Perspektywa RT!Papyrusa
Zwołałem radę.
Przyśpieszyłem tylko to co konieczne i nieuniknione.
Już dostawałam od Rady skargi na temat opóźnień...na które nie miałem nawet czasu odpowiedzieć
No i mam przesrane.
Heh...
Dziwnie się z tym wszystkim czuje.
Dlaczego?
Mimo wszystko ten szkielecik jest ciekawy.
Dobrze wie kim jestem ale nadal stawia opór.
Mimo dotyku mojego brata nadal żyje.
No i...jakby to ująć...
Ma dobre stosunki z Life?
Wiem o niej ale nie mówię Asgorowi bo wiem jak to się skończy.
A czemu sądzę że ma dobre stosunki?
Parę razy dziennie znika z doniczkami z martwymi kwiatami.
Szczególnie na początku.
Ostatnio coraz rzadziej...
Co ta bezmózga istota wymyśliła?
No cóż...
Od trupa się tego nie dowiem...
No i mamy paradoks.
On jest już w paru znaczeniach trupem ale nadal dycha.
W sensie...
Pierwsza sprawa jest to szkielet.
No żyjemy magią...
Druga sprawa....z tego co się dowiedziałem on jest martwy dla swojego AU.
Nie ma miejsca więc nie istnieje więc trup.
No i jeszcze nie działa na niego nasz dotyk.
A nie jest on Bogiem...
Czyli jedyne rozwiązanie to to że jest zmarły.
Ale to bez sensu...
Musimy go zlikwidować...
Heh...to jak podziwianie swojego celu...chociaż może to wcale nie jest złe?
Nie wiem już sam...-Nad czym tak myślisz Papyrus?
-Nad niczym ważnym...to mnie trochę przerasta...
-Co?Przecież nigdy nie marudziłeś na swoją pracę.Uśmiechnąłem się kwaśno.
-Nie te czasy Undyne. Kiedyś mniej tego wszystkiego było,a tym bardziej zgonów,a teraz jeden świat potrafi być połową tego czym kiedyś był cały wszechświat.
-Taka praca.
-I wcale w niej nie pomagasz.Uśmiechnąłem się do niej zmęczony.
-Słyszałam że Sans zrobił sobie przerwę.To prawda?
-Nie wiem czy sobie ,,zrobił" co po prostu ją ma.
-I dlatego nie odpisywałeś?
-Yep...
-Już jesteśmy.Westchnąłem i spojrzałem na budynek.
Rada...
Już sam nie wiem co czynić
CZYTASZ
Śmiertelna przyjaźń ... a może coś więcej? [ZAKOŃCZONE]
FanfictionNo to sobie robimy AfterDeath. A może i nie. Niezbyt idą mi takie klimaty. Mam nadzieję że książka się spodoba. Do zobaczenia w rozdziałach!