28.

2.8K 309 118
                                    

- I myślałeś, że coś ci zrobiłem? - pan Jimin, kolokwialnie mówiąc, kisł ze śmiechu, kiedy zobaczył mnie w samej bieliźnie łażącego po jego sypialni w poszukiwaniu ubrań. Kiedy mu powiedziałem o co mi chodzi doszło do obecnej sytuacji - Wypiłeś wino, alkohol. To normalne, że nie pamiętasz co się działo, ale zapewniam, że w żaden sposó cię nie wykorzystałem, mój drogi. Takie rzeczy mnie nie kręcą. Ty po prostu ledwo po rozpoczęciu się filmu zasnąłeś, a ja cię tu przyniosłem i rozebrałem, bo w czym byś dzisiaj do domu wrócił?

- No... fakt. - było mi głupio. Jak mogłem go posądzić o coś takiego? - Przepraszam.

- Nie przepraszaj, kochanie. Nie dziwię ci się. - pogłaskał mnie po głowie po czym wstał i zabrał tacę z pustym talerzem, a kubek położył na szafce nocnej - Zjadłbyś coś jeszcze?

- Nie, nie. Jestem pełny... Dziękuję. - popatrzyłem na niego, a po chwili ponownie wyszedł.

- Zaraz przyniosę ci twoje ubrania - krzyknął - Chociaż bardziej wolałbym cię bez nich. - chyba myślał, że tego nie usłyszałem. Raczej. Coś takiego nie było normalne. Nasza relacja nie była normalna...
Szybko wstałem i w samych bokserkach ruszyłem w kierunku kuchniosalonu. Chciałem ubrać się jak najszybciej.

- Wie pan, gdzie są moje spodnie? - starałem się być jak najbardziej opanowany.

- Może wiem, może nie. - wyraz jego twarzy był dziwny... - Co dostanę, jeśli ci powiem?

- A czego by pan chciał? - albo mi się zdawało albo za wszystko chciał czegoś w zamian.

- Najbardziej? Twoją cnotę.

____________

No heeej.

Can you be my master? || JiKookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz