Czarny Mustang zatrzymał się na podjeździe domu. Zgasły światła, które rozświetlały mrok wokół niedużego domu. Posesja była oddalona od pozostałych domów. Tak było bezpieczniej, a przynajmniej tak uważała Cheryl. Kobieta bardzo starała się zachować swój sekret w tajemnicy przed innymi, a raczej ukrywać kogoś przed resztą świata.
Siedemnastoletnia dziewczyna wysiadła z samochodu. Ostrożnie zamknęła drzwi Mustanga, aby go nie uszkodzić. Pojazd był używany, ale w dobrym stanie. Mimo że minął miesiąc od jej urodzin, to nadal cieszyła się jak małe dziecko z powodu prezentu, który dostała od rodziny. Nie była zbyt dużą fanką motoryzacji, ale od małego marzył jej się odstrzałowy samochód, którym mogłaby pojechać na koniec świata. Albo raczej pojechać jak najdalej od swoich problemów i koszmarów. Nie miała zbyt dobrego życia, choć mogło ono na pozór tak wyglądać. Za każdym razem gdy musiała iść do nowej szkoły, była podziwiana albo gnębiona za swoją inność. To drugie zdarzało się częściej. Czuła że nigdzie nie pasuje, że nikt jej nie rozumie. Próby wpasowania się w normalny świat były nieskuteczne. Bo jak można ukryć przed innymi że ma się nadprzyrodzone zdolności? Nie ważne jak bardzo próbowała stłamsić w sobie moc, ona i tak w którymś momencie uwalniała się. Wtedy razem z rodziną musiała się przeprowadzać. Kochała swoją mamę. Cheryl była piękną i zaradną kobietą, ale nakładała na swoją córkę zbyt dużą presję. Musiała ukrywać wszystkie swoje odchyły od normalności. Nosić peruki, aby ukrywać naturalnie granatowe włosy, tłamsić swoją moc nawet za cenę własnego zdrowia. Wszystko po to aby udawać normalną rodzinę i aby on nie dowiedział się o jej istnieniu.
Nastolatka skrzywiła się patrząc na swoje odbicie w szybie samochodu. Dostrzegła kosmyk granatowych włosów wychodzący spod jej peruki. Szybko schowała go. Tak bardzo chciała być normalna, ale to nie było możliwe. Była dzieckiem demona. Czegoś takiego nie dało się po prostu zmienić czy zapomnieć.
Monic odwróciła się, po czym weszła na werandę. Sięgnęła do kieszeni kurtki aby wyjąć klucze do domu. Cofnęła dłoń gdy zauważyła że frontowe drzwi były lekko uchylone. Powoli i po cichu weszła do środka. Poczuła gęsią skórkę gdy szła korytarzem. Stanęła w progu wejścia do salonu. W powietrzu czuć było dziwny zapach. Niepokój zaczął w niej wzrastać. Zapaliła światło, a wtedy prawie krzyknęła. Zakryła usta dłońmi aby nie wydać z siebie żadnego dźwięku. W jej granatowych oczach zabłysnął czysty strach. Zrobiło jej się słabo, dlatego podparła się dłonią o ścianę.
Na kanapie siedziało ciało pozbawione głowy, która leżała na ziemi. To była jej babcia, przyszywana, była matką ojczyna granatowookiej.
Nastolatka odwróciła wzrok od makabrycznego widoku. Wyglądało to jakby ktoś odgryzł głowę od ciała albo oderwał.
Monic na drżących nogach ruszyła przed siebie. Zachowała ciszę i choć trochę spokoju. Nie wiedziała czy w domu nadal był intruz. W kuchni, która była połączona z salonem znalazła ciało jej ojczyma. Miał rozszarpane gardło.
Panika wygrała nad rozsądkiem.
— Mamo!
Przerażona i skołowana, zaczęła szukać swojej rodzicielki po domu. Nie miała pojęcia co się stało. Tak bardzo bała się, ale musiała znaleźć resztę jej rodziny.
Na dole nie było Cheryl, ani jej młodszego brata.
Podchodząc do schodów, Monic zauważyła krople krwi na podłodze oraz ślady odciśniętych zakrwawionych dłoni na ścianach.
Nastolatka ruszyła śladem krwi.
Z ciężkim oddechem i szaleńczo bijącym sercem, weszła na górę. Zatrzymała się gdy zobaczyła ciało. Mężczyznę bez głowy, która leżała obok jego zwłok. W przeciwieństwie do tego jak wyglądało ciało jej babci, głowa tego mężczyzny została odcięta czymś ostrym.
CZYTASZ
Supernatural Life | S. W. | Zawieszona
FanfictionCórka demona i człowieka, która została łowcą. Gdyby to było możliwe, to wybrałaby dla siebie inne życie, łatwiejsze i pozbawione potworów. Niestety, nie mogła zmienić swojego losu. Musiała żyć dalej. Próbowała, choć los rzucał jej coraz trudniejsze...