Perspektywa Reapera
O nie nie nie nie NIE!
To sen prawda?
P-powalony sen!?
To nie może być...
Błagam...-REAPER!!!!!
Papyrus wszedł do.mojego pokoju.
Biło od niego śmiercią i mrokiem.
A więc to nie sen.
Heh...
Heheh...
Moje popierdolone życie to chyba jakiś żart z czarnego chumoru dla sadysty...-Um...witam...jestem Geno a pa-
-REAPER CO TEN ŚMIERTELNIK TUTAJ ROBI!?I DLACZEGO SIĘ OBIJASZ!?DAŁEM CI JASNE ROZKAZY CO DO TEGO-
-Za przeproszeniem ale możesz się zamknąć!?Spojrzałem z niedowierzaniem na Geno.
Czy on nie zdaje sobie sprawy z tego do KOGO mówi!?-Geno...m-może lepiej...
Perspektywa Geno
Byłem strasznie wkurzony.
Papyrus nie raz na mnie krzyczał.
Ale to było zupełnie co innego.
Krzyczał,bo tak przywykł mówić.
Ale jeśli cokolwiek...KOMUKOLWIEK by się stało,to pomógłby bez względu na nic.
A on..
Ta PODRÓBKA prawdziwego Papyrusa...
Widać było że krzyk to nie jego natura.
A do tego krzyczy na SWOJEGO BRATA którego nawet po imieniu nie nazwie!
Miałem ochotę rozszarpać na strzępy tego szkieleta który daje ochydne wyobrażenie na temat PRAWDZIWEGO I TROSKLIWEGO Papyrusa.-Geno...m-może lepiej...
-Nie SANS.Nie mam najmniejszej ochoty zostawiać CIĘ samego z NIM.Podróbka mojego brata patrzyła się na mnie chwilę z oburzeniem w oczach.
-TO JEST MÓJ DOM,I TO JA DECYDUJE.KTO TU PRZEBYWA A KTO NIE!
-A WIĘC MASZ PROBLEM PONIEWAŻ TO TEŻ JEST DOM SANSA A JA SIĘ NIM OPIEKUJĘPatrzałem na niego z wyraźną groźbą w oczach.
-TO NIE SANS TYLKO REAPER.KAŻDY SANS LEPIEJ WYKONUJE SWOJE OBOWIĄZKI OD NIEGO.
Chwilę milczałem przez co uznał że wygrał to starcie.
-A TERAZ USUŃ SIĘ Z MOJEJ DROGI BO W PRZECIWNYM RAZIE...
-Może to nie jest Sans dlatego że się wyróżnia.Ale tak czy inaczej on jest bardziej Sansem niż ty Papyrusem.Żaden Papyrus nie jest taką popierdolonom szmatą jak ty pyszałkowaty bożku!Szybkim ruchem wypchnąłem go za drzwi po czym od razu je zatrzasnąłem przekręcając klucz.
Jak się odwróciłem zobaczyłem oszołomionego Reapera siedzącego na skraju łóżka.-Ty...tak właściwie...
-Jesteś chory.A więc pod kordłe.JUŻ!Wykonał bez szemrania nie spuszczając ze mnie wzroku.
Wiedziałem że oboje myślimy to samo.
Że jestem jakiś pojebany....lol XD
Do zł potem!
![](https://img.wattpad.com/cover/99986411-288-k93787.jpg)
CZYTASZ
Śmiertelna przyjaźń ... a może coś więcej? [ZAKOŃCZONE]
FanfictionNo to sobie robimy AfterDeath. A może i nie. Niezbyt idą mi takie klimaty. Mam nadzieję że książka się spodoba. Do zobaczenia w rozdziałach!