YURI :
Obudziłam się ze strasznym bólem głowy. Gdy otworzyłam szerzej oczy zobaczyłam że jestem w jakimś ciemnym pomieszczeniu. Byłam przykuta do łóżka. Usłyszałam kroki i przekręcanie klucza. Drzwi się otworzyły a w nich stał Jackson.
- Obudziła się ksieżniczka. - Powiedział po czym zaczął się do mnie zbliżać. Próbowałam się jakoś się wyrwać ale nie było mi to dane. - Nie boj się przecież nic ci nie zrobię. Tyko się pobawimy. Co ty na to. - Szepnął mi do ucha.
- Nn..ie. Zostaw mnie. Ja chcę do Jimina.
- Boże. Jimina nie ma i nie będzie, Rozumiesz !?. I nie chce słyszeć od ciebie "NIE" zrozumiano !. - Nie rób mi nic. Jeśli mnie nadal kochasz to zostaw mnie proszę. - Zaczęłam płakać.
- Skarbie nie płacz. Kocham cię nawet nie wiesz jak mocno. Przez te lata jak nie było ciebie koło mnie wiesz jak cierpiałem a jak się jeszcze dowiedziałem że jesteś z moim byłym przyjacielem serce mi pękło. - Zaczął muskać moją szyję.
- Nie zostaw mnie.
- Cśs. Nawet nie zaboli. - Zdjął moja bluzkę zaczęłam się wyrywać. Krzyczałam prosiłam żeby mnie zostawił. gdy do pokoju ktoś wszedł.
- Jackson co ty robisz do cholery ! - Ktoś krzyknął po głosie usłyszałam że to Baekhyun.
- Nie widać. Czego chcesz ?
- Idź. Szukają ciebie.
- Już idę. Dokończymy później. - Powiedział po czym udał się w stronę wyjścia. Spojrzał tylko jeszcze wrogim wzrokiem na Baekhyuna i trzasnął za sobą drzwi. Chłopak zbliżył się do mnie uniósł mój podbródek żebym spojrzała na niego.
- Przepraszam. Jaki ja jestem głupi. Nie wiedziałem że on chce ci coś zrobić. On mi powiedział że ten twój nowy chłopak cię biję molestuje tak jak kiedyś Jackson.
- Dziękuję.
- Za co ty mi dziękujesz ?.
- Gdybyś teraz nie wszedł on by mnie zgwałcił.
- Yuri nie masz mi za co dziękować. Pomogę ci się stąd wydostać obiecuję. Ja ciebie przepraszam ja byłem głupi wie że mi tego nigdy nie wybaczysz ale..
- Wybacz. Chciałbyś dalej się ze mną przyjaźnić ?.
- Oczywiście. Tak mi ciebie brakowało. - Powiedział po czym mnie przytulił.
- Ja za tobą też nawet nie wiesz jak. Ale hyung dusisz.
- Przepraszam. Ja już pójdę i skontaktuję się z Jiminem.
- Dziękuję.
-Nie masz za co. - Wyszedł a ja zostałam znowu sama. Cieszyłam się że znowu przjaźniłam się z Bae. Chociaż to mnie uszczęśliwia tęsknie strasznie za Jiminem. Ciekawe co robi. Kiedyś omijałam go wielkim łukiem a teraz jesteśmy razem i nie wytrzymuję bez niego ani minuty. Nigdy się tego nie spodziewałam że będę z nim ale przeciwieństwa się przyciągają co nie. Myślałam tak jeszcze chwilkę i zasnęłam.
JIMIN :
Wszedłem do domu i od razu rzuciłem się na kanapę. Nie chciałem wracać do domu. Ponieważ bez mojego kochania to nie jest dom. Chłopacy usiedli koło mnie. Zaczęli rozmawiać ja tylko czasami przytaknąłem głową. Mówili że Yuri się odnajdzie. Ale ile miałem czekać. Ja bez niej czuję pustkę. Byłem za bardzo pogrążony o mojej księżniczce. gdy usłyszałem dzwonek sms-a. od razu złapałem za mój telefon.
Nieznany :
Jimin z tej strony Baekhyun. Musimy się spotkać. Wiem gdzie jest Yuri wziąłbym ją do siebie ale Jackson wie gdzie mieszkam. Przyjdź dziś o 18:00 do parku przy fontannie będę tam z Yuri.
Gdy tylko odczytałem wiadomość od razu uśmiech wkradł mi się na twarz. Zobaczyłem na zegarek była 17:55. Gdy tylko zobaczyłem wstałem i wybiegłem z mieszkania chłopaków bez wytłumaczenia. Słyszałem za sobą krzyki chłopaków ale dalej biegłem moja Yuri jest ważniejsza.
CZYTASZ
Dangerous Love |BTS|
FanfictionObudziły mnie krzyki rodziców. Co ja sobie myślałam tak było codziennie. Popatrzyłam się na zegarek który stał na szafce nocnej. Była 7:40. Zostało mi 20 minut do rozpoczęcia