Przygwoździł mnie do ściany zaczął obdarzać pocałunkami moja szyję do puki nie usłyszałam dzwonka do drzwi.
- Jimin ktoś puka.
- Kotku nie ma nas w domu.
- Jimin ! - Powiedziałam i odepchnęłam go od siebie.
Podeszłam do drzwi otwierając je. Zobaczyłam go nie spodziewałam się go. Gdy tylko Jimin go zobaczył zdenerwował się chciał do niego podejść lecz go zatrzymałam.
- Co ty tutaj robisz zapytałam go.
- Skarbie przyszedłem do ciebie. Widzę że przyprowadziłaś sobie jakiegoś fagasa. - Powiedział z chytrym uśmiechem.
Podszedł do mnie łapiąc mnie za nadgarstek. Jimin widząc to wkurzył się jeszcze bardziej. Odepchnął go ode mnie. I zaczęła się popychanka między nimi.
- Odpieprz się od niej. - Mój ukochany krzyknął do niego.
Ten tylko prychnął za to dostał od mojego chłopaka w pysk zaczęła mu lecieć krew. Jak chciał się rzucić na mojego oppe odepchnęłam go i wprowadziłam Jimina do domu. Na moje i jego szczęście mojemu chłopakowi nic się nie stało nawet nie oberwał tak mocno tylko dostał w brzuch ale mówił że wszystko dobrze. Jeszcze przez chwilę chłopak dobijał się do drzwi. Po dłuższym czasie usłyszeliśmy jeszcze krzyk TO NIE KONIEC.
Przestraszyłam się tego nie na żarty. Jimin podszedł do mnie zamknął w szczelnym uścisku. Cała się trzęsłam.
- Skarbie on nic ci nie zrobi. Jestem tu z tobą. - Powiedział po czym się trochę uspokoiłam.
- Jimin on jest niebezpieczny jeszcze ci coś zrobi nie wybaczyła bym tego sobie.
- On mi nic nie zrobi. Ja się boję o Ciebie. Wprowadzisz się do mnie dzisiaj.
Zgodziłam się po czym udałam się do pokoju spakować się. Jimin udał się za mną. Po jakiś 3 godzinach byłam spakowana czekaliśmy tylko jeszcze aż ekipa przeprowadzkowa przyjedzie. Czekaliśmy jeszcze 5 minut gdy w końcu przyjechała spakowała kartony z moimi rzeczami podaliśmy im adres po czym ruszyli a my za nimi. Droga minęła nam 30 minut. Rozmawialiśmy z moim ukochanym na wszystkie tematy gdy w końcu byliśmy na miejscu weszliśmy do domu gdzie wnieśliśmy pudła do od dzisiaj naszej sypialni. Rozpakowałam się zajęło mi to 45 minut nie źle się uwinęłam. Zeszłam na dół gdzie czekał na mnie Park. Przytuliłam się do niego poczym szepnął mi na ucho
- Od teraz jesteś bezpieczna.
CZYTASZ
Dangerous Love |BTS|
FanfictionObudziły mnie krzyki rodziców. Co ja sobie myślałam tak było codziennie. Popatrzyłam się na zegarek który stał na szafce nocnej. Była 7:40. Zostało mi 20 minut do rozpoczęcia