-Myślę, że nadszedł czas żebyś..-zrobił teatralną przerwę-w końcu poznała moją mamę i brata.
-.....Mówisz serio?-spytałam zdziwiona.
-No tak.-powiedział zakłopotany.Patrzyłam się na niego długą chwilę w ciszy. Było widać, że jest trochę zakłopotany. Ja go szczęśliwa przytuliłam. On ze zdziwieniem odwzajemnił uścisk.
-No pewnie, że chcem poznać twoja mamę i brata. Będzie super.-powiedziałam z uśmiechem.On mnie szybko pocałował. O 22:00 wróciliśmy razem szczęśliwi do domu. Nat zadzwonił do swojej rodzicielki. Mocno się ucieszyłam, że możemy się spotkać juz jutro. Poszliśmy już spać, godzinę, dwie po spałam i się nagle obudziłam. Teraz się trochę stresowałam tym spotkaniem.
A jak jego mama mnie nie polubi?! A jeśli zakaże mu się ze mną spotykać?!! A może powie, że nie jestem dla niego odpowiednia!! Nie mogłam spać, poszłam cicho na balkon i się oparłam i barierkę. Patrzyłam przed siebie, było ciemno, piękny księżyc przede mną i rozgwieżdżone niebo.
Ktoś położył mi rękę na ramieniu. Przestraszona lekko podskoczyłam. Nerwowo się odwróciłam, oddetchnełam z ulgą.
-Co ty robisz debilu?-powiedziałam zła.
-Spokojnie księżniczko.-pocałował mnie w szyję-Czemu nie śpisz?-spytał przytulony do mnie.
-Nie ważne, nie mogę spać..
-Chodzi o te spotkanie jutro, tak?-spytał.
-Cooooooo
Popatrzył na mnie.
-Takkkkk. Oj Nat, nic nie rozumiesz. A jak twoja mama mnie nie polubi? Albo zakaże ci się ze mną spotykać! Albo jeszcze...-EJ, ej piękna. Spokojnie, na pewno cię polubi zobaczysz. Nie masz się czego spinać i przejmować. A nawet..jak cię nie polubi. To nic, kocham cię i ona czy polubił czy nie..ja i tak będę z tobą.-powiedział przytulając mnie mocno.
-Jak zawsze słodki-poczochrałam go po tych jego czarnych włosach.
-Taki już jestem.
Zasimialiśmy się, a potem go mocno pocałowałam. Wróciliśmy do łóżka a ja zasnełam spokojnie.Następny dzień
Już za godzinę idziemy na obiad do pani Blake. Ale i tak się denerwuje. Wiem, że nie ma czego ale jakoś tak wyszło.
Nataniel jest wyluzowany, w sumie jak zawsze, a ja jestem na maksa spięta. Ubrałam czarną spódniczkę, dżinsową kurtkę i szpilki:
Właśnie czesałam włosy przed swoim lusterkiem. Ktoś wszedł do mojego pokoju, popatrzyłam kto to. I to była uśmiechnięta Laura.
Przytuliła mnie.-Hej-powiedziałam do niej z uśmiechem.
-Cześć kochana. Jak się czujesz? Jest trema?-spytała siadając na krześle przy biurku.
-Dobrze, zero stresu. Przecież mnie znasz. Stres to dla mnie słowo obce-powiedziałam trochę z denerwowanym głosem.
Ona się krótko zaśmiała.
-Słonko pierwszy raz cie widzę taką zdenerwowaną.-Oj Laura, strasznie jestem zdenerwowana. Nie wiem co się ze mną dzieje, nie mogę nad tym zapanować. Ale mam nadzieje, że będzie dobrze.-powiedziałam z uśmiechem.
-Na pewno będzie dobrze, zobaczysz. Jeszcze z tego obiadu przyjdziesz w skowronkach.-powiedziała pocieszając mnie.Chciałam coś powiedzieć ale przyszedł sms dla Laury. Ona wzięła telefon i zerknęła na niego. Odczytała wiadomość, odpisała na nie i wstała z łóżka.
-Wybacz ale muszę iść, Austin do mnie napisał, że już na mnie czeka na dole. Idziemy na randkę-podeszła do mnie i przyuliła-Pamiętaj o czym rozmawiałyśmy-puściła mi oczko.
-Jasne-powiedziałam w jej stronę.
No i wyszła, a ja juz byłam gotowa.
Schodziłam właśnie na dół po schodach a tam już czekał mój ukochany.Nataniel
Już gotowy czekałem na Alke, wogule nie czułem stresu przed tym spotkaniem. Moja mama jest spoko na bank polubi Alicje. Jest wspaniałą dziewczyną, kocham ją i moja mama na pewno to zaakceptuje. Popatrzyłem w stronę schodów, no i zobaczyłem ją.
Moją księżniczkę, jak zawsze wygląda pięknie. Nie wyobrażał sobie bez niej życia. Ja szybko wstałem z kanapy i do niej podeszłem. Obijołem ją w talli i przyciągnąłem do siebie.
-To co idziemy?-spytała z uśmiechem.
-Za chwile, tylko jeszcze muszę cos zrobić-powiedziałem i ją pocałowałem.Ona oddała z chęcią ten gest, całowaliśmy się długo i namiętnie.
Jak się od siebie oderwaliśmy popatrzyliśmy sobie w oczy i powiedziałem:
-Teraz możemy iść.
Ona się do mnie uśmiechnęła.
W trakcie jazdy słuchaliśmy radia, przez całą drogę była cisza. Widać, że Alka naprawdę się stresuje tym spotkaniem. Ale wiem, że będzie dobrze.Zaparkowałem już przed domem mojej rodzicielki. Otworzyłem dla Alki drzwi, a ona wyszła. Zamknąłem samochód, wziąłem Alke w talli i skierowaliśmy się w stronę domu. Zanim dotknołem klamki Alka mnie zatrzymała.
-Co jest kochanie?-spytałem.
-Ja..się boje. A jak mnie nie polubi?-powiedziała zdenerwowana.
-Spokojnie, na pewno cie polubił. Zobaczysz.-póściłem jej oczko.
Ona się słodko uśmiechnęła. Uwielbiam kiedy tak się uśmiecha.
Pociągnąłem za klamkę i weszliśmy do domu.-Mamo, przyszliśmy!-krzyknąłem.
Usłyszałem dźwięk spadającej patelni w kuchni. Już wiedziałem gdzie jest, poszłem ze swoja dziewczyną w tamtą stronę.Alka
Nat mnie prowadził do kuchni, stres mnie strasznie zrzerał, ale próbowałam tego nie okazywać.
-Cześć, mamusi.-powiedział uśmiechnięty Nat do kobiety.
-Cześć, synek. Już się bałam, że nie przyjdziecie.-powiedziała przytulona do Nata.Ona się od niego lekko odsunęła i popatrzyła na mnie. Ja się nerwowo uśmiechnęłam.
-A dzień dobry kochana. Nie mogłam się doczekać aż cie poznam. Jestem Kasia Blake.-powiedziała przytulając mnie.
-Dzień dobry, jestem Alicja Morgan. Miło mi panią poznać...
-Stop! Żadna pani, mów mi po imieniu kochana.-powiedział z szerokim uśmiechem.
-Dobrze....Kasiu-powiedziałam.
Muszę przyznać zapowiada się miły obiad.
CZYTASZ
Przyjaciel Mojego Brata!
Teen FictionPopularana, lubiana dziewczyna zakochała się w przyjacielu swojego brata. Oboje się lubią ale nie umieją znaleści wspólnego języka. Jak myślicie czy on odwzajemnia jej uczucia a może będzie się nią tylko bawił. Zapraszam do czytania!!!!