Rozdział VII

230 18 0
                                    

      Shining Armor szedł już korytarzami od ponad pół godziny. W tym czasie przeszedł przez kilka rozwidleń, jednak za każdym razem korytarze wyglądały nieco inaczej, był pewien, że idzie w dobrą stronę. Wszedł do kolejnego kortarza i wtedy usłyszał dźwięk kopyt uderzających o kryształową posadzkę. Ktoś był na końcu tego korytarza. Ogier natychmiast przyśpieszył. Wreszcie wpadł do wielkiej sali z której odchodziła ogromna ilość dróg. Na środku stała zakapturzona postać. Przed sobą trzymała jakąś księgę.
       - Ej, ty! - zawołał Armor. Wtedy postać się odwróciła, a kiedy go zauważyła wbiegła w jeden z korytarzy. Prowadził do labiryntu.
     - Zatrzymaj się natychmiast!
      Pościg trwał długo. Obcy manewrował wśród kryształów próbując zgubić Shining Armora, jednak ogier się nie poddawał. W końcu postać wbiegła do tajemniczej sali i otoczyła ją magiczną osłoną, skutecznie uniemożliwiając wejście do niej.
     "To jednorożec" pomyślał Armor. Kiedy dobiegł do końca korytarza, musiał się zatrzymać. Mógł już tylko patrzeć co robi ciemna postać.
       Obcy sądził, że zgubił pościg i jest bezpieczny. Wreszcie ściągnął kaptur.
           - To ty?!
                           * * *
      - Więc, dokąd teraz?
      - Nie wiem, to takie trudne - odpowiedziała Twilight. Razem z Cadence błąkały się po jaskiniach od dłuższego czasu, a co gorsza nie mogły znaleźć ani Shining Armora, ani drogi powrotnej.
       - I co teraz zrobimy?
       - Ja, ja, ja nie mam pojęcia!
       - Spokojnie, już dobrze. Napewno znajdziemy inny sposób. Hmm... A może by tak spróbować namierzyć jego aurę magiczną? - zasugerowała Cadence.
        - To... To świetny pomysł. Spróbujmy.
       Księżniczki połączyły wtedy swoje moce i rzuciły zaklęcie. Ich oczon ukazała się delikatna, mglista wstęga magii - ślad aury Armora. Okazało się, że szły dobrą drogą.
        - Świetnie, ruszajmy!
        Klacze pokonały tę samą trasę co Shining Armor chwilę temu i w końcu znalazły go na końcu drogi.
       - Shining Armor! - zawołała Cadence. Nie odpowiedział.
       -Shining Armor! - powtórzyła.
       - Chyba znalazłem osobę odpowiedzialną za to co się stało... - odpowiedział nieprzytomnie ogier. Księżniczki zaniepokojone tonem jego głosu podeszły bliżej, a wtedy...
       - Luna?!!
       - Tak was to dziwi? Odejdźcie, nie chcę was w to mieszać - powiedziała księżniczka Luna.
       - Ale dlaczego? - spytała zszokowana Twilight.
       - To nie wasza sprawa!
       - Ale jesteś w Kryształowym Imperium, więc to chyba nas także dotyczy - szybko odparła Cadence.
       - Nie, nie możecie mi pomóc. Ja to muszę zrobić.
        Księżniczki nie wiedziały co odpowiedzieć. Pani nocy zachowywała się jakby chciała coś przed nimi ukryć - coś niezwykle ważnego...
     - Ale... O co ci chodzi? O czym ty mówisz? - spytała Twilight.
       - DOŚĆ! - krzyknęła Luna. Jej zachowanie stawało się coraz dziwniejsze. - Nie wejdziecie tutaj, to ja to muszę zrobić!
      - Nie wiem o czym ty mówisz, ale i tak nie odejdziemy - rzekła Cadence.
      - Tak, Cadence ma rację - dodał Shining Armor - Nie zostawimy cię.
      - Dobrze, - odparła niedbale Luna -zostańcie, ale i tak was tu nie wpuszczę.
      W tym momencie księżniczka nocy cofnęła się i uderzyła promieniem swej magii w wielki głaz znajdujący się na środku sali. Wtedy z kamienia wyłoniła się kryształowa rzeźba alicorna...

My Little Pony  Return of Ancient Time  Cienie Przeszłości     [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz