Rozdział XVII

203 16 2
                                    

          -To... To niesamowite - powiedziała w końcu Twilight.
         Kucyki siedziały w pociągu jadącym do Ponyville. Księżniczka wykupiła osobny przedział, żeby nikt nie zobaczył Michella. Pojawienie się kolejnego alicorna z pradawnych czasów mogło wywołać ogromne zamieszanie wśród kucyków Equestrii.
         Twilight była zszokowana. Nie wiedziała co myśleć o tej historii. Nigdy nie słyszała o zamku na nizinach, ani o Harmony Voice'e, ani o Cesarstwie Alicornów. W sumie nie dowierzała ogierowi.
        - Mam parę pytań. Po pierwsze, gdzie teraz znajduje się ten pałac Harmony Voice'a i gdzie jest Alira?
         - Harmony Voice zbudował swój zamek na nizinach, jednak jego życiodajna magia zmieniła to miejsce. Okolicę pokrył nieprzebyty las. Klejnoty Harmonii chroniły go i dawały mu siłę do samodzielnej egzystencji. Nazwano go lasem Everfree, ponieważ przyroda w nim była od samego początku wolna i swobodna - odpowiedział Michell. - A Alira... - westchnął. - Dawno temu znajdowała się na wzgórzu w centrum krainy. Luna powiedziała mi, że po wojnie została zniszczona. Jednak moja kochana zbudowała razem z Celestią na ruinach stolicy nowe miasto, które kucyki nazwały Canterlot.
        - Naprawdę?! - wtedy Twilight spojrzała z niedowierzaniem na Lunę.
        - Tak. Podejrzewam, że pod Canterlotem dalej znajdują się resztki dawnej Aliry.- odparła księżniczka nocy.
        - I nic nam nie powiedziałyście? -mówiąc nam Twilight miała głównie na myśli siebie. Przecież była najlepszą uczennicą księżniczki Celestii, władczyni na pewno jej ufała. Więc dlaczego nigdy nie wspomniała nawet o tej całej Alirze. Księżniczka przyjaźni czuła się w pewnym sensie... Oszukana.
         - Jest naprawdę wiele rzeczy o których nigdy nikomu nic nie mówiłyśmy - odparła smutno Luna. - Na początku Celestia zadbała o to, żebyśmy były bezpieczne. W wyniku wojny z Nightmare Kingiem królestwa kucyków zostały od siebie odseparowane. Potem wszystkie rasy z wyjątkiem alicornów i aniołów udały się daleko na południe, żeby ukryć się przed Nim. Zapomnieli o nas. Celestia to wykorzystała. Wkrótce po zjednoczeniu się jednorożców, pegazów i kucyków ziemskich zostałyśmy ogłoszone księżniczkami. Kucyki uznały nas za boskie iatoty i powierzyły nam władzę. Na początku moja siostra milczała; uznała że tak będzie lepiej. Potem, już po moim powrocie z wygnania nie wspominała o naszej prawdzowej historii, ponieważ uznała, że kucyki mogą nas znienawidzieć za okłamywanie ich przez ponad dwa tysiące lat. Nie wspominała o tym nawet swoim ukochanym uczennicą...
        Twilight nie wierzyła słowom Luny, a przynajmniej nie chciała wierzyć. Nie, Celestia nie okłamałaby nikogo. Po co miałaby to robić?.. Dla młodego alicorna księżniczka dnia była uosobieniem doskonałości, wzorem do naśladowania. W końcu lawendowy kucyk uznał, że na razie nie będzie zadawał więcej pytań. Szczerą odpowiedź na pewno uzyska od pani słońca, kiedy zakończy się już ta podróż...
                             * * *
          Kucyki w końcu dotarły do Ponyville. Dwa dorosłe alicorny zakryły się płaszczami, żeby nikt nie rozpoznał w nich rasy królewskiej. Kamuflaż ten nie był doskonały, ale na pewno wystarczy na czas podróży do lasu Everfree. Przynajmniej Twilight miała taką nadzieję...
        Po około piętnastu minutach fotarli do granicy lasu. Księżniczka przyjaźni zaproponowała wtedy, żeby zrobić krótki postój. Kiedy pozostałe kucyki odpoczywały na polanie, ona wypatrywała pięciu dobrze jej znanych kucyków. Odpowiednio wcześniej Twilight poprosiła swoje przyjaciółki, żeby zjawiły się pod lasem Everfree. Uznała, że najlepiej będzie jeśli od razu im powie o tym wszystkim co się zdarzyło.
W końcu dostrzegła w oddali zbliżające się kucyki.
        - Wreszcie jesteście! - powiedział alicorn, kiedy klacze podeszły dość blisko.
        - Przepraszamy skarbie, ale nas zaskoczyłaś. Jak udały się dni pokoju? - spytała Rarity.
        - Szczerze mówiąc wyobrażałam je sobie trochę inaczej - odparła kładąc silny nacisk na przedostatnie słowo.
        - Co to znaczy? - zareagowała Applejack.
        - Czyżby stało się coś złego? - dopytała Fluttershy.
        - Właściwie nic złego się nie stało, ale... To zdarzenie najprawdopodobniej zmieni całą Equestrię...
         - O, uwolniłaś złego demona? Albo syreny? Albo minotaura rządnego władzy? Albo...
         - Wystarczy Pinkie Pie - przerwała pezyjaciółce unosząca się w powietrzu Rainbow Dash. - Twilight, powiedz o co chodzi, tak dokładnie?
         - Więc... Jakby to tak delikatnie powiedzieć... Wygląda na to, że Luna niedługo przestanie być panną.
         - Wreszcie! - wykrzyknęła Rarity. Wtedy jej przyjaciółki spojrzały na nią z poirytowaniem. - No co? Będzie królewski ślub, wesele... O! I małe księżniczki!
          - Twilight, powiedz, kto jest tym szczęśliwym jednorożcem? - spytała Applejack.
          - W tym tkwi problem. To NIE JEST jednorożec.
       Wtedy wśród klaczy zapanowała cisza. Żadna z nich nie spodziewała się takiej odpowiedzi.
          - To jasne. Kto powiedział, że na tronie mogą zasiadać tylko alicorny i jednorożce? - powiedziała po dłuższej chwili Rainbow Dash. - To musi być pegaz, prawda? - zapytała z nadzieją w oczach.
            - Niestety to też nie jest pegaz - westchnęła lawendowa klacz.
           - A niech mnie! - wykrzyknął pomarańczowy kucyk ziemski. - Czyli to kucyk ziemski?
           - Nie...
         Wśród kucyków zapadło milczenie, które dopiero przerwała Rarity:
        - Ale skarbie, nie ma więcej ras. Kim więc jest ten ogier?
         Twilight chwilę milczała. Nie była pewna czy dobrze robi mówiąc im o Michellu, ale przecież i tak kiedyś będą musiały się o nim dowiedzieć. Trudno! Jak się powiedziało A, trzeba powiedzieć B.
         - No dobrze, więc jest on...
         - Jest on starożytnym alicornem, którego Luna poznała w dzieciństwie, jest on również potomkiem pierwszego kucyka, o który nigdy nie słyszałyśmy, wiele tysięcy lat temu poświęcił się by ratować ukochaną i zniknął, jednak teraz Luna go odnalzła i są szczęśliwi, a on opowiedział ci absurdalną historię Equestrii w którą nie do końca wierzysz i ogólnie namieszał ci w głowie i teraz chcecie odnaleźć w lesie Everfree magiczne elementy, potężniejsze od klejnotów harmonii, po to, żeby uwolnić jego rodzeństwo i odrodzić państwo alicornów - powiedziała na jednym tchu Pinkie, na co Twilight otworzyła tylko usta ze zdumienia.
         - Nie jestem pewna czy to o tym Twilight myślała - powiedziała Rainbow Dash.
       - Nie, to dokładnie to co chciałam wam powiedzieć! Pinkie, skąd ty to wiedziałaś?!
         - Zgadywałam - odparła beztrosko Pie.
        - Chwila, momencik. Chcesz powiedzieć, że odnalazłaś starożytnego alicorna, który chce jeszcze uwolnić swoje rodzeństwo i przyjaciół sprzed tysięcy lat? - spytała Rarity.
        - Tak, dokładnie - odpowiedziała Sparkle.
        Wtedy Rarity upadła nieprzytomnie na ziemię z błogim uśmiechem na twarzy.
        - Wiedziałam, że to tak się skończy - skomentowała Applejack.
         - To niesamowite! Pierwszy ogier-alicorn w historii! - wykrzyknęła Rainbow.
        - I my mamy go poznać? - spytała nieśmiało Fluttershy.
        - Byłoby dobrze gdybyście się z nim zapoznały i pomogły nam w tym zadaniu. Wiem, że proszę o wiele, ale...
        - No co ty, nikt przy zdrowych zmysłach nie zrezygnowałby z pozna nia nowego alicorna. Dalej dziewczyny! - rzuciła Dash, na co wszystkie klacze ruszyły w kierunku lasu. Tylko Twilight nie podzielała ich entuzjazmu.
Nie wiwm co mam o tym myśleć... Czy nie popełniam błędu?
      W końcu jednak ruszyła śladem swoich przyjaciółek w kierunku lasu.

My Little Pony  Return of Ancient Time  Cienie Przeszłości     [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz