Rozdział II

375 25 0
                                    

Celestia po odejściu siostry jeszcze długa została na tarasie. Nie wiedziała co robić. "Luna tak mało wie... Nawet nie wyobraża sobie jak mnie to boli, ta rocznica, to się stało przeze mnie. Ja..."
Wspomnienia były niezwykle bolesne dla obu sióstr, ale z innych powodów. Lunie kojarzyły się z utraconą miłością, a Celestii - z błędami przeszłości. Błędy te wynikały niejako z przypadku, ponieważ pani dnia nie panowała wtedy nad sobą, coś ją opentało, ale winą za wszystko obarczała tylko siebie...
W końcu ruszyła do swojej komnaty. Całą drogę myślała nad tym co powiedziała siostrze. "To ją napewno uraziło..." Jednak teraz nie mogła nic zrobić, mogła tylko czekać aż siostra się uspokoi i jeszcze raz spróbować jej wszystko wytłumaczyć.
W końcu dotarła do swojej komnaty. Była jasna - jak jej dzień. Fioletowe zasłony i pościel na łóżku idealnie wszystko dopełniały, a mały kominek w końcie dodawał sali przytulności.
Zaraz po wejściu i zamknięciu za sobą drzwi Celestia rzuciła się na łóżko. "Nie mogę tak dłużej żyć..."
- Masz rację... I musisz to zmienić.
Księżniczka zerwała się na równe nogi. W pokoju nie było nikogo, a była pewna ,że usłyszała głos. Dochodził jakby z jej głowy...
- Co? Kim jesteś? Pokaż się?!
- Ale czemu? - zapytał głos z ironią. - Przeciesz wiesz kim jestem, za dobrze cię znam.
- Nie, nie wiem. Mów kim jesteś!
- Ty dalej nie rozumiesz? Jestem twoją przeszłością i przyszłością, jestem twoim sumieniem. Jestem TOBĄ!
Wtedy przed Celestią wyłoniła się upiorna postać. Miała ona różano-pomarańczową sierść, a grzywa wygłądała niczym płomienie. W oczach lśnił nieugaszony ogień.
- To takie smutne... Tak szybko o mnie zapomniałaś? - spytała postać.
- C-co? T- ty nie istniejesz! Przecież cię pokonałam. Daybreaker, ty nie masz prawa istnieć!
- Ty naprawdę myślisz, że możesz mnie pokonać? Wygrałaś bitwę, to prawda, jednak ja nie przegrałam, żyłam przez te wszysrkie lata w tobie, karmiłam się twoimi wyrzutami sumienia i oto jestem. Teraz to ja będę panować, nikt mnie nie powstrzyma!
- Zapominasz o mnie - odparła ze złością Celestia, kiedy otrząsnęła się z szoku.
- Co? Ty? Nie rozśmieszaj mnie - Daybreaker była wyraźnie rozbawiona sytuacją.- Ty nic nie możesz zrobić. Możesz walczyć, ale ja będę cię nawiedzać każdej nocy, nie dam ci spokuju, będę zatruwać każdą twoją myśl, aż w końcu wygram. Wkrótce mój pan powróci, a wtedy cała twoja ukochana Equestria obróci się w pył!
Po tych słowach postać zniknęła. Celestia była bardzo wstrząśnięta. Nie mogła uwierzyć w to co zobaczyła.
"Ona przecierz zniknęła. To niemożliwe. A co jeśli przeze mnie znów królestwo wpadnie w kłopoty? Muszę być silna. Ona nie może wygrać..."

My Little Pony  Return of Ancient Time  Cienie Przeszłości     [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz