Obudziły mnie krzyki rodziców. Co ja sobie myślałam tak było codziennie. Popatrzyłam się na zegarek który stał na szafce nocnej. Była 7:40. Zostało mi 20 minut do rozpoczęcia lekcji. Szybko wstałam. Z szafy wyjęłam czarne jeansy i biały top. Wbiegłam do łazienki szybko się przebrałam i odbyłam szybko poranna rutynę. Zrobiłam sobie lekki makijaż rozczesałam włosy i wybiegłam z łazienki. Założyłam buty w pośpiechu wzięłam czarna skórę. Na lekcje wybiegłam 5 minut spóźniona. Gdy tylko weszłam do sali. Słyszałam tylko słowa profesora Tshumo.
- Nasza księżniczka się spóźniła. Nie lubię jak ktoś tak do mnie mówił.
- Czy Pan ma jakieś lepsze rzeczy do roboty. Czy mam wysłuchiwać co Profesor ma do powiedzenia. Może pan kontynuować lekcje ? - Zapytałam ale nie dostałam odpowiedzi.
Usiadłam na swoje miejsce obok mojej przyjaciółki Sany. Przed nami siedzieli Suga i V a za Jimin i Jungkook. Oni należeli do paczki sorry do gangu który nazywał się BTS. Byli tam jeszcze Rap Monster,Jin,J-Hope. Uważano ich za takich "Bad Bojów". Czy tylko ja się ich nie bałam.
I bym zapomniała o Lee. Moja najukochańsza koleżaneczka. Nie lubiłam jej i wzajemnie. Zanudziłam się na śmierć wyszłam na przerwę oczywiście nie odbyło się od pytań Sany.
- Czemu się spóźniłaś ?
- Weź budzik nie zadzwonił
- Czy oby napewno. Nie pamiętasz co wczoraj odwalałaś ?
- Może za dużo wypiłam ale wszystko pamiętam.
Nagle usłyszałam dzwonek na lekcje weszłyśmy do sali. Nauczyciel się spóźniał. Gadałam z Saną gdy podszedł do nas nasz przyjaciel Max.
- Hejka - powiedział. Powiedzieliśmy jednocześnie - Cześć.
W końcu do sali wszedł Profesor i zaczął lekcje.
Rozmyślałam o tym co by było gdyby. Gdy nie rzucił ktoś we mnie karteczka.
Wzięłam i rozwinęłam.
" Pięknie dziś wyglądasz
Na przerwie idź na dach szkoły "
Odwróciłam się do tyłu skąd ktoś ja rzucił. Jednak widziałam tylko Jimina i Jungkooka. Jimin spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Odwróciłam się z powrotem. Zastanawiałam się od kogo jest ta karteczka. Kątem oka widziałam jak Lee patrzy na mnie ze złością. Nie zrobiło to na mnie większego wrażenia. Usłyszałam dzwonek. Wyszłam z sali i postanowiłam że pójdę w jakby to powiedzieć umówione miejsce. Była 20 minutowe przerwa więc bym zdarzyła. Byłam już na górze. Zmęczyłam się. Nie dziwię się 139 schodków pokonać i to biegiem. Czekałam jeszcze chwilkę. Nagle poczułam czyjeś ręce na mojej talii i oddech na mojej szyi. Słyszałam tylko co szepnął mi do ucha:
- Cieszę się że przyszłaś. Nigdy tego nie zapomnisz.
CZYTASZ
Dangerous Love |BTS|
FanfictionObudziły mnie krzyki rodziców. Co ja sobie myślałam tak było codziennie. Popatrzyłam się na zegarek który stał na szafce nocnej. Była 7:40. Zostało mi 20 minut do rozpoczęcia