I had all and then most of you, some and now none of you
take me back to the night we met
I don't know what I'm supposed to do, haunted by the ghost of you
oh take me back to the night we met"The Night We Met" Lord Huron
19 lutego
Czuję się winny z powodu tego, co zrobiłem Cassie. Omal nie zostawiłem jej ze złamanym sercem. Ze wszystkich błędów w swoim życiu, jakie popełniłem, ten był jednym z najgorszych. Cass nie zasłużyła na nic, co ode mnie dostała, bo wszystko to wiązało się z bólem i pozostawieniem jej. Jestem świadomy tego, jak samotność wpływa na człowieka. Mimo to pozwoliłem, żeby gorsza część mnie wzięła nade mną górę i porzuciła tak ważną dla mnie osobę. Jestem zaskoczony, że tak łatwo mi to przyszło. Trudniej jednak było przyznać przed samym sobą, że stała się dla mnie kimś więcej, niż wcześniej sądziłem.
Z każdym dniem coraz bardziej zagłębiała się w moje życie, a ja coraz bardziej nie mogłem się temu oprzeć, a tym bardziej zapobiec.
Nie wiem, czego się spodziewałem, kiedy pogodziliśmy się. Może liczyłem na to, że zacznie na mnie krzyczeć, wyzywać od dupków i Bóg wie kogo jeszcze. Czekałem, aż powie, że mnie nienawidzi i żałuje, że w ogóle mnie spotkała. Miałem nadzieję, że każe mi iść do diabła, bo nigdzie indziej się nie nadaję. Nie spodziewałem się jednak, że wybuchnie płaczem, błagając mnie o to, żebym jej nie zostawił.
Nie mogłem. Nie byłem w stanie ponownie jej odrzucić. Oboje potrzebowaliśmy się nawzajem, dlatego ciężko byłoby nam wytrzymać bez siebie nawzajem.
Zabrałem Cassie do swojego mieszkania i przez długi czas trzymałem ją w ramionach, podczas gdy ona wypłakiwała się w moją koszulkę. Z upływem kolejnych minut łkała coraz ciszej, aż w końcu zasnęła. Nie mogłem nic poradzić na to, że przez kolejne godziny obserwowałem, jak spokojnie śpi. Działało to na mnie kojąco, przez co wreszcie mogłem odetchnąć z ulgą, wiedząc, że jest przy mnie.
Nie do końca wiem, jak powinienem określić teraz nasze relacje. Są bardziej skomplikowane niż na samym początku. Zdecydowanie różnią się od tych, jakie miałem z Ange. Jestem w tym zagubiony, ale nawet mi się to podoba. Odkrywamy siebie na nowo i wcale się z tym nie śpieszymy, wolno sprawdzając swoje granice.
Wbrew pozorom nie zachowujemy się, jak napalone nastolatki i nie padamy sobie w ramiona za każdym razem, kiedy się widzimy. Nie jesteśmy bohaterami dennego romansu, który kończy się ślubem i gromadką dzieci. Żyjemy w prawdziwym świecie i nie wszystko układa się po naszej myśli. Pozwalam spać Cassie w moim łóżku, czasami sam się koło niej kładę, ale do niczego między nami nie dochodzi. Nie raz leżymy w kompletnej ciszy i patrzymy sobie w oczy, bo tak jest lepiej.
Nie rozmawiamy na temat tego, co się wydarzyło. Żadne z nas nie chce do tego wracać. Tak jest dobrze.
*
Ilekroć śpię, mając koło siebie Cassie, koszmary przeszłości mnie nie prześladują. Jej obecność działa na mnie kojąco i dzięki temu mogę spać spokojnie. Ale czasami jest tak, że nawet jej obecność nie wystarcza, żebym nie obudził się z krzykiem, nie mogąc złapać oddechu.
Tak dzieje się dzisiejszej nocy.
Zasypiam świadomy, że kilka centymetrów ode mnie leży piękna dziewczyna, przy której czuję się bezpiecznie. Przez jakiś czas mój sen jest spokojny, dopóki nie znajduję się na tylnym siedzeniu samochodu, wpatrując się w światła nadjeżdżającego samochodu.
Ciężko mi powiedzieć, co dzieje się później, bo tracę świadomość tego, co robię. Kiedy jednak ją odzyskuję, siedzę na podłodze obok łóżka, łapczywie łapiąc powietrze z głową między kolanami. Na plecach czuję dłoń Cassie, która masuje mnie i przemawia do mnie spokojnym głosem, starając się mnie uspokoić.

CZYTASZ
Na krawędzi✔
Teen FictionZmagając się ze śmiercią rodziny, James spadł na samo dno. Zerwał z dziewczyną, rzucił szkołę i odciął się od rówieśników. Jedyną osobą, z którą utrzymywał kontakt był Brad, jego najlepszy przyjaciel. Mając dość nękających go co noc koszmarów i...