#11

2.1K 99 9
                                    

- Co ?!. Ale co się stało ?. Jackson ci coś powiedział.
- Nie po prostu zrozumiałem że do siebie nie pasujemy. Zrozumiałem że zależy mi dalej na Lee.
- Czyli byłam dla ciebie zabawka... odskocznią ?!. - Wydarłam się. Już dłużej nie mogłam powstrzymywać łez. To co powiedział zabolało mnie.
- Po prostu cię nie kocham. I chyba nigdy. Ty byłaś taka odskocznią. - Powiedział po czym wszedł do kuchni. Udałam się za nim. Nie mogłam uwierzyć. Rozkochał mnie w sobie a teraz mówi że byłam zabawką.
- Ale dlaczego jesteś pobity ?
- Ponieważ spotkałem się z Jacksonem. Zaczął ciebie obraniać. I za to dostałem.
- Jimin co się z tobą stało ? - Powiedział Jungkook po czym położył rękę na ramieniu starszego lecz on ją of razu zrzucił.
- Zostawcie mnie wszyscy w spokoju. - Wrzasnął na co odsunęłam się od niego.
- Yuri idź do samochodu. A ja wezmę część twoich ciuchów. I jedziemy do mnie bo z tym dupkiem nie zostaniesz. - Powiedział po czym wręczył mi klucze od jego samochodu. Ostatni raz spojrzałam na mojego już byłego chłopaka i ruszyłam w stronę drzwi trzaskajac je za sobą. Otworzyłam samochód siadając na miejsce pasażera. Nie mogłam uwierzyć że chłopak którego kochałam chciałam mieć z nim dzieci wyjść za niego za mąż po prostu powiedział że dalej kocha swoją byłą. Na tą myśl znowu się rozryczałam jak małe dziecko. Rękawem mojej bluzy starłam łzy. I czekałam na chłopaka.

Jungkook:
Od razu jak Yuri wyszła z domu udałem się do jej byłego już pokoju. Wyjąłem z szafy kilka ubrań i schowałam do torby która należała do dziewczyny. Wszedłem jeszcze do łazienki zabrałem szczoteczkę do zębów i inne rzeczy higieny. Spakowałam wszystko schodząc na dół. Spojrzałem jeszcze raz na przyjaciela.
- Nie wiem co się stało. Ale to co zrobiłeś Yuri. Co ona ci zrobiła. - Powiedziałem nie czekałem na odpowiedź tylko udałem się do drzwi wejściowych sięgnąłem tylko po jej kurtkę i wyszedłem stamtąd zostawiając go samego z tym wszystkim. Tylko nie rozumiałem dlaczego jest taki .... Co się stało ..... Ciągle mi mówił jak ja kocha ..... Nie wierzę że tak po prostu wszystko zniknęło. Musiało się coś stać. Ale już mnie to nie obchodzi. Skrzywdził dziewczynę która kocham. Tak kocham Yuri odkąd przyszła do naszej szkoły. Od razu się w niej zakochałem. Ale nie wiedziałem jak jej to powiedzieć. Gdy już miałem zamiar jej powiedzieć zjawił się Jimin który nagle się w niej zakochał a później zostawił. Ja zrobię wszystko żeby o nim zapomniała. Gdy otworzyłem tylne drzwi od samochodu zostawiając tam torbę a sam wsiadając do przodu. Kiedy usiadłem na miejscu kierowcy zapiąłem pasy i spojrzałem na Yuri. Miała całe czerwone opuchnięte oczy od płaczu. Pękło mi serce jak ją taką zobaczyłem. Chciałbym ją widzieć zawsze uśmiechniętą. Gdy się jej tak przyglądałem ona spojrzała na mnie tymi swoimi pięknymi oczami uśmiechnęła się lekko. Wyjąłem rękę w jej stronę po czym zacząłem głaskać jej policzek.
- Teraz pojedziemy do mnie. Znaczy no mieszkam z tymi debilami. Ale to chyba nie ma problemu. A po resztę rzeczy możemy pojechać jutro albo kiedy będziesz chciała. Od tej pory to ja się będę tobą opiekować. - Powiedziałem dalej głaskając jej polik.
- Ale Kookie. Ja... nie chce się narzucać. - Powiedziała.
- Dla mnie to sama przyjemność. Pozwól mi. Proszę. - Powiedziałem jej robić aegyo wiem że nie może się mi wtedy oprzeć.
- No dobrze. Dziękuję. - Powiedziała uśmiechając się tym swoim pięknym uśmiechem. Kochałem jej uśmiech. Tak naprawdę kochałem w niej wszystko. Ręką która głaskałem jej policzek ułożyłem na kierownicy po czym ruszyłem.

15 minut później.

Byliśmy już pod domem. Wyszedłem z samochodu po czym go okrążająca i otwierając drzwi dziewczyny. Podziękowała wyjąłem jeszcze jej torbę z tylnych siedzeń i ruszyliśmy do domu. Gdy tylko przekroczylismy próg domu słyszeliśmy krzyki pochodzące z salonu. Udaliśmy się tam. Gdy weszliśmy do pomieszczenia wszyscy ucichli.
- Cześć. - Powiedziała. Było widać że jest zestresowana. Nie dziwię się jej. Będzie od dzisiaj mieszkała z 6 chłopakami. I to nie zwykłymi bo byliśmy uważani za "bad boyów".
- Yuri pomieszka sobie jakiś czas z nami. - Powiedziałem. Widziałem w ich oczach zdziwienie.
- Jeśli wam przeszkadzam to powiedzcie. Nie chce wam się narzucać.
- Nie. - Krzyknęła wszyscy.
- Tylko nie powinnaś być teraz z Jiminem ?. - Powiedział Suga.
- Coś się stało ?. - Zaczął wypytywać Tea.
- Dobra zostawmy ją w spokoju. - Odezwał się Jin.
Jin to taka nasza mamuśka. Opiekuje się nami. Robi śniadania obiady kolację. Opiekuje gdy się przeziębimy. Po prostu żyć i nie umierać.
- Jesteś głodna. - Kontynuował. Lecz pokręciła przecząco głową.
- Mogłabym się położyć ?. - Spytała nie pewnie.
- Ulokujesz się w dawnym pokoju Jimina ?. - Spytał Monster.
- Yyy.... Chłopaki to nie jest dobry pomysł. - Powiedziałem.
- Ja mogę spać na kanapie.
- A może byś spała ze mną. - Spytałem nie pewnie. Miałem nadzieję że się zgodzi.
- Wiesz co.... Jeśli nie będę ci przeszkadzać to ok.
Ucieszyłem się tak z tej wiadomości. Jin postanowił zaprowadzić dziewczynę do pokoju.

Yuri:
Wzięłam torbę od Kookiego. I udałam się za Seokjinem który miał mnie zaprowadzić do pokoju chłopaka. Weszliśmy po schodach i zaprowadził mnie do pierwszego pokoju po lewej stronie weszliśmy do pokoju.
- Jeśli będziesz coś chciała to jestem w pokoju na przeciwko. To ja już zejdę do nich. Miłej nocy. Dobranoc.
- Dziękuję. Dobranoc. - Powiedziałam po czym wyszedł. Zapomniałam się zapytać gdzie jest łazienka. Jednak spojrzałam na drzwi które były na przeciwko dużego dwuosobowego łóżka. Podeszłam do nich. Otworzyłam je i ujrzałam łazienkę. Na moje szczęście była w pokoju. Wzięłam ciuchy płyny i udałam się do kabiny prysznicowej za nim do niej weszłam zakluczyłam drzwi by ktoś przypadkiem by nie wszedł. Rozebrałam się do naga wchodząc do kabiny. Umyłam ciało włosy. Wytarłam się ręcznikiem ręcznikiem zakładając piżamę. Wyszłam z łazienki od razu kierując się do łóżka. Przykryłam się mięciutka kołdrą. Myślałam o tym co się właściwie dzisiaj stało. Dalej nie mogłam w to uwierzyć. Ale wiedziałam jedno muszę o nim zapomnieć. Wiedziałam że to nie będzie takie proste mam nadzieję że pomogą mi w tym chłopacy i Sana. Do której dawno się nie odzywałam. Jestem wdzięczna chłopakom że mogę tu zostać. Myślałam tak z kilka minut po czym zasnęłam.

Jungkook:
- To powiesz nam co się stało. - Powiedział Hobi. Gdy Jin schodził że schodów.
- I co ?. - Zapytałem.
- Poszła spać. Powiesz nam. Co się stało.
Wiedziałem że nie mogę tego przed nimi ukrywać. Więc powiedziałem im prawdę.
- Co za debil z niego. - Krzyknął Suga.
- Nie no nie wierzę w to ale przecież ciągle powtarzał jak ją kocha. - Spojrzałem na Namjoona.
- Też tak myślałem. - Powiedziałem. Chciałem coś jeszcze powiedzieć lecz kto zadzwonić do drzwi. Jin hyung poszedł otworzyć.
- Co ty tu robisz ?!. - Usłyszeliśmy krzyki Mamuśki.
- Wywalaj mi stąd lepiej bo nie chcesz żebym się wkurzył. - Warknął starszy. Wstałem z kanapy i podszedłem do drzwi jak go zobaczyłem miałem ochotę mu coś zrobić ale się powstrzymałem.

Dangerous Love |BTS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz