Następny dzień, motel
Dean przegląda pamiętnik swojego ojca, Sam szuka informacji w internecie, a ja czytam swoje książki.
-Nadal obstawiam czar przyzwania albo robotę wiedźmy.
-Ale nigdzie nie było żadnego ołtarza i kto mógłby być tą wiedźmą? -zapytał blondyn z zrezygnowaniem.
-Wcale nie musi ten ołtarz być w restauracji może znajduje się gdzieś indziej.-dodałam cynicznie uśmiechając się do blondyna.
-To se szukaj tego ołtarza jak chcesz.-prychnął z irytacją.
-Kłótnia niema sensu więc przestańcie, okay!- podniósł głos Sammy. Przez chwilę trwała cisza.-Ktoś musiał zauważyć że rozmawiałem z tym woźnym.
-Myślicie że naszą ''wiedźmą'' jest ktoś z pracowników?- spojrzałam na nich.
-Warto sprawdzić. -rzekł Dean.
-Okay. Wiec ja i Monic będziemy grać złych gliniarzy, spróbujemy ich przycisnąć. A ty Dean gdy sączymy przesłuchać będziesz ich obserwować czy nie zachowują się podejrzanie.- rozkazał Sam zamykając laptopa, pokiwałam głową na zgodę ale Dean nie był zadowolony z tego pomysłu.
-Jasne, gość około trzydziestki sam w Plucky's to chleb powszedni. Czemu Moni nie może ich obserwować mnie mogą wziąć za zboczeńca.- uśmiechnęłam się i poklepałam go po ramieniu.
-Poradzisz sobie twardzielu. Może wezmą cie za przerośnięte dziecko, którym w sumie jesteś.
Plucky's
Znajduje się z Samem w pomieszczeniu, w tej chwili przesłuchujemy kierowniczkę tego miejsca.
-Gdzie byłaś wczoraj wieczorem?
-To ja go znalazłam. Byłam przy kasie, jeśli chce możecie obejrzeć nagrania.-rzekła szatynka.
-I nic nie słyszałaś?- przymrużyłam oczy i skrzyżowałam ręce.
-Tylko odkurzacz do piłek.- odpowiedziała.
-Więc taką masz wymówkę, co!- Sam uderzył dłonią w stół, szatynka aż podskoczyła.
-Co....nie, ja wiem że jestem nowa na tym stanowisku ale....
-Nowa?- zapytałam przerywając jej.
-Tak, niedawno miałam awans. Szefowie kazali napisać wypracowanie jak przysłużylibyśmy się dzieciom i wybrali mnie.- mówiła zerkając raz na mnie raz na Sama.
-Dużą miałaś konkurencję?
-Chyba tak, w końcu kto by nie chciał awansu?
Gdy wyszła Sam zadzwonił do brata, który nic dziwnego nie zauważył w zachowaniu kobiety kiedy wyszła z pomieszczenia.
Następny był rozchichotany sprzedawca ze sklepiku. Wydaje mi się podejrzanie dziwny.-Naprawdę doceniam to co robicie, pomagacie ludziom.
-Jeśli sobie coś przypomnisz daj znać.- rzekł Sam dając mu swoją wizytówkę gdy skończyliśmy go przesłuchiwać.
CZYTASZ
Supernatural Life | S. W. | Zawieszona
FanficCórka demona i człowieka, która została łowcą. Gdyby to było możliwe, to wybrałaby dla siebie inne życie, łatwiejsze i pozbawione potworów. Niestety, nie mogła zmienić swojego losu. Musiała żyć dalej. Próbowała, choć los rzucał jej coraz trudniejsze...