MARATON
(Cz.1-cz.4)
Alicja
Na szczęście wszystko wróciło do normy. Jestem znowu mega szczęśliwa z moim kochanym chłopakiem i się coraz lepiej dogadujemy. Nie wiem co ja miałam w głowie jeśli chodzi o Matt'a. Wszystko mu wytłumaczyłam, że to było nieporozumienie był wkurzony, ale po jakimś czasie mi wybaczył i jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Laura ma coraz większe wahania nastroju. Z czasem to naprawdę irytuję.
Nie dawno była taka sytuacja..
Przyszłam po ciężki dniu do domu Laura właśnie oglądała film w salonie poprosiła mnie spokojnie żebym jej zrobiła herbatę. Z małym wyrzutem zgodziłam się. Zrobiłam jej jak zawsze malinową, jak już ją przyniosłam powiedziała z spokojem, że teraz piję zieloną. Ja jeszcze z twardymi nerwami zawróciłam się spowrotem do kuchni. Posłodziłam jej jak zawsze dwie łyżeczki cukru. Jak ponownie podeszłam z kubkiem odpowiedziała, że ona już nie słodzi. No i tak było bez przerwy na koniec się dowiedziała, że ona jednak nie chcę. Ciąża jest wyczerpująca nie tylko dla przyszłej matki.W sumie nie dawno się ogarnęłam, że nie długo jest już koniec wakacji zostały ostatnie trzy tygodnie. Kiedy to było? Dzisiaj na szczęście było spokojnie w domu. Laura spała, tak samo Amber, Sara gdzieś wyszła a chłopaki wyszli na mecz. Teraz siedziałam w kuchni i słuchałam radia przy tym robiąc obiad. Oczywiście jak zawsze psy mi towarzyszyły, tylko widzę te uśmiechnięte mordki które czekają aż przypadkiem coś spadnie na podłogę. Pomimo tego, że Luna jest Sary to bardziej spędza czas z Natanem.
A mój wierny Rex siedzi zawsze ze mną no przyznam, że tam czasami mnie zdradzi z Austin'em, ale to szczegół.
W pewnym momęcie do pomieszczenia przyszła Amber w piżamie. Ile ona może tak spać? Coś słyszałam, że teraz to się nie wysypia i nie wie czemu.-Hej śpiąca królewno. Jest już 15 a ty dopiero wyszłaś z pokoju.-powiedziałam trochę rozbawiona.
Śmiesznie wygląda w takim stanie. Ma rozwalone włosy na wszystkie strony, nie dokońca zmyty makijaż i te kapcie w króliczki.
-Siemka. Nie narzekaj przecież 15 to jeszcze moja pora spania. Powinnaś o tym pamiętać.-odpowiedziała z uśmiechem.-Co na śniadanie?
-Żartujesz? Przecież zaraz kończę robić obiad.
-Serio? Kiedy było śniadanie?
-Około 10-11. Trzeba było wcześniej wstać.
Ona jękneła zmarnowana.
-Dobra. Tak wogule który dzisiaj jest?-spytała zamulona.
-Dzisiaj? 10 Sierpnia, a co?
Właśnie w tym momencie jej oczy zrobiły się większe.
-Co ty pieprzysz?!-wrzasnęła zrywając się z krzesła.
-Przecież wiesz, że tylko Natana.-zaśmiałam się.-Idiotko! Za nie całe 20 minut muszę być na eliminacjach od tego zależy czy przyjmą mnie do najlepszego składu w Los Angeles. Cholera!-krzyknęła i pobiegła szybko na górę gubiąc po drodze swoje kapcie.
Eliminacje? Nic mi o nich nie mówiła. Znaczy coś tam gadała jak tu przyjechała, że chcę zapisać się na nowe treningi z tańca, ale o nich szybko zapomniałam. Tyle się działo przez ten cały Lipiec.
Jak już wyłączyłam gaz zaczął mi dzwonić telefon który leżał na półce obok lodówki. Szybko wytarłam ręce o papierowy ręcznik i nacisnęłam zielona słuchawkę. Na wyświetlaczu była Sara.
-Hallo.
-Hallo, hejka Alka. Gdzie jest Amber zaraz jest jej kolej na eliminacjach jak jej nie będzie to ją zdyskwalifikują!-krzyczała zdenerwowana do słuchawki.
-Serio? Ty o tym wiedziałaś a ja nie? Myślała, że to moja przyjaciółka..
-Alka ty debilu przecież mówiłam ci o tym tydzień temu. Powiedziałaś, że będziesz pamiętać. Nawet napisałam ci karteczkę i zostawiłam na lodówce.
Ja w tym momencie podeszłam do lodówki i była tam zielona karteczka z napisem:10 Sierpnia-Eliminacje Amber
PAMIĘTAJ!! Alicja
Podpisane:
Sara i Amber ;)-Zapomniałam. Wybacz..
-Teraz mnie nie przepraszaj tylko ją poganiaj ma 10 minut. Pa.I się rozłączyła. Ja szybko pobiegłam do pokoju przyjaciółki i jej pomagałam żeby o niczym nie zapomniała. Po tych ciężkich 10 minutach dojechaliśmy na miejsce. Było idealnie. Amber zatańczyła swój układ na scenie jak zawsze świetnie. Strasznie się stresowałam, ale w ostateczności Amber będzie w najlepszym składzie w mieście. Jak byłyśmy ponownie w domu około 18 chłopcy już rozkręcili imprezę bo ich drużyna wygrała mecz.
Ja pociągnęłam odrazu Amber do stolika z alkoholem. Podałam jej kieliszek z wódką i też sama wzięłam.
-Za twoja karierę!-krzyknęłam.
-Za moją karierę.I wypiłyśmy po kieliszku. Od tego się zaczęło a skączyło na tym, że dostałam wyzwanie żeby wypić 10 kieliszków na raz. Ledwo stojąc mi się udało, ale przewracałam się o własne nogi.
Nataniel
Strasznie się cieszę, że w moim związku jest tak jak dawniej. Amber jest naprawdę cudowna pomimo tego, że nam pomogła to i tak marzę żeby się z nią przespać. Już mam wybraną szkołę w Nowym Jorku jutro lecimy zobaczyć jak tam jest. Amber, Austin, Nash i Max ze mną lecą. Zdziwiłem się, że Amber idzie do tej samej szkoły co my, ale w grupie zawsze raźniej.
Alka już była wstawiona, więc dla niej koniec imprezy. Zaniosłem ją na górę, coś tam mamrotała pod nosem, ale ledwo.
Położyłem ją na łóżko i powiedziałem.-Dobranoc kochanie.-pocałowałem ją w czoło.
Ona się tylko uśmiechnęła i zasnęła.
Jak już byłem ponownie na dole wszyscy leżeli i gadali do siebie.
Austin leżał na stole, Max na przewróconym fotelu, Sara przytulała się do mopa, Nash na kanapie a na nim Amber a psy zaczepiały wszystkich po kolei.Jak tylko blądynka mnie zobaczyła odrazu wstała z Nash'a i do mnie podeszła.
-Hej Nat ja mam bardzo ważna sprawe.-powiedziała trzymając mnie za ramię.-Pomóż mi wszystkich zanieść do pokoi.
-Dobra, spokojnie ty usiąść na kanapę ja wszystko ogarnę.-powiedziałem trochę się wąchając na boki.Po 20 minutach ledwo wszystkich zaprowadziłem nawet Nash'a do pokoju Amber bo mnie o to prosiła. Jak już w końcu usiadłem na kanapie obok Amber popatrzyliśmy się na siebie.
-To co? Może jeszcze jakiś drink?-spytała z uśmiechem.
Usiadła mi na kolana o krokiem z uśmiechem.
Nie chciałem już pić, ale wzięła moje ręce i położyła na swoich udach.
-No proszę, jeden drink..
Przyciągnąłem ją bardziej do siebie i postanowiłem to wykorzystać.
-Jeden drink za namiętny pocałunek.
-Wiesz, że nie możemy.-powiedziała poważnie siadając obok mnie.
-Ale tylko jeden, proszę zwali się na alkohol. Chce zobaczyć czy dobrze całujesz..-No sama nie wiem, nie powinniśmy..
Jak się napijesz ze mną drinka wtedy pomyślimy-powiedziała pewnie.
-Ehhh, no dobra piękna.Sama sprawnie zrobiła dwa napoje.
Jednak po 10 minutach już ich nie było, pod wpływem alkoholu większym niż wcześniej postanowiliśmy jeszcze trochę wypić. Około 3 rano zaczęliśmy się śmiać bez powodu i dużo gadaliśmy.
Przybliżyliśmy się bardziej do siebie i delikatnie musnąłem jej usta.Miała takie słodkie, truskawkowy smak. Chciałem się odsunąć, ale ona mi nie pozwoliła zaczęliśmy na początku całowaliśmy się delikatnie. Jednak potem położyłem ją na kanapę i byłem nad nią, całowaliśmy się dalej.
Wsadziłem jej jedną rękę pod bluzkę a drugą na tyłek. Mało brakowało żeby do czegoś doszło jednak usłyszałem jak ktoś schodzi na dół.
To był/była...
Cholera!________________
Pierwszy rozdział maratonu.. jeszcze sześć💕
Co będzie dalej?
Dowiecie się jutro👑😉
CZYTASZ
Przyjaciel Mojego Brata!
Novela JuvenilPopularana, lubiana dziewczyna zakochała się w przyjacielu swojego brata. Oboje się lubią ale nie umieją znaleści wspólnego języka. Jak myślicie czy on odwzajemnia jej uczucia a może będzie się nią tylko bawił. Zapraszam do czytania!!!!