11. Damska łazienka

15.9K 1.6K 1.2K
                                    

- Harry, musimy pogadać - mówi Hermiona do Harry'ego kilka dni później, doganiając go ma korytarzu po skończonych lekcjach. Chłopak patrzy na nią zdziwiony.

- To ważne - dodaje dziewczyna.

- Okay. - Godzi się Gryfon. - O co chodzi?

Szatynka rozgląda się po korytarzu.

- Chyba wiem, co to był za eliksir - szepcze.

- Serio? - Oczy okularnika rozszerzają się. - To świetnie, Miona!

- Ale muszę jeszcze coś sprawdzić - dodaje ona. - Poszedłbyś ze mną dziś wieczorem do damskiej łazienki?

Harry patrzy ma przyjaciółkę, marszcząc brwi.

- No tak... - mówi po chwili, z wyczuwalnym w głosie wahaniem - Ale po co?

- Muszę coś sprawdzić - powtarza dziewczyna uparcie. - Przekaż Ronowi. Do wieczora będę siedzieć w bibliotece, muszę zrobić zadanie na mugoloznawstwo.

- Okay. - Wzrusza ramionami chłopak. - Przekażę.

Dziewczyna uśmiecha się do niego, po czym odwraca i idzie. Gryfon jeszcze chwilę patrzy za nią, aż ta znika w tłumie, a następnie kieruje się wkierunku schodów. Nie wchodzi nawet kilku stopni, gdy ktoś, zbiegając z góry, potyka się o fałszywy stopień. Harry automatycznie wyciąga rękę i łapie nieszczęśnika, ratując go od upadku na sam dół.

- Nie trzeba było. - słyszy znajomy, trochę zirytowany głos.

- Nie ma za co, Malfoy - odpowiada i patrzy na Ślizgona z uniesionymi brwiami. - Masz ciekawy sposób dziękowania.

Blondyn krzywi się, a Gryfon zauważa, że chłopak jest wręcz chorobliwie blady, a oczy błyszczą mu jak w gorączce.

- Lepiej idź do Skrzydła Szpitalnego - mówi. - Chyba twój własny jad zaczął ci szkodzić.

- Bardzo śmieszne, Potter - burczy szarooki pod nosem i otrzepuje szatę. - Doprawdy jesteś wybitnym komikiem. Niemal tak, jak ci na górze.

Harry patrzy na szczyt schodów, gdzie stoi kilku znajomych mu z widzenia Hogwartczyków.

- Masz nieco przesrane od zajścia z eliksirem, no nie? - pyta, choć zna odpowiedź. "Żart" Seamusa ośmielił większość uczniów do okazywania Malfoy'owi jawnej pogardy i odpłacania się mu za ostatnie kilka lat. Nie ma przerwy, żeby ktoś nie rzucał w jego stronę kąśliwych uwag, albo nie próbował wyciąć mu jakiegoś wrednego numeru.

- Nie, wcale - mruczy chłopak. - Wszyscy mnie tak cholernie kochają, że niemal nie mogę się opędzić od fanów. Nie zauważyłeś, Potter?

- Jesteś niemożliwy, Malfoy - wzdycha szatyn i kręcąc głową, rusza na górę po schodach. Jest ciekawy, co Hermiona wymyśliła w związku z tajemniczym eliksirem. Czyżby naprawdę wiedziała, czym on jest?

- Dowiem się wieczorem - mówi sam do siebie Harry. - Muszę być cierpliwy.

- Szlachetne postanowienie - słyszy za sobą czyjś głos. Luna uśmiecha się do niego, ale jej wzrok jak zwykle jest nieobecny. - Dostałeś moją kartkę?

- Tak. - Chłopak przystaje i krzyżuje ręce na piersi. - Mogłabyś mi wytłumaczyć, o co z tym w ogóle chodzi? Nie za bardzo łapię, co chcesz osiągnąć poprzez dawanie mi tych fragmentów.

- Przekazuję ci wiadomość. - Blondynka wzrusza ramionami. Kolczyki w kształcie rzodkiewek podskakują niespokojnie w jej uszach.

- To nie mogłabyś przekazać mi od razu całej? - pyta chłopak.

Rozbity księżyc || DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz