Rozdział 23

3.4K 167 3
                                    

Nagle w salonie pojawił się Dave. Wyglądał, jakby zobaczył ducha. Wszystkie twarze skierowały się właśnie na niego, ale on przeleciał po wszystkich twarzach wzrokiem, jakby kogoś szukając. Nawet widok Fabiana nie zrobił na nim wrażenia, dopóki nie zauważył mnie.

— Emily, możemy pogadać?

Widziałam, że coś jest nie tak, jednak zależało mi na tym, żeby podpytać jeszcze naszego gościa o Pareza. Po tym, co mi powiedział i dodając do tego słowa Trovora, zaczęłam się naprawdę poważnie bać.

— Zaraz do ciebie przyjdę.

— Teraz Em. — nie krzyknął, ale jego ton był stanowczy i nieznający sprzeciwu.

Spojrzałam na niego jeszcze raz i zauważyłam, że ściska w ręku telefon. Bez słowa wstałam i razem z przyjacielem ruszyłam w stronę schodów.

Skierowaliśmy się do jego pokoju. Bez słowa weszłam za nim i usiadłam na łóżku, czekając, aż wyjaśni mi, o co chodzi. Chwilę zajęło mu pozbieranie myśli. Chodził po pokoju widocznie zdenerwowany, ciągnąc za włosy.

— Dave.

Zatrzymał się i spojrzał na mnie. Nic nie powiedział, tylko podał mi telefon, więc spojrzałam na wyświetlacz.

Nieznany: Nie kłamałam, mówiąc, że się w tobie zakochałam. Na początku był to tylko plan, ale z czasem coś do ciebie poczułam. Jeśli i ty nadal chcesz być ze mną, to przyłącz się do nas. Będziemy mogli być razem. B.

Przeczytałam smsa kilka razy, nie mogąc uwierzyć w to, co napisała. Nie sądziłam, że Brook jest taka bezczelna. Miałam ochotę ją zwyzywać, ale gdy ponownie uniosłam wzrok na przyjaciela, zdałam sobie sprawę, czemu jest taki zestresowany.

— Nie mów mi, że to rozważasz. — poprosiłam, ale nie usłyszałam zaprzeczenia. Nie musiał nawet nic mówić, bo już znałam odpowiedź. — Dave, chyba sobie żartujesz! Rozumiem, że się zakochałeś, ale nie możesz nas zostawić dla niej! — wrzasnęłam, starając się hamować łzy. — To ona nas zdradziła i nie mamy pewności, z jakiego powodu to robi.

— Emily, spokojnie. — podszedł do mnie i ułożył ręce na moich ramionach, skupiając całą uwagę na moich oczach. — Rozważam to, ale tylko dlatego, że chcę pomóc WAM. Pomyśl, Brook sama mnie o to prosi, a ja mógłbym wam pomóc. Dowiedzielibyśmy się, czego od nas chce i może udałoby się ją jakoś unieszkodliwić.

W jego oczach dostrzegłam maleńkie iskierki nadziei. Nie przyznałby się do tego, ale zależało mu na niej bardziej, niż sądził.

— Podjąłeś już decyzję, prawda? — zapytałam spokojniej, spuszczając wzrok w dół.

— Nie mogłem czekać. — odparł, jakby chcąc się przede mną usprawiedliwić.

— Kiedy?

— Za kilka dni.

###

Po upiciu się z Aaronem w parku byłam okropnie zmęczona. Mimo to, gdy Dave przyszedł do naszego pokoju w nocy i obudził mnie, momentalnie otrzeźwiałam. Wiedziałam, co to oznacza, nie musiał mi nawet mówić.

Zostawiłam śpiącego Aarona i wyszłam z pokoju. Dave czekał na mnie na korytarzu ze spakowaną walizką. Nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa, gdy łzy zaczęły wzbierać w moich oczach. Od razu to zauważył.

Kochać wroga: Nowe początkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz