.
Jak wróci muszę być dla niego miła niech myśli że mu wybaczyłam
***
Mineły jakieś dwie godziny kiedy wrócił. Czas wcielić mój plan w życie. Wszystko powinno się udać. Nie mogę tylko stracić nad sobą kontroli i wypalić do niego z tekstem typu: Nienawidze Cię!
I będzie dobrze taką mam nadzieje. Będe słodka jak cukiereczek. Moje rozmyślania przerwał James.
- Cześć
- Hej - powiedziałam z sztucznym uśmiechem. Muszę się bardziej postarać.
- Potrzebujesz czegoś? -zapytał
TAK ŚWIĘTEGO SPOKOJU, WOLNOŚCI, SPOTKANIA Z RODZINĄ!!! - chciałam wykrzyczeć ale jedyne co to odpowiedziałam cichym niewinnym głosikiem: - Nie dziękuje. Gdzie byłeś? - postanowiłam zacząc rozmowe by go zatrzymać przy sobie
- Musiałem coś załatwić - odpowiedział trochę zdziwiony moim zainteresowaniem
- Aha - burknełam. Kątem oka zobaczyłam jak zbiera się do wyjścia. Nie miałam pomysłów jak go zatrzymać więc przystąpiłam do działania .
- Mam jedną prośbę - prawie wykrzyknęłam
- Tak?
- Posiedzisz tu ze mną? - udałam zakłopotaną
- Jasne - na jego twarzy pojawił się uśmiech. Ja też odpowiedziałam mu uśmiechem. Chwile tak siedzieliśmy w zupełnej ciszy aż James się odezwał:
- Może oglądniemy jakiś film?
- Chętnie - skłamałam bo czy to normalne że będę oglądać sobie film z moim PORYWACZEM
Wyszedł po chwili wrócił z laptopem. Przez moment przeglądał różne strony. W końcu ON zdecydował się na jak się później okazało horror o seryjnym mordercy. Jak dla mnie ok. Teraz mogę udawać przestraszoną i się do niego przytulać. Jak w słabych filmach romantycznych. Oczywiście to też zaliczam do mojego planu.
Oglądaliśmy jakieś 10 min i akacja w końcu robiła się przerażająca. Od razu wykorzystałam okazje i z piskiem wskoczyłam w jego ramiona co się mu bardzo spodobało. Objął mnie i przysunął jak najbliżej siebie o ile to było możliwe być bliżej niego niż już byłam. Sama nie wiem o czym to było ponieważ reszte filmu spędziłam z głową schowaną w silnych ramionach Jemsa. Jedyne co zauważyłam przez ten cały czas to to że chłopak musi dużo ćwiczyć bo był bardzo umięśniony. Kiedy film się skończył wciąż trwałam uparcie w silnym uścisku Jamesa.
- Bo się przyzwyczaję - roześmiał się
- I dobrze - odpowiedziałam wciąż będąc w niego wtulona
W pewnej chwili chłopak oderwał się ode mnie odgarnął kosmyk włosów przysłaniający mi twarz. Jeszcze przez chwile wpatrywał się we mnie a potem wbił się w moje usta. Obiełam go i wtuliłam się ponownie. Cieszyłam się. Teraz mam pewność że się uda. Mój plan się powiedzie.

***
Hej!
Przepraszam za błędy.
Ostatnio miałam przerwę w pisaniu teraz rozdziały będę dodawać częściej.
Miłych wakacji! ;*

Porwana Przez PrzeznaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz