24 czerwca
- Chlo! Wstawaj! - darła się na cały głos Liv.
- Dziewczyno, daj mi spać! - jęknęłam zła i przykryłam się kołdrą po sam czubek głowy.
Niestety, mój spokój nie trwał długo, gdyż w tempie natychmiastowym została zabrana mi kołdra, w wyniku czego moje ciało ogarnął chłód.
- Musiałaś?
- Tak! Bo ty nigdy byś nie wstała. - zachichotała brunetka.
- Wstałabym. A teraz mi wytłumacz, co jest tak ważne, że musiałaś obudzić mnie - spojrzałam na zegarek w telefonie - o 9:21? I jak tu się znalazłaś?
- Ty się jeszcze pytasz?! No twoja mama mnie wypuściła, nim wyszła.
- No najwidoczniej. - odpowiedziałam.
- Dzisiaj przylatuje Lucas! Zapomniałaś? - krzyknęła dziewczyna.
No tak, zapomniałabym. Lucas to mój starszy o 2 lata brat, który niedawno zaczął studia w Los Angeles. Jak obiecał, że przyleci pod koniec czerwca, tak widocznie zrobił. Jest on wysokim brunetem z oczami, które mają przepiękny kolor i w które mogłabym wpatrywać się godzinami - kolor niczym morze latem.
- Co? - krzyknęłam.
- Gówno! Zamknij tą buzię, bo Ci mucha wleci. - zaśmiała się.
- O której ma być? - spytałam i w powolnym tempie wstałam z łóżka.
- Około 10:30, więc masz godzinę, ale odliczając dojazd na lotnisko i trochę czasu, to zostaje Ci około 40 minut.
- Cholera!
W tempie szybkości światła pobiegłam do garderoby po ubrania, a następnie do łazienki. Nim zamknęłam drzwi, usłyszałam jedynie śmiech.
Po około 15 minutach wyszłam z łazienki ubrana, ogarnięta i uczesana.
Z racji tego, że dosyć mocno świeciło słońce ubrałam czarne, jeansowe szorty i bordowy crop top. Włosy zaplotłam w luźnego kłosa.Zbiegłam do kuchni, w której krzątała się Liv robiąc śniadanie.
- Co tak ładnie pachnie? - spytałam siadając przy stole.
- Śniadanie przygotowane przez najlepszą przyjaciółkę na świecie! - zachichotała.
Gdy byłam w połowie jedzenia jajecznicy dostałam SMS'a.
9:47
Prywatny Stylista: Dzień dobry.Już chciałam odpisać, kiedy odezwała się dziewczyna.
- Twój mąż? - spytała.
Tak, Liv wie o moim "stalkerze" i twierdzi, że bylibyśmy idealną parą.
Ona nawet go nie widziała!
W sumie, ja też.Pokiwałam głową na jej wcześniejsze pytanie i odpisałam chłopakowi.
9:52
Ja: Dzień dobry.Po zjedzonej jajecznicy schowałyśmy talerze i sztućce do zmywarki, po czym poszłyśmy do łazienki umyć zęby.
Ubrałyśmy buty i wyszłyśmy z domu, uprzednio go zamykając. Wsiadłyśmy do samochodu, w którym czekał już mój tata i pojechaliśmy na lotnisko.
W między czasie pisałam z moim "internetowym przyjacielem".
10:18
Prywatny Stylista: Miałaś rację. Dziękuję. 💞
CZYTASZ
internet friend • ch.l.
Fanficprosiłabym bardzo nie kopiować zawartości. • zakończone na czas nieokreślony (do odwołania)! • czytasz na własną odpowiedzialność. • opowiadanie może zawierać przekleństwa, jak i różne błędy ortograficzne oraz interpunkcyje. • rozdziały pojawiają si...