Wyszedłem z domu i udałem się w umówione miejsce. Po 20 minutach byłem na miejscu. Nie musiałem na niego długo czekać. Podszedł do mnie ze swoim chytrym uśmieszkiem.
- Myślałem że już stchórzysz .
- Mów czego chciałeś. Nie mam czasu na takiego kogoś jak ty.
- Widzę że jesteś za bardzo pewny siebie. A więc tak zostawisz Yuri w spokoju. A Tobie i jej nic się nie stanie.
- Chyba coś ci się poprzewracało w główce. Jeśli ją tylko tkniesz
- Bo co mi zrobisz... Hym.
- Nie używam przemocy tak jak ty.
- Wiesz co powiem to inaczej. Ty zostawisz Yuri ja się nią zaopiekuje a ty wrócisz do swojej byłej.
- No chyba cię coś boli. Wogule skąd ty wiesz o Lee ?.
- Od niej. - Powiedział po czym wyszła jakaś dziewczyna. Gdy bardziej jej się przejrzałem. To nie była jakaś tam dziewczyna. To była Lee. Ale skąd ona się tam wzięła czy ona wiedziała że on wrócił co Seulu ?. Stałem jak słup nie wiedziałem co mam zrobić. Stał bym tak jeszcze przez dłuższą chwilę ale z zamyśleń wyrwał mnie głos Jacksona.
- To co zgodzisz się czy mamy pogadać inaczej ?. - Powiedział powoli się do mnie zbliżać.Yuri:
Śmialiśmy się i wygupialismy z Kookim. Do puki nie usłyszeliśmy otwierajacych się drzwi. Do salonu wszedł Jimin. Gdy spojrzeliśmy na niego zobaczyliśmy że ma rozcięty łuk brwiowy jakieś rany sińce. Od razu wstałam chciałam się do niego przytulić jednak on mnie odepchnął. Zobaczyłam na niego ze zdziwieniem.
Spojrzałam na niego . Nie wiedziałam co się stało.
- Yuri. - Powiedział zachrypnietym głosem.
- Jimin co się stało. Kto cię pobił ?. To był Jackson ?.
- Nie to nie on. A poza tym co cię to interesuję. - Powiedział z obojętnością.
- A..le.
- Żadnego "ale". Yuri to koniec.Komentować i głosować. Piszcie czy dodać kolejna część. Czy wogule ktoś to czyta ?.
CZYTASZ
Dangerous Love |BTS|
FanfictionObudziły mnie krzyki rodziców. Co ja sobie myślałam tak było codziennie. Popatrzyłam się na zegarek który stał na szafce nocnej. Była 7:40. Zostało mi 20 minut do rozpoczęcia