Dzisiaj szłam do szkoły cała w skowronkach..nie wiem czemu tak jakoś.Dzisiaj byłam ubrana w to...
Poszłam się przywitać z dziewczynami,które widząc mnie uśmiechnęły się
-Dobra gadać...co zrobiliście?-zapytałam krzyżując ręce na piersi
-Hehe..-Iris podała mi gazetę,na której byłam ja z Kastielem z wczoraj!
-Ja pierdole!
-Sorry Eliza..-powiedziała Viola
-Dobra chodźmy bo mi się nie chce ciągnąć tego tematu..-powiedziałam
Z tego co wiem jest jakiś apel,nie wiem po co?Mogłabym w tym czasie iść zapalić
-Więc moja droga młodzież jak wiecie co roku odbywają się biegi na orientacje ,w tym roku będą one się różnić..Bla bla bla,po co mi to?
-Mogę wiedzieć po chuj to?-zapytałam Roze
-Nie wiem,ale ważne że jest śmiesznie!
Westchnęłam i poszłam na dach żeby zapalić,jak zwykle był tam Kastiel.Chciałam go unikać,najlepiej tak było.Poszłam do barierek i zapaliłam elektryka
-Unikasz mnie..-powiedział
-Może..
-Słuchaj mnie..-patrzył na mnie-Ja nie żałuję wczorajszego wieczoru..-pogłaskał mnie po policzku.Przypomniało mi się jak Ruki tak robił
-Muszę iść...-schowałam elektryka i poszłam
Po szkole poszłam do domu,by się spakować na te biegi,wzięłam jakiś namiot,zapałki,krem,latarkę.Ubrałam się w czarno biały dres,ubrałam wygodne buty i ruszałam powoli w stronę szkoły,przed szkołą ludzie zaczęli się powoli zbierać
-Więc jak to będzie wyglądać?-zapytałam
-Dyrektora dobiera nas w pary,z tego co wiem to w tym roku,będziemy musieli wytrwać do jutra..
-Żal mi osoby która będzie z Kiślem..-powiedziałam
-Słyszałem to..-powiedział
-To dobrze..
-Więc podzielę was...Iris z Rozalią,Lysander z Peggy,Kim z Violettą,Amber z Charlotte,Nathaniel z ...,Alexy z Arminem i Eliza z Kastielem
-Kurwa!-wydarłam się
-No to co kociaku? Idziemy?-odezwał się Kastiel śmiejąc się
-Zejdź mi z oczu...
Wszyscy szliśmy w swoje strony,ja szłam przodem a Kastiel trzymał mapę.
-Którędy teraz?-zapytałam
Nie uzyskałam odpowiedzi
-Jest mały problem...zgubiłem mapę
-Że co kurwa zrobiłeś?! No pięknie!-wydarłam się
-Spokojnie,jakoś odnajdziemy drogę..-powiedział i szliśmy przed siebie.Robiła się coraz ciemniej więc postanowiłam wyjąć latarkę
-Ty..tu będzie dobre miejsce..-powiedziałam i wskazałam na miejsce
-Dobra..to ty zrób namiot a ja pójdę po drewno..-powiedziałam i weszłam w głąb lasu,znalazłam pełno gałęzi.Zobaczyłam strumyk który był niedaleko,chciałam wejść na jeden z kamieni,niestety był on śliski przez co wywaliłam się lądując do lodowatej wody,próbowałam się z stamtąd wydostać niestety moja noga odmówiła posłuszeństwa
-Cholera..-powiedziałam masując kostkę
-KASTIEL!!-wydarłam się najgłośniej jak było możliwe.Po chwili usłyszałam jak coś biegło w moją stronę,ujżywszy czerwoną czuprynę uspokoiłam się
-Cholera,Eliz Co ci?
-Chyba skręciłam kostkę..
Kastiel dotknął mojej kostki przez co syknęłam z bólu.
-Sorry..jesteś zimna..
-Nic mi nie będzie
Jak na złość zaczął padać deszcz
-Dobra idziemy..
Kastiel wziął mnie na ręce i zaniósł do namiotu,trzęsłam się z zimna.Kastiel szybko zdjął swoją bluzę i założył mi ją
-Lepiej?
-T-trochę..a-psik!
-Będziesz chora jak nic..-powiedział
Podszedł do mnie i przytulił
-Trzymaj się tylko tam ok?
-Mhm..
Wtuliłam się w Kastiela,był taki cieplutki.Nie myśl racjonalnie
-Kastiel..
-No?
-Kiedyś Cię nienawidziłam a teraz chyba Cię kocham...
Kastiel spojrzał na mnie zaskoczony,dotknął mojego czoła.
-Masz gorączkę, bredzisz..
Ja jednak nie dawałam za wygraną,podniosłam się odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam mu w oczy
-Kastiel..ja naprawdę Cię kocham...
-Skąd mam wiedzieć że nie kłamiesz?-zapytał
Zbliżyłam się do niego i pocałowałam,Kastiel nie był mi dłużny,położył mnie na ziemi i zaczął namiętnie całować.Wodził ręką po moim ciele,zaczął powoli mnie rozbierać.
-Kastiel..przypominam Ci że jesteśmy w lesie..
-No i?
Nagle usłyszałam szelest
-Słyszałeś to?
-Nie...
-Idź to sprawdź...
-Nie bo mi uciekniesz-powiedział szczerząc się
-Proszę Kassi..
-No dobra...
Kastiel wyszedł a ja zostałam sama,nagle coś wpadło do mojego namiotu,zaczęłam się drzeć
-Haha!-zaśmiał się ktoś
To był Alexy
-Kurwa Alexy!-zaczęłam go bić
-Haha sorry..siostrzyczka co Ci się stało?-zapytał pokazując na moją kostkę
-Skręciłam sobie...
Po chwili doszli do nas Kastiel i Armin,Kastiel wziął mnie na ręce i zaniósł do nauczycieli.No to zacznie się leżakowanie w domu..
Ohayo! ^^ Nie wiem co mądrego mogę napisać więc nic nie napiszę xD Pozdrawiam moje ciasteczka :3
~Miku
CZYTASZ
My Love,My Live.
RomancePewnego dnia do miasteczka przeprowadza się 17-letnia Eliza,która rozpoczyna naukę w Słodkim Amoris,kogo tam pozna i jak potoczą się jej losy? Tego dowiecie się właśnie tutaj :3 #Okładka robiona przeze mnie ^.^