• siedemnaście

782 45 169
                                    

24 czerwca

- Chlo! Wstawaj! - darła się na cały głos Liv.

- Dziewczyno, daj mi spać! - jęknęłam zła i przykryłam się kołdrą po sam czubek głowy.

Niestety, mój spokój nie trwał długo, gdyż w tempie natychmiastowym została zabrana mi kołdra, w wyniku czego moje ciało ogarnął chłód.

- Musiałaś?

- Tak! Bo ty nigdy byś nie wstała. - zachichotała brunetka.

- Wstałabym. A teraz mi wytłumacz, co jest tak ważne, że musiałaś obudzić mnie - spojrzałam na zegarek w telefonie - o 9:21? I jak tu się znalazłaś?

- Ty się jeszcze pytasz?! No twoja mama mnie wypuściła, nim wyszła.

- No najwidoczniej. - odpowiedziałam.

- Dzisiaj przylatuje Lucas! Zapomniałaś? - krzyknęła dziewczyna.

No tak, zapomniałabym. Lucas to mój starszy o 2 lata brat, który niedawno zaczął studia w Los Angeles. Jak obiecał, że przyleci pod koniec czerwca, tak widocznie zrobił. Jest on wysokim brunetem z oczami, które mają przepiękny kolor i w które mogłabym wpatrywać się godzinami - kolor niczym morze latem.

- Co? - krzyknęłam.

- Gówno! Zamknij tą buzię, bo Ci mucha wleci. - zaśmiała się.

- O której ma być? - spytałam i w powolnym tempie wstałam z łóżka.

- Około 10:30, więc masz godzinę, ale odliczając dojazd na lotnisko i trochę czasu, to zostaje Ci około 40 minut.

- Cholera!

W tempie szybkości światła pobiegłam do garderoby po ubrania, a następnie do łazienki. Nim zamknęłam drzwi, usłyszałam jedynie śmiech.

Po około 15 minutach wyszłam z łazienki ubrana, ogarnięta i uczesana.
Z racji tego, że dosyć mocno świeciło słońce ubrałam czarne, jeansowe szorty i bordowy crop top. Włosy zaplotłam w luźnego kłosa.

Zbiegłam do kuchni, w której krzątała się Liv robiąc śniadanie.

- Co tak ładnie pachnie? - spytałam siadając przy stole.

- Śniadanie przygotowane przez najlepszą przyjaciółkę na świecie! - zachichotała.

Gdy byłam w połowie jedzenia jajecznicy dostałam SMS'a.

9:47
Prywatny Stylista: Dzień dobry.

Już chciałam odpisać, kiedy odezwała się dziewczyna.

- Twój mąż? - spytała.

Tak, Liv wie o moim "stalkerze" i twierdzi, że bylibyśmy idealną parą.

Ona nawet go nie widziała!
W sumie, ja też.

Pokiwałam głową na jej wcześniejsze pytanie i odpisałam chłopakowi.

9:52
Ja: Dzień dobry.

Po zjedzonej jajecznicy schowałyśmy talerze i sztućce do zmywarki, po czym poszłyśmy do łazienki umyć zęby.

Ubrałyśmy buty i wyszłyśmy z domu, uprzednio go zamykając. Wsiadłyśmy do samochodu, w którym czekał już mój tata i pojechaliśmy na lotnisko.

W między czasie pisałam z moim "internetowym przyjacielem".

10:18
Prywatny Stylista: Miałaś rację. Dziękuję. 💞

internet friend • ch.l.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz