Rozdział 1

1K 33 2
                                    

~Witam Was w moim pierwszym fanfiction. Powtarzam to moje PIERWSZE ff, więc z góry przepraszam jeśli będzie coś nie tak. Wybaczcie proszę. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Śmiało piszcie komentarze. Zapraszam do lektury~

Nigdy nie sądziłam, że dożyję tego dnia, a jednak, właśnie zbliżam się pod arenę. Nadal nie mogę uwierzyć, że moi rodzice zgodzili się, bym poszła na koncert mojego ukochanego idola - Shawna. Marzyłam o tym dniu bardzo długo. 

Nawet nie macie pojecia jak się ucieszyłam, gdy pewnego ranka kilka miesięcy temu rodzice stanęli w drzwiach mojego pokoju oznajmując, że mają dla mnie bilet. Momentalnie rozpłakałam sie ze szczęścia. (Czasami jestem bardzo wrażliwa, serio.) Od tamtego dnia codziennie na moich ustach widnieje uśmiech. Aż trudni mi w to uwierzyć, ale jak widać marzenia się spełniają.

Moja podróż do Ottawy przebiegła dosyć sprawnie, pomimo że trwała ponad 3 godziny. Wiem, że było warto. Razem z rodzicami jechaliśmy pociagiem, bo to naprawdę daleko, ale dla Niego mogłabym taki dystans pokonać chociażby pieszo. Haha, jaka zabawna jestem...

W pociągu moja mama czytała książkę. Nie wiem jaką, bo czyta ze sto książek na tydzień i nie jestem w stanie zapamiętać ich tytułów. Ja w odróżnieniu do niej nie przepadam za tą formą rozrywki. Chyba nigdy nie przeczytałam nic do końca. Odziedziczyłam to po tacie, myślę, że jest to wystarczające usprawiedliwienie. W trakcie dzisiejszej podróży mój tata wykonywał jedno z jego ulubionych zajęć - spanie. Ja słuchałam muzyki i pisałam ze znajomymi na messengerze. Chyba cała moja klasa wiedziała, gdzie dziś będę, a może i nawet szkoła, bo trąbiłam o tym na lewo i prawo. No co, nie mogłam się powstrzymać, to takie ważne wydarzenie w moim życiu.

It was a dreamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz