-Tak chcecie się ze mną bawić!-krzyknął wkurzony-Pozabijam was wszystkich!
I wystrzelił z broni!W tym samym czasie do pomieszczenia wbiegł Collins i odepchnął Alex przez to strzelił mu w ramie. Weszła za nim policja i pomogli nam. Naszą całą trójkę wzięli do szpitala, położyli mnie razem z Chris'em a Alicję na inny oddział. Ja jestem tylko na obserwacji jakieś potłuczenia i kilka złamanych żeber. Collins był po operacji a Alka jest nie przytomna. Policja mnie przesłuchała, zadawali mi miliony pytań. Jednak dowiedziałem się, że Alex trafił za kratki i szybko stamtąd nie wyjdzie, chociaż jedna dobra wiadomość.
Na drugi dzień mnie wypisali i pierdolili żeby na siebie uważać co najmniej miesiąc. Za nim wyszedłem z szpital postanowiłem jeszcze zajść do Collins'a i Alki. Jak już byłem przy jego łóżku zaczął się lekko budzić.
-Ej, siema stary.-uśmichnąłem się.
-Hej-odwzajsmnił mój gest-żyjemy.
Zaśmiałem się.
-Tak, gdyby nie ty było by po mnie. Nawet nie wiesz jak bardzo jestem ci wdzieczyny. Rzadko to mówie, ale dzięki za ratunek.-przybiłem z nim piątkę.
-Nie ma sprawy, tylko stąd wyjde będziemy musieli to opić.-powiedział cicho-Gdzie jest Alicja?
-Na innym oddziale, jest nie przytomna, ale jej stan jest stabilny.
-Chociaż tyle, dużo przeszła. Martwie się o nią, ale jagbyś mógł chociaż do niej zajść i zobaczyć co u niej był bym wdzięczny.
-Nie no jasne, nie ma problemu.Jak to powiedziałem wyszedłem z pomieszczenia. Pielęgniarka powiedziała mi gdzie leży Morgan i od razu tam pobiegłem. Lekko uchyliłem drzwi, zobaczyłem tam jedno łóżko a na nim leżała dziewczyna. Nie długo ten szpital będzie dla niej drugim domem, najpierw ten wypadek teraz to. To wszystko moja wina, gdyby znikł z jej życia nie było by tego wszystkiego. Wziąłem krzesło i usiadłem obok łóżka. Spokojnie oddychała, złapałam ją za rękę.
-Alicja nie wiem ile razy cię przepraszałem i wiem, że jak znowu będę wybaczysz z litość. Dlatego chcę ci tylko powiedzieć, że cię kocham i nie umiem nawet dobrać słów. Nie jestem w stanie ci tego wynagrodzić, bo się nie da. Byłaś tam torturowana i umiem sobie to wyobrazić. Mogę cię pocieszyć tylko dwiema sprawami. Pierwsza Alex siedzi w więzieniu i szybko z niego nie wyjdzie, a druga, że będzie lepiej jak znikne z twojego życia. Kocham cię i nigdy nie przestane, ale za dużo się nacierpiałaś przeze mnie więc będzie lepiej jak znajdziesz sobie lepszego chłopaka. Jak będzie kochał cię tak samo jak ja to jest prawdziwym szczęściarzem i warto z nim być. Będziesz z innym szczęśliwa, ułożysz sobie z nim życie to będę się cieszyć razem z tobą.-jak powiedziałem ostatnie zdanie popłynęła mi jedna samotna łza.
Nagle poczułem jak uścisk na mojej ręce się zaciska, popatrzyłem do góry i zobaczyłem łzy na twarzy dziewczyny. Czy ona mnie słyszała? To jednak jest prawa, że jak człowiek jest w śpiączce lub nie przytomny to słyszy co się do niego mówi. Otworzyła oczy i się na mnie popatrzyła, myślałem, że będzie zła lub smutna a ona się lekko uśmiechneła. Wtedy ktoś wszedł do pomieszczenia. To był lekarz.
-Dzień dobry, widać, że pani Morgan się obudziła. Całe szczęście.-uśmiechnął się patrząc na papiery.
-Dzień dobry, mnie się nie da tak łatwo załatwić.-nawet w tym stanie ma poczucie chumoru.
-Coś się stało panie doktorze, że pan tu przyszedł?-spytałem.Jak tylko zadałem pytanie od razu uśmiech zszedł mu z twarzy.
-Coś nie tak?-sytała ponownie Alka.
-Pani się dopiero obudziła nie wiem czy powinienem informować o takim zdarzeniu.-powiedział zmartwiony.
-Coraz bardziej zaczyna mnie pan przerażać.
-Niech pan mówi.-już byłem trochę zdenerwowany.
-No dobrze, jak tak państwo sobie rzyczą. Tylko mam pytanie odnośnie tej sprawy.-zwrócił się do dziewczyny-Miała pani przez jakiś czas nudności, zawroty głowy lub bóle brzucha?Popatrzyliśmy się na siebie i potem spowrotem na lekarza dalej trzymając się za ręce.
-Nie, czemu pan pyta?-zaniepokoiła się.
-Bo chodzi o to, że była pani w 3 tygodniu ciąży.
-Co?!-krzykneliśmy w tym samym czasie.
Czekaj, coś tu nie gra..
Jednak jeszcze raz przeanalizowałem te zdanie. "Że była pani w 3 tygodniu ciąży" "była?"
-Przepraszam, jak to była?-spytałem.
On nic nie odpowiedział tylko popatrzył się na podłogę, Alicja zakryła rękami twarz i zaczeła niekontrolowanie płakać.-To nie możliwe, to nie może być prawda.-wstałem wściekły.
-Tak, było poronienie. Była pani tyle razy zgwałcona i dawali pani jakieś używki razem z narkotykami, bili, że dziecko nie wytrzymało. Przykro mi.-jak to powiedział wyszedł z pomieszczenia.Alicja
Byłam wzruszona co mi powiedział Nat. Wiem nie będzie łatwo mi wybaczyć dla niego tego co na mnie ściągnął, ale ja go kocham. Może nie którzy mówią, że miłość jest słaba, ale wcale tak nie jest. U mnie miłość jest tak silna, że mogę teraz mu wybaczyć. Miałam mu to powiedzieć, ale jak wszedł ten lekarz z jakąś sprawą to postanowiłam jak wyjde ze szpital go po mecze, jednak postawie mu warunek.
Jeszcze chociaż raz pododobna sytuacja będzie miał miejsce, wyprowadzam się do rodziców do Nowego Jorku, a jak nie u nich to na pewno do tego miasta. Aby być jak najdalej od tego miejsca. Ale jednak nie ukrywam, że nie chcę żeby właśnie tak się to skończyło więc mam nadzieje, że wezimie ten warunek do serca.Po tej rozmowie z lekarzem byłam załamana. Byłam w ciąży! Miała bym dziecko! A ten kretyn Alex zabił moje dziecko!! Nat chodził wkurzony po pomieszczeniu i miał ochotę pójść do tego wiezienia i zabić Alex'a na miejscu.
-Nat?-nie reagował-Nat?-dalej nic-Blake!-w końcu się na mnie popatrzył-Chodzi tu.-pokazałam mu na krzesło.
-Nie ma mowy. Nie będę w takiej sytuacji siedzieć w miejscu! Zajebie gnoja.-miał już zamiar walnąć z pięści w ścianę, ale krzyknełam na niego.
-Uspokój się! Siadaj na te pieprzone krzesło i bądź przy mnie!-zaczęłam znowu płakać jak tylko znowu o tym pomyślałam.On ciężko westchnął i usiadł obok mnie, chciał mnie złapać za rękę, ale ja przyciagnełam go za bluzkę i przytliłam mocno. Po tych ciężkich tygodniach mogę w końcu go przytulić i cieszyć się, że to już koniec.
Do następnego
Zaskoczeni? Ja też...Jak macie jakieś pytanie pytajcie
I oczywiście to dalej jest aktualne abyście dawali własne pomysły na fabułę, czekam i postram się wybrać najlepszy i jak zrealizuje pomysł osobiście po dziękuje w następnie rozdziale
CZYTASZ
Przyjaciel Mojego Brata!
Fiksi RemajaPopularana, lubiana dziewczyna zakochała się w przyjacielu swojego brata. Oboje się lubią ale nie umieją znaleści wspólnego języka. Jak myślicie czy on odwzajemnia jej uczucia a może będzie się nią tylko bawił. Zapraszam do czytania!!!!