26 czerwca
12:37
Prywatny Stylista: Witam cię moja przystojna przyjaciółko i zajebista modelko!12:45
Ja: A no, dzień dobry mój prywatny stylisto!12:47
Prywatny Stylista: Co tam u Ciebie słychać? Wstałaś już?12:50
Ja: A no dobrze, tylko słońce świeci mi w oczy. I nie, nie wstałam, wciąż leżę w łóżku.Ja: A jak tam u Ciebie?
12:54
Prywatny Stylista: Nudno trochę, dlatego napisałem do Ciebie. A ja już na nogach od dziewiątej.12:55
Ja: Woo, co tak wcześnie? Wakacje są, trzeba korzystać.12:58
Prywatny Stylista: Jestem typem śpiocha i pewnie jeszcze bym spał, ale pies chciał na dwór. :(13:00
Ja: Masz psa?Ja: Pokaż! Jak się nazywa?
13:02
Prywatny Stylista: Mam psa, a nazywa się Troy.Prywatny Stylista: *wysłano załącznik* (zdjęcie w mediach).
13:05
Ja: Aw, jaki słodki. Zakochałam się.13:06
Prywatny Stylista: A we mnie, to już się nie zakochałaś?Wiadomość nie została wysłana.
Prywatny Stylista: Ty też masz jakieś zwierzę w domu?
13:07
Ja: Tak, mam psa - wabi się Luna.Ja: *wysłano załącznik* (zdjęcie w mediach).
13:10
Prywatny Stylista: Husky, co nie?Prywatny Stylista: Piękne są. Białe rzadko się spotyka.
13:11
Ja: Tak.13:12
Prywatny Stylista: Kurde, no...13:13
Ja: Co się stało?13:15
Prywatny Stylista: Popisał bym z Tobą jeszcze, ale muszę iść na próbę.Prywatny Stylista: Eh... Powoli mam ich dosyć.
Prywatny Stylista: A poza tym, nie chcę Cię zostawiać samej.
13:19
Ja: Idź na tą próbę, a mną się nie przejmuj. Dam sobie jakoś radę, spokojnie.Ja: Charls? Na którą masz próbę?
13:24
Prywatny Stylista: Na 13:45, a co?13:25
Ja: A odpowiesz mi na kilka pytań, nim pójdziesz?13:27
Prywatny Stylista: Jasne, pytaj.13:28
Ja: Należysz do dwuosobowego zespołu czy więcej osobowego?13:30
Prywatny Stylista: Do dwuosobowego.13:32
Ja: Z tego, co pisałeś wnioskuję, że jesteście znani, ponieważ macie dużo prób.Ja: Dobrze myślę?
13:35
Prywatny Stylista: Bardzo dobrze.13:36
Ja: Na razie to chyba tyle.Ja: Dzięki.
13:38
Prywatny Stylista: Drobiazg.13:39
Ja: Leć już. Miłej próby.13:41
Prywatny Stylista: Już jestem na miejscu.Prywatny Stylista: Dzięki, napiszę, jak skończę.
13:43
Ja: Okii.Po wysłaniu wiadomości zablokowałam telefon.
Dobra, kilka informacji o nim mam, teraz tylko poskładać wszystko w całość.
Położyłam się wygodniej na łóżku, wcześniej zagarniając z biurka paczkę żelków oraz kartkę i coś do pisania.
W skupieniu zaczęłam przeglądać nasze rozmowy od początku w poszukiwaniu informacji o moim internetowym przyjacielu. W między czasie podjadając żelki.
Bo chyba mogę go tak nazwać, prawda?
Znalazłam! Chwyciłam w rękę długopis i zaczęłam pisać.
1. 18 lat.
2. wysoki blondyn z kilkoma tatuażami.
3. ma młodszą siostrę - Brooke.
4. lubi małpy i leniwce.
5. słucha Bruno Marsa i Chrisa Browna.
6. kocha minionki.
7. nie mieszka w Port Talbot - ok. 3h jazdy od niego.
8. ma przyjaciela Leo, który mieszka w Port Talbot.
9. ma psa Troy'a.
10. należy do dwuosobowego zespołu, który jest znany.I to by było chyba na tyle.
Wzięłam kartkę do ręki i zaczęłam analizować każdy punkt.
O kurczaczki! A co, jeśli piszę ze swoim idolem? Opis niby się zgadza. No, Charlie jest blondynem, ma tatuaże, psa, najlepszego przyjaciela Leondre, nie mieszka tutaj, gdzie ja...
Postanowiłam dyskretnie podpytać go, czy on jest TYM Charliem, a jeżeli potwierdzą się moje przypuszczenia, no to cóż...
To będzie znaczyło, że piszę ze swoim idolem.
Nie chcąc dłużej nad tym myśleć, odłożyłam wszystko na biurko i postanowiłam wyjść z Luną na spacer.
Na zewnątrz świeciło słońce, ale wiał wiatr, więc przebrałam się w czarne jeansy z wysokim stanem i z przetarciami na kolanach (bo jakże by inaczej), koszulkę koloru khaki, którą włożyłam w spodnie, a na nogi założyłam czarne Vansy. Włosy zostawiłam rozpuszczone, na nos założyłam okulary przeciwsłoneczne i byłam gotowa.
Chwyciałam jeszcze telefon, klucze i pieniądze w razie czego.
- Luna! - zawołałam suczkę, która w mgnieniu oka znalazła się przy mnie, merdając ogonem i skacząc. Zapiełam ją na smycz i wyszłam z domu.
Szłyśmy chodnikiem już dobrą chwilę, po czym weszłyśmy do parku. Odpiełam smycz od szelek psa, aby ta mogła swobodnie biegać, a sama usiadłam na ławce i rzucałam jej patyk.
***
- Luna! Choć wracamy! - suczka słysząc, że ją wołam przybiegła i pozwoliła się zapiąć na smycz.
***
Otworzyłam drzwi i wpuściłam psa do domu, uprzednio ściągając jej szelki. Ściągnąłem buty i poszłam do kuchni napić się wody oraz nasypać jej karmy do miski. Ukradkiem spojrzałam na zegar na piekarniku - 16:49.
Długo mają tą próbę.
|793 słowa|
żyję? nie. nie sądzę.
wróciłam na Wattpada? nie. jeszcze nie.
kiedy wrócę? nie mam pojęcia.
kiedy kolejny rozdział?
również nie mam pojęcia, jak się napisze, to będzie (albo jakiś murzyn z dobrym sercem go napisze za mnie - ktoś chętny?).
CZYTASZ
internet friend • ch.l.
Fanfictionprosiłabym bardzo nie kopiować zawartości. • zakończone na czas nieokreślony (do odwołania)! • czytasz na własną odpowiedzialność. • opowiadanie może zawierać przekleństwa, jak i różne błędy ortograficzne oraz interpunkcyje. • rozdziały pojawiają si...